- Takiej mafii, jaką stworzono za tych rządów, nie ma żadne inne państwo. Każde państwo ma swoją mafię, ale żadna mafia nie ma swojego państwa, z wyjątkiem Polski - powiedział w "Kropce nad i" europoseł Robert Biedroń, lider Wiosny i szef sztabu Lewicy.
Jarosław Kaczyński podczas wtorkowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Sosnowcu powiedział, "że ta nowa polska elita władzy i - mam nadzieję - coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów".
- A ci, którzy pracują, są napiętnowani i będą w dalszym ciągu piętnowani - podkreślił prezes PiS.
Do tych słów odniósł się w "Kropce nad i" Robert Biedroń, który jest szefem delegacji Parlamentu Europejskiego do spraw relacji z Białorusią. Wyraził obawę, że jeżeli PiS wygra wybory, Polska będzie zmierzać w kierunku właśnie tego kraju.
- To nie jest straszenie przed wyborami. (Jarosław) Kaczyński już zapowiada, że weźmie w kamasze wolne media, jeszcze bardziej weźmie w kamasze sądy, później przyjdzie czas na kolejne grupy zawodowe. W końcu obudzimy się w państwie totalitarnym i tego się najbardziej boję - przyznał.
Stwierdził, że "dzisiaj, jak się nosi legitymację Prawa i Sprawiedliwości, to jest to immunitet". - Można być wtedy prezesem NIK-u, do którego dzwoni gangster Paolo, obwieszony złotymi łańcuchami; można jako prezes NBP zatrudniać sobie asystentki, których miesięczna pensja może wystarczyć na zakup mieszkania. Tak wygląda państwo Prawa i Sprawiedliwości - zaznaczył.
Zdaniem Biedronia "PiS-owi może udał się program 500 plus, ale to pięćset złotych już nie starcza przez najwyższe od siedmiu lat podwyżki". - Nie udał im się program Mieszkanie plus, Dostępność plus i wiele innych, ale udał im się program "mafia plus" - mówił.
- Takiej mafii, jaką stworzono za tych rządów nie ma żadne inne państwo. Każde państwo ma swoją mafię, ale żadna mafia nie ma swojego państwa, z wyjątkiem Polski - podkreślił.
"Nie ma czegoś takiego jak ideologia LGBT"
Biedroń został zapytany, czym jest "ideologia LGBT".
- Nie ma czegoś takiego jak ideologia LGBT. Jeśli jest, to ideologia nienawiści Jarosława Kaczyńskiego i Prawa i Sprawiedliwości. Są ludzie, którzy są jacy są. Temat LGBT to papierek, jak się traktuje w ogóle ludzi w Polsce. To wisienka na torcie polityki nienawiści PiS - powiedział.
- Kaczyński cynicznie potraktował osoby LGBT jako kozły ofiarne, ale tymi ofiarami polityki Prawa i Sprawiedliwości jest każdy z nas. Zaczyna się od osób LGBT, a kończy się na znikających szpitalach - ocenił.
Europoseł powiedział, że jeżeli widzi kogoś roznegliżowanego w przestrzeni publicznej, to w tabloidach polityków PiS.
"Prawica ma obsesję na temat seksu"
- Tyle, ile ja słyszę od prezesa Kaczyńskiego o seksie, o seksualności, o tym, kto z kim, w jakich konfiguracjach, to jest jakaś obsesja. Prawica w ogóle ma obsesję na temat seksu. Nikt w Polsce, w życiu politycznym nie mówi tyle o seksie, ile mówi Kaczyński, ile mówi pani profesor Pawłowicz, niektórzy księża, ksiądz Oko. Mają jakąś obsesję seksu i to jest ciekawe zjawisko psychologiczne, nie tylko polityczne - mówił szef sztabu wyborczego Lewicy.
W ocenie Biedronia "prezes Kaczyński mówi o tym przede wszystkim dlatego, żeby straszyć". - Ludzie się boją o swoje dzieci, mają swoje stereotypy, uprzedzenia wobec osób homoseksualnych i się boją - tłumaczył.
- Często jest stereotyp, że my na lewicy ciągle chcemy o tym mówić, że jest taka rozwiązłość, ale jak patrzę na polityków PiS, którzy mają kochanki i ciągle czytamy w tabloidach o tych kochankach, o Jarosławie Kaczyńskim, który ciągle mówi o seksie, to ja się zastanawiam, kto tutaj ma problem i ma obsesję. Boję się, że Jarosław Kaczyński ma problem, którego sam sobie nie uporządkował - stwierdził Biedroń.
"Kaczyński idzie dziś ręka w rękę z biskupami"
Szef sztabu wyborczego Lewicy został zapytany, czy w sytuacji dojścia do władzy jego ugrupowanie dążyłoby do zerwania konkordatu. - Jeżeli Kościół nie będzie się zgadzał na zaprzestanie finansowania nauczania religii w szkołach, likwidację Funduszu Kościelnego, na zaprzestanie wspierania ojca Rydzyka, to trzeba będzie renegocjować albo zerwać konkordat - odpowiedział.
Biedroń zwrócił też uwagę na fakt, że "Kaczyński idzie dziś ręka w rękę z biskupami" pomimo konstytucyjnego rozdziału państwa od Kościoła.
- Ta autonomia nie jest przestrzegana, od kiedy ta konstytucja (z 1997 roku - red.) obowiązuje - ocenił Biedroń.
Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24