Skrajnie prawicowa partia AUR zajęła drugie miejsce w wyborach parlamentarnych w Rumunii. W niedzielę obok lidera partii George'a Simiona, który wygłaszał przemówienie po głosowaniu, stał były europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki.
W niedzielę w Rumunii odbyły się w wybory parlamentarne. To kolejne ważne głosowanie w kraju w ostatnim czasie. W poniedziałek ma zapaść decyzja o unieważnieniu lub zatwierdzeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich, które odbyły się 24 listopada. W pierwszej turze niespodziewanie zwyciężył Calin Georgescu - reprezentant skrajnej prawicy, startujący jako kandydat niezależny.
Informację o tym, że obok lidera AUR stał Ryszard Czarnecki, jako pierwsze podało Polskie Radio.
Po przeliczeniu głosów z 99,45 procent komisji w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Rumunii na pierwszym miejscu jest socjaldemokratyczna PSD, na drugim - radykalnie prawicowy AUR, kwestionujący prozachodnią orientację kraju. Do parlamentu wejdą jeszcze dwie partie skrajnej prawicy - S.O.S Romania i POT.
Ryszard Czarnecki obok George'a Simiona
W niedzielę do wyborców przemówił lider partii AUR - George Simion. Dziękował za oddane na jego partię głosy w wyborach parlamentarnych. Odnosił się też do pierwszej tury wyborów prezydenckich, które jego zdaniem nie powinny być powtarzane.
Tuż obok Simiona stał były już europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. Czarnecki w europarlamencie - jak każdy europoseł PiS - należał do Partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR). Do tego samego ugrupowania należy AUR.
- W ostatnim tygodniu byliśmy świadkami prawdziwego ataku na demokrację, na wolność, na nasze wartości narodowe. Naród rumuński przemówił - mówił lider AUR.
Zapowiadał, że zakończy pomoc wojskową dla Ukrainy
George Simion był jednym z kandydatów na prezydenta. W trakcie kampanii zapowiadał, że "zakończy pomoc wojskową dla Ukrainy". Polityk, który wyrósł na hasłach przyłączenia Mołdawii do Rumunii, ma zakaz wjazdu do Mołdawii i Ukrainy, ponieważ jego działania są postrzegane przez te państwa jako zagrożenie dla ich suwerenności. Simion odrzuca zarzuty o prorosyjskość.
AUR to radykalna, skrajnie prawicowa partia, której twarzą jest George Simion - były kibic i zacięty orędownik unionizmu, czyli przyłączenia Mołdawii do Rumunii w ramach "dokonania dziejowej sprawiedliwości". AUR pozycjonuje się jako partia walcząca z systemem, deklaruje przywiązanie do religii i wartości rodzinnych oraz krytyczny stosunek do wszelkich idei "progresywistycznych".
Od początku swojego istnienia AUR oskarżany jest o nawiązywanie w swej retoryce i programie do tradycji Żelaznej Gwardii oraz Legionu Michała Archanioła - rumuńskich organizacji faszystowskich i antysemickich z okresu międzywojnia i II wojny światowej. Claudiu Tarziu, obecnie eurodeputowany AUR, mówił publicznie o potrzebie odzyskania "historycznie rumuńskich" ziem, należących dzisiaj do Ukrainy i Mołdawii, a także w przeszłości nie krył swojego podziwu dla Zelei Codreanu, lidera Żelaznej Gwardii. AUR zapewnia, że nie jest przeciwko UE i NATO, jednak domaga się więcej szacunku i suwerenności dla Rumunii.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Robert Ghement/EPA/PAP