Giertych i CBA złożyli zawiadomienia do prokuratury po publikacjach propisowskiej telewizji

Jarosław Kaczyński i Roman Giertych na mównicy
Propisowska stacja puściła "taśmę" Giertycha. A to publicznie dostępny fragment spotkania
Źródło: YouTube Roman Giertych/YouTube Telewizja Republika
Do Prokuratury Krajowej trafiły dwa zawiadomienia w sprawie ujawnienia rozmów Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem przez propisowskie media. Zawiadomienia złożyli Roman Giertych i Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Kluczowe fakty:
  • Telewizja Republika oraz Telewizja wPolsce od kilku dni publikują fragmenty nagrań rozmów Donalda Tuska z Romanem Giertychem.
  • Zawiadomienia do prokuratury w sprawie ujawnionych rozmów złożyli Roman Giertych i CBA.
  • Sprawą zajmie się prokuratura w Białymstoku, która wyznaczy do jej zbadania konkretną jednostkę.

Zawiadomienia dotyczą publikowanych od 13 czerwca 2025 roku nagrań rozmów z udziałem między innymi adwokata Romana Giertycha - poinformowała we wtorek PK. Chodzi o ujawnione przez Telewizję wPolsce24 i Telewizję Republika nagrania fragmentu rozmowy Giertycha z Donaldem Tuskiem z 2019 roku, która dotyczyła m.in. list wyborczych i negocjacji z ówczesnym szefem PO Grzegorzem Schetyną ws. startu Giertycha w wyborach parlamentarnych.

Zawiadomienia złożyli Roman Giertych oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne. Rzecznik PK Przemysław Nowak podkreślił, że zawiadomienia CBA i Giertycha zostaną przekazane do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, "celem wyznaczenia jednostki prokuratury właściwej do ich procesowego rozpoznania".

Rzecznik PK przypomniał też, że śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku ze stosowaniem oprogramowania Pegasus w ramach kontroli operacyjnej prowadzone jest przez Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej. W śledztwie tym Roman Giertych ma status pokrzywdzonego.

Giertych składa zawiadomienia do prokuratury

Prokuratura Krajowa informuje, że Giertych zawiadomił o "podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień w 2019 r. poprzez bezprawne pozyskanie informacji za pomocą oprogramowania Pegasus, a następnie przekazanie osobom nieuprawnionym nagrań rozmów prowadzonych między nim a Donaldem Tuskiem".

Zawiadomił też o "podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dziennikarzy Telewizji Republika, polegającego na ujawnianiu bezprawnie uzyskanych informacji na antenie stacji oraz na stronie internetowej".

Według Giertycha, który powołał się w tej sprawie na oświadczenie CBA, jego rozmowy miały zostać zniszczone, ponieważ nie zawierały żadnych treści mających przestępczy charakter. Tymczasem kopie nagrań zostały wyniesione jeszcze przed zmianą władzy i obecnie są wykorzystywane polityczne przez osoby związane z PiS.

Zawiadomienie CBA

W tych samych sprawach zawiadomienie do Prokuratury Krajowej złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jak czytamy w komunikacie, "zawiadomienie to ma charakter niejawny (nadano mu klauzulę tajności), co uniemożliwia przekazanie jakichkolwiek dalszych szczegółów".

Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński podał we wtorek wieczorem, że zawiadomienie CBA dotyczy ujawnienia informacji niejawnej oraz rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. "Zawiadomienie dotyczy możliwości ujawnienia materiałów operacyjnych udostępnionych w 2020 roku ówczesnemu prokuratorowi krajowemu i publikowanych w ostatnim czasie w niektórych mediach" - napisał.

Taśmy publikowane w propisowskich mediach

Propisowskie media, w tym TV Republika oraz wPolsce, od kilku dni publikują fragmenty nagrań rozmów Donalda Tuska z Romanem Giertychem. Mają one pochodzić z 2019 roku, gdy obecny premier sprawował funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej.

Rozmowy dotyczą kształtowania list wyborczych w 2019 roku i negocjacji Giertycha z Grzegorzem Schetyną, ówczesnym szefem Platformy Obywatelskiej, dotyczących ewentualnego startu w wyborach parlamentarnych. Obie stacje zapowiedziały, że wkrótce upublicznią kolejne fragmenty z nagrań.

"Gazeta Wyborcza" zauważyła, że fakt, iż rozmowy te były prowadzone za pomocą internetowych komunikatorów, a ich zapis jest możliwy wyłącznie przy użyciu systemu szpiegowskiego, świadczy o tym, że publikowane teraz przez prawicowe media taśmy zostały zarejestrowane przy pomocy Pegasusa - nielegalnego oprogramowania szpiegowskiego, w posiadanie którego weszły służby w czasach rządów PiS.

W 2022 roku informator dziennika ze służb zapewniał, że nagrania te zostały "komisyjnie zniszczone". Jak przypomina "GW", o likwidacji nagrań przedstawiciele CBA zapewniali także przed sejmową komisją do spraw służb specjalnych. Roman Giertych był inwigilowany przez CBA w ramach śledztwa w sprawie spółki Polnord. W 2025 roku śledztwo zostało jednak umorzone, a Giertych, mimo wysiłków Prawa i Sprawiedliwości, nie usłyszał w tej sprawie zarzutów. Brak dowodów na popełnienie przestępstwa oznacza, że nagrania powinny zostać usunięte.

Telewizja Republika - na marginesie swoich publikacji opartych o materiały, w sprawie których pojawiły się teraz w prokuraturze zawiadomienia - wprowadziła też własnych widzów w błąd, przekazując im 16 czerwca w trakcie jednego z programów, że zaraz usłyszą "zdobyte" przez pracowników stacji kolejne "taśmy" Giertycha. Był to jednak tylko publicznie dostępny fragment nagrania ze spotkania Romana Giertycha z internautami niemający żadnego związku z publikowanymi wcześniej materiałami.

O tym fakcie widzowie Telewizji Republika nie zostali przez jej pracowników w poniedziałkowy wieczór poinformowani.

Czytaj także: