Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w środę areszt ekstradycyjny dla rosyjskiego prokuratora Aleksandra Ignatienki. Uznał, że jego zażalenie na stosowanie aresztu nie było zasadne.
Według sądu areszt ekstradycyjny wobec Ignatienki powinien być stosowany do czasu rozpoznania wniosku o jego ekstradycję do Rosji. Przemawia za tym potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, jak również obawa matactwa i ukrywania się ze strony podejrzanego, który nie ma miejsca stałego zamieszkania w Polsce, oraz zagrożenie wysoką karą za przestępstwa mu zarzucane.
Zatrzymanie przez ABW
Poszukiwany przez Interpol Rosjanin, były pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego Aleksander Ignatienko, został zatrzymany przez ABW 1 stycznia wieczorem w okolicach Zakopanego. Był on poszukiwany na podstawie międzynarodowego listu gończego za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji.
Po jego zatrzymaniu strona rosyjska przesłała do nowosądeckiej prokuratury formalny wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania w celu ekstradycji. 4 stycznia Sąd Okręgowy w Nowym Sączu aresztował Rosjanina na 40 dni. Areszt będzie obowiązywał do 9 lutego. Do tego czasu strona rosyjska powinna przysłać oficjalny wniosek o wydanie podejrzanego.
"Nie" dla kaucji
Zażalenie na areszt złożył obrońca z urzędu mec. Marcin Lewczuk. W imieniu swojego klienta proponował zwolnienie go z aresztu za poręczeniem majątkowym w wysokości 40 tys. dolarów.
Sąd apelacyjny utrzymując w środę areszt wskazał w uzasadnieniu, że dotychczasowe działania Ignatienki nacechowane były chęcią utrudniania postępowania, ponieważ ukrywał się on przed organami ścigania, nielegalnie przekroczył granicę i posługiwał się sfałszowanym paszportem.
Sąd wskazał także, że podnoszone w zażaleniu na areszt ekstradycyjny argumenty o nieprawidłowym toku postępowania rosyjskich organów ścigania - jako motywie działań podejrzanego - mogą zostać ocenione w toku postępowania ekstradycyjnego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu