Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej, komentując w "Kropce nad i" w TVN24 warszawski zjazd liderów skrajnie prawicowych partii w Europie, stwierdziła, że premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński "zawiązują coś, co można nazwać piątą kolumną w Unii Europejskiej". Jej zdaniem to główny powód, dla którego prezydent USA Joe Biden nie konsultował się z polskimi władzami w sprawie Ukrainy. Eurodeputowany PiS Kosma Złotowski sugerował, że gdyby w Stanach Zjednoczonych nadal rządził Donald Trump, to te konsultacje by nastąpiły. Przyznał, że z Bidenem stosunki polskich władz "są zgoła inne".
We wtorek wieczorem odbyła się trwająca ponad dwie godziny rozmowa między prezydentami USA i Rosji, Joe Bidenem i Władimirem Putinem. Biden i Putin dyskutowali w czasie wzrastających od tygodni napięć związanych z koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. Prezydent USA przed tą rozmową konsultował się w sprawie sytuacji na Ukrainie z niektórymi europejskimi przywódcami, jednak nie z polskim premierem ani prezydentem.
Leszczyna: Morawiecki z Kaczyńskim zawiązują coś, co można nazwać piątą kolumną w Unii
O tej sprawie dyskutowali w "Kropce nad i" w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna oraz europoseł PiS Kosma Złotowski. Byli pytani, czemu ich zdaniem gospodarz Białego Domu nie kontaktował się w tej sprawie z polskimi władzami.
Leszczyna stwierdziła, że "PiS ma taką umiejętność obrażania przywódców państw, zanim właściwie jeszcze zostaną powołani na swój urząd". - Tak było z prezydentem Bidenem, tak jest z przyszłym kanclerzem Niemiec, którego też już zdążył obrazić - stwierdziła.
- Ale myślę, że taki główny powód to jest to, że kilka dni temu mieliśmy w Warszawie zlot skrajnie prawicowych partii, sympatyzujących z Putinem, finansowanych - jak w przypadku Marine Le Pen - przez Putina. Więc trudno, żeby prezydent Biden rozmawiał z premierem Morawieckim, który razem z prezesem Kaczyńskim zawiązują coś, co można nazwać piątą kolumną w Unii Europejskiej - powiedziała. Nawiązała w ten sposób do tego, że w weekend odbyło się spotkanie liderów europejskich partii konserwatywnych i prawicowych pod nazwą Warsaw Summit. Inicjatorem rozmów był Jarosław Kaczyński.
- Bo przecież ta skrajna prawica, proputinowska, ma tworzyć jakąś nową unię narodów, unię ojczyzn, czyli iść wbrew temu, co jest dzisiaj polską racją stanu - dodała.
Złotowski: przypuszczam, że gdyby nadal rządził Trump, te konsultacje by nastąpiły
Na to samo pytanie odpowiadał Złotowski. - Przypuszczam, że stosunki pana premiera Morawieckiego czy pana prezydenta Dudy z poprzednim prezydentem amerykańskim (Donaldem Trumpem - red.) byłyby takie, że te konsultacje by nastąpiły. A z tym prezydentem są zgoła inne, dlatego że pochodzą z innego obozu - stwierdził.
Jednocześnie przekonywał, że "administracja amerykańska jest doskonale poinformowana o polskim stanowisku i nawet jeżeli nie ma tak widowiskowych konsultacji, jakich można byłoby się spodziewać za poprzedniej prezydentury, to jednak rozmowy oczywiście są".
Zapytany, czy w tej sytuacji błędem nie było weekendowe spotkanie przedstawicieli polskich władz z Marine Le Pen, odparł przecząco. - Nie było błędem, dlatego że my spotykaliśmy się z panią Marine Le Pen, ale także z innymi siłami, które są reprezentowane w Parlamencie Europejskim i które reprezentowane są w poszczególnych parlamentach krajów członkowskich. Dlatego, że mamy podobną wizję Unii Europejskiej. I o tym dyskutowaliśmy - tłumaczył europoseł.
Złotowski: opinia Le Pen o Ukrainie dość nieszczęsna
Odniósł się też do słów Le Pen, która powiedziała w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że Ukraina "należy do sfery wpływów" Moskwy.
- Oczywiście, że mi się to nie podoba, dlatego o tym nie rozmawialiśmy z panią Le Pen. Rozmawialiśmy o sprawach europejskich, unijnych - powiedział Złotowski.
- Jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, o stosunki z prezydentem Putinem i putinowską Rosją, to cóż, tu liczą się fakty, nawet nie opinie, jak ta dość nieszczęsna opinia pani Le Pen. Ale przede wszystkim fakty - że buduje się rurociąg Nord Stream 2, a przedtem Nord Stream 1, który zupełnie izoluje Ukrainę, że ministrowie, szefowie rządów Austrii, Francji, Niemiec pracują dla Putina i dostają od niego za tę pracę ciężkie pieniądze - stwierdził gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24