Jestem usatysfakcjonowany tym, że premier szybko zareagował - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński o przyjęciu przez premiera Donalda Tuska rezygnacji szefowej CBA Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak. Dodał, że jej przesłuchanie przed komisją śledczą zajmującą się sprawą Pegasusa dowiodło, że "ona ani dnia dłużej nie może pełnić tej funkcji". Poseł KO Patryk Jaskulski wyraził nadzieję na "nowe otwarcie" w wyjaśnianiu sprawy Pegasusa.
Premier Donald Tusk przyjął w czwartek rezygnację szefowej Centralnego Biura Antykorupcyjnego Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak - ustaliła TVN24, a potwierdziła później kancelaria premiera. O "przyjęciu rezygnacji", jednak bez personaliów, premier poinformował wcześniej na portalu X.
Zembaczyński: premier postawił temu tamę
Rezygnację Kwiatkowskiej-Gurdak skomentował w czwartek poseł Koalicji Obywatelskiej, członek komisji do spraw Pegasusa Witold Zembaczyński. - Jestem usatysfakcjonowany tym, że premier szybko zareagował, że postawił tamę temu, co próbowała przepuścić przez komisję śledczą była szefowa CBA, a jest to właściwie uchybienie godności urzędu. Bycie szefem instytucji, na której ciąży kompromitacja użycia Pegasusa wymaga rozliczenia się z tego, co działało źle - mówił.
- Jak widać było na przesłuchaniu już byłej szefowej CBA, w jej głównym punkcie zainteresowania leży interes służby, a nie interes obywateli i państwa. To sprawiło, że cała jej postawa w trakcie przesłuchania doprowadziła do tego, że dzisiaj już jej nie ma (na stanowisku - red.) - dodał.
Jego zdaniem szefowa CBA utrudniała działania komisji. - Dążyła do tego, żeby zneutralizować możliwość odkrycia prawdy o Pegasusie przez komisję śledczą. Robiła to poprzez nadinterpretowanie przepisów prawa, tych w zakresie tajemnic prawnie chronionych, tajemnic postępowania i zrobiła to w chybiony sposób, zupełnie nie rozumiejąc roli ustrojowej komisji śledczej i interesu publicznego, w jakim (interesie) my występujemy - dodał poseł.
Na uwagę, że to obecny rząd powołał Kwiatkowską-Gurdak odpowiedział, że nie będzie wchodził w kompetencje ministra-koordynatora w zakresie wyboru szefowej służby specjalnej. - Natomiast popieram decyzję premiera o przyjęciu jej dymisji. Tam jest potrzebny likwidator. Skuteczna osoba do wyprowadzenia majątku na rzecz policji i tych agentów, na których nie ciążą zarzuty nadużywania Pegasusa, przekierowanie do pracy w innych służbach specjalnych - powiedział.
Jaskulski: służba powinna się z tego po prostu najzwyczajniej w świecie rozliczyć
Poseł Koalicji Obywatelskiej Patryk Jaskulski wyraził nadzieję na "nowe otwarcie" w komisji śledczej. - Wierzę, że nowy szef bądź też szefowa Centralnego Biura Antykorupcyjnego to będzie osoba, która będzie chciała się rozliczyć z tą niechlubną przeszłością, tak zwanej policji politycznej Prawa i Sprawiedliwości - powiedział.
- Wiemy, że ta służba była skrajnie upolityczniona. Wiemy o tym, że używano w Polsce Pegasusa do walki z ówczesną opozycją. Także do tego, aby inwigilować szefa sztabu podczas kampanii wyborczej - stwierdził.
Jego zdaniem "służba powinna się z tego po prostu najzwyczajniej w świecie rozliczyć". - Nowy szef CBA w moim odczuciu powinien być tym szefem likwidatorem, który rozpocznie proces likwidacji, który został już raz zapowiedziany przez premiera - ocenił.
Wójcik: oni nie rozumieją, dlaczego ona chroni pewne rzeczy
Poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że na szefowej CBA "wymuszono właściwie jej rezygnację po tym, co się stało w ostatnich kilkudziesięciu godzinach". - Muszę powiedzieć, że taki scenariusz przewidywałem. Pani minister zasłaniała się tajemnicą państwa i ochroną interesów państwa, a członkowie pseudokomisji, którzy nie są prawnikami, nie mają doświadczenia i wiedzy właściwej kompetencji do przesłuchiwania takich osób, po prostu uważali, że mogą pytać o wszystkie rzeczy. I to widać było najlepiej w czasie już komisji, że oni nie rozumieją, dlaczego ona chroni pewne rzeczy. Chodzi o nasz interes jako obywateli - mówił.
Dodał, że na różnego rodzaju dokumenty nałożone są klauzule i nie chodzi tylko o CBA. - Każda służba nie chce przekazywać dokumentów tego rodzaju. I powiem nawet więcej, w przeszłości, bo dzisiaj bardzo dużo się mówi o systemie Pegasus, ale w przeszłości była taka sytuacja, kiedy nawet sprawa trafiła do sądu administracyjnego, żeby ujawnić na przykład kwestię dotyczącą inwigilacji obywateli, podsłuchów, z jakiego sprzętu korzystają służby. I to sąd przecież w orzeczeniu, w uzasadnieniu wskazał, że służby nie mają obowiązku przekazywać takich informacji, bo mają obowiązek chronić obywateli - stwierdził poseł.
- Wszystko stoi na głowie. Mamy ujawniać przestępcom, obcym wywiadom. Mamy ujawniać, jakie są techniki operacyjne stosowane. Mamy ujawniać różne informacje, które są chronione. Pani minister zachowała się przyzwoicie, tak jak trzeba. A ta władza jest nieprzyzwoita, jest beznadziejna po prostu. I oni nie rozumieją, co to jest interes państwa - ocenił Wójcik.
Zdaniem Wójcika "Donald Tusk nienawidzi CBA". - To, co się stało, jest niebezpieczne dla nas wszystkich. Dlatego, że dymisjonuje się w istocie, czy wymusza się dymisję, jednego z najważniejszych funkcjonariuszy funkcjonujących w ramach tych instytucji, które chronią nasze bezpieczeństwo. To jest niebezpieczne dla nas wszystkich - przekonywał Wójcik.
Przesłuchanie szefowej CBA
Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak we wtorek zeznawała przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Kwiatkowska-Gurdak w czasie przesłuchania mówiła, że nie może w trybie jawnym udzielać większości informacji, o które pytali członkowie komisji. Wiceszef komisji Marcin Bosacki (KO) ocenił, że szefowa CBA mogła powiedzieć więcej i "zbyt szeroko interpretowała swoje prawo, aby nie informować komisji o wiedzy, którą posiada".
Według naszych rozmówców, w komisji i w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów źle odebrano jej wystąpienie. - Symboliczne wręcz było, że pojawiła się z radcą prawnym, który wcześniej był rzecznikiem tej służby. Zatem o jakich rozliczeniach może być mowa? - to komentarz jednego z posłów pracujących w komisji.
Na przebieg przesłuchania zareagował niedługo po jego zakończeniu premier Tusk. Zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka o pilny raport roczny z funkcjonowania CBA (służba podlega temu resortowi).
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell