W tym tygodniu Sejm zbiera się na czterodniowe posiedzenie. Potrwa ono od 22 do 25 lipca. W tym czasie, według zapowiedzi premiera Donalda Tuska, ma zostać przeprowadzona rekonstrukcja rządu. Wcześniej była mowa o rekonstrukcji w połowie lipca, termin został jednak przesunięty na wniosek marszałka Sejmu, lidera Polski 2050 Szymona Hołowni.
W poniedziałek ma dojść do spotkania liderów partii wchodzących w skład koalicji rządowej. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter TVN24 Sebastian Napieraj, spotkanie ma się rozpocząć o godzinie 18.
Jak ustalił z kolei reporter "Faktów" TVN Michał Tracz, szczegóły rekonstrukcji premier ma ogłosić w środę.
Pełczyńska-Nałęcz o rekonstrukcji rządu i rozmowach z premierem Tuskiem
- Pan marszałek Hołownia był na urlopie i przekazał w moje ręce negocjacje po to, żeby była pewność, że ani minuta, jeśli chodzi o Polskę 2050, nie jest stracona. Ja przez cały tydzień deklarowałam gotowość rozmowy i do takiej rozmowy długiej i dobrej z panem premierem doszło w sobotę - powiedziała przed spotkaniem liderów koalicji ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
- Jeśli chodzi o stanowisko wicepremiera, mówimy jasno, w listopadzie wraz ze zmianą marszałka (Sejmu - red.) Polska 2050 musi otrzymać stanowisko wicepremiera. To jest fair, to jest równo, to jest normalny rozkład koalicyjny - przekonywała. Jak dodała, "lepiej o tym zdecydować teraz, żeby uniknąć dalszych rozmów personalnych i skupić się na skutecznym, zaplanowanym, zrozumiałym dla ludzi działaniu rządu".
Ministra powiedziała, że rozmowy z premierem były "dyskretne, bardzo dobre, długie, oparte na wzajemnym szacunku". - Naszą intencją - i myślę, że pana premiera - jest zakomunikowanie, spójne i zgodne, wszystkiego, co ustaliliśmy. Ja się tego z pełną lojalnością trzymam i pracuję nad tym, żeby było porozumienie i żebyśmy w środę jako cała koalicja podali plan, podali, co robimy i poszli do przodu - stwierdziła.
Poinformowała, że zostaje w rządzie na obecnym stanowisku. - Jest nowy pomysł w różnych aspektach na rząd. Ten rząd będzie trochę mniejszy. Naszym celem jest, żeby był skuteczny i żeby lepiej działał - mówiła. - Stąd też propozycja Polski 2050, żeby połączyć mieszkaniówkę, która jest niezwykle ważnym dla ludzi tematem. Dzisiaj ona jest przepołowiona, część jest w Ministerstwie Polityki Regionalnej, część była w Ministerstwie Rozwoju. Proponujemy, żeby całość była w Ministerstwie Polityki Regionalnej i zapraszamy Lewicę do dobrej współpracy - podkreslila Pełczyńska-Nałęcz.
Nie chciała ujawniać szczegółów. - Po to są spotkania nastawione na dobre rozwiązania, że się nie wynosi pewnych rzeczy na zewnątrz przed czasem dla dobra rozmów i dla wzajemnego zaufania - ucięła ministra.
Czarzasty: mamy wszystko dogadane
Wicemarszałek Sejmu z Lewicy Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z reporterką TVN24 powiedział, że w kontekście rekonstrukcji Lewica ma wszystko dogadane "od wielu tygodni". - Wszystkie rozmowy, które miały zostać odbyte, zostały odbyte - mówiła.
Dopytywany o szczegóły, stwierdził, że "pan premier poinformuje o tym we właściwym czasie". - Takie są zasady współpracy w ramach koalicji - dodał.
Jakie zmiany w rządzie szykuje Donald Tusk?
Nasi reporterzy potwierdzili informację, że stanowisko ma stracić m.in. wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Ponadto teki mają stracić minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski i minister do spraw Unii Europejskiej Adam Szłapka, który został rzecznikiem rządu.
Z ramienia Lewicy na stanowiskach mają pozostać m. in. wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski oraz ministrowie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Marcin Kulasek. Z ramienia PSL w rządzie najpewniej pozostaną wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Z informacji "Faktów" wynika też, że Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 pozostanie w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Swoją funkcję ma zachować minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Według niedawnych ustaleń "Faktów" TVN na spotkaniu z koalicjantami na początku lipca premier miał zapowiedzieć m.in. redukcję liczby wiceministrów o 20 procent. Miał też powiedzieć koalicjantom, że najważniejsze dla niego są gospodarka i energetyka. Większością spraw gospodarczych miałby zarządzać minister finansów. Niewykluczone jest powołanie nowego ministra energetyki.
Autorka/Autor: momo/lulu
Źródło: TVN24, "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: PAP