Litewskie siły zbrojne w czwartek poinformowały, że dwa rosyjskie samoloty wojskowe wleciały na 18 sekund w przestrzeń powietrzną Litwy. Jak podano w komunikacie, około godziny 18 "odnotowano naruszenie państwowej granicy" niedaleko miejscowości Kibarty na granicy z rosyjskim obwodem królewieckim.
Do tej sprawy odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 wicepremier i minister obrony narodowej, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- To jest kilkanaście sekund naruszenia przestrzeni powietrznej. Takich przypadków w tym roku mieliśmy kilka. Najdłuższe naruszenie było oczywiście nad Estonią. Tam trwało kilkanaście minut. To zupełnie nieporównywalne, ale każde naruszenie przestrzeni powietrznej - czy intencjonalne, czy nieintencjonalne, na pewno służby litewskie i natowskie będą wyjaśniać - wymaga reakcji - powiedział.
- To pokazuje, że trzeba zachowywać cały czas czujność, że Rosja w żaden sposób nie uspokaja się i nie cofa się - dodał.
Szef MON: Bardzo dobra decyzja. Trudna dla Rosji
Szef MON odniósł się także do nałożenia przez USA sankcji na rosyjskie giganty naftowe - Rosnieft i Łukoil oraz 34 podległe im spółki.
- To jest bardzo dobra decyzja i trudna decyzja dla Rosji, ponieważ to nie dotyczy tylko tych spółek, tylko tych wszystkich, którzy z nimi kooperują. Pośrednio sankcje dotykają bardzo szerokiej gamy odbiorców tej decyzji, czyli podmiotów gospodarczych, które z tymi dwoma spółkami współpracują i dotykają bezpośrednio samych Rosjan - mówił dalej wicepremier.
- Zawsze taka sytuacja wzmaga negatywne nastroje wobec władz. Taka sytuacja też powoduje, że ci, którzy mają dostęp do ucha Putina, oligarchowie, ważni biznesmeni, będą naciskać. Więc to jest dobry ruch, skuteczny, połączony z sankcjami europejskimi - ocenił gość TVN24.
Autorka/Autor: Marcin Złotkowski/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24