Prezydent Serbii wywiera naciski na niezależne media. Ujawniono nagranie

Prezydent Serbii Aleksandar Vucić
Zagrożona niezależność mediów w Serbii
Źródło: TVN24
Śledztwo dziennikarskie w Serbii jasno pokazuje, że naciski na niewygodne media miał wywierać sam prezydent Aleksandar Vucić. Z dziennikarzem jednej z tych redakcji rozmawiała Justyna Zuber. Materiał magazynu "Fakty o świecie" TVN24 BiS.

Niezależność mediów w Serbii od dawna jest kwestionowana, ale do tej pory ingerencja władz w ten filar demokracji była tylko domysłem. Dziennikarze śledczy ujawnili ostatnio rozmowę telefoniczną, z której jasno wynika, że prezydent Aleksandar Vucić miał interesować się losem dwóch ostatnich niezależnych redakcji w kraju.

- Takich rozmów odbyło się w przeszłości na pewno bardzo dużo i w wyniku tych rozmów można było ludzi przekonać albo zastraszyć, żeby zwolnili dziennikarzy, którzy robią problemy - mówi politolog Adam Balcer.

Belgradzki portal śledczy Krig, wspólnie z międzynarodową siecią dziennikarzy tropiących korupcję, opublikował rozmowę telefoniczną między prezesem United Group Stanem Millerem a szefem państwowej spółki Telecom Srbija Vladimirem Luciciem.

Na nagraniu obaj mają rozmawiać o zwolnieniu prezeski United Media Aleksandry Subotić, która zarządza kanałami N1 i Nova S. - Nie mogę zwolnić Aleksandry, tak jak to ustaliliśmy. Muszę najpierw bardzo zmniejszyć tę firmę w Serbii. (...) Rozumiem, że prezydent zadzwonił do ciebie i jest bardzo zdenerwowany, ale muszę znaleźć sposób, by zrobić to szybko - powiedział Stan Miller.

United Group zaprzecza, jakoby prowadziła rozmowy z rządem i zapewnia, że "niezależność redakcyjna jest dla obecnego kierownictwa sprawą świętą".

Rozmowa z szefem redakcji N1 Serbia

O tym, jak wygląda sytuacja w środku, zapytaliśmy szefa redakcji N1 Serbia Igora Bozicia. - Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że coś takiego się dzieje. To działo się za naszymi plecami, dlatego poprosiliśmy o wyjaśnienie - mówi Bozić.

Dyrektor informacyjny stacji N1 Serbia podkreśla, że oświadczenie nie tłumaczy, dlaczego prezes firmy rozmawia z przedstawicielem rządowej spółki na temat tego, co prezydentowi kraju nie podoba się w mediach. - To, że zapewniono o naszej niezależności nie sprawia, że nie słyszeliśmy tego, co słyszeliśmy - dodaje.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Serbia "na krawędzi wojny domowej"? "Bardzo tego pragną"

Wiadomo za to, że stacja N1 od lat relacjonuje antyrządowe protesty, ujawnia afery i pokazuje drugą stronę władzy - dziennikarze płacą za to wysoką cenę każdego dnia: od kampanii oszczerstw po bezpośrednie groźby.

- Nasi dziennikarze są atakowani. Każdego dnia otrzymujemy pogróżki, także w mediach społecznościowych. Dziś dostaliśmy wiadomość z groźbą, że nasz budynek powinien zostać podpalony i zrównany z ziemią, bo relacjonowaliśmy debatę w Parlamencie Europejskim na temat Serbii - zwraca uwagę Igor Bozić.

Serbia formalnie pozostaje kandydatem do Unii Europejskiej, ale standardy wolności i prasy - filaru demokracji - należą do najczęściej krytykowanych obszarów.

Bozić: bez wolnych mediów kraj pogrąży się w całkowitej ciemności

Starsza specjalistka ds. Bałkanów Zachodnich w Ośrodku Studiów Wschodnich Paulina Wankiewicz-Kłoczko ocenia, że "Aleksandar Vucić jest w pozycji siły". - Robi wszystko, żeby niezależne media dodatkowo uciszać - dodaje.

Prezydent Serbii Aleksandar Vucić
Prezydent Serbii Aleksandar Vucić
Źródło: SZILARD KOSZTICSAK/EPA/PAP

Politolog Adam Balcer przypomina, że telewizjom odebrano koncesje na nadawanie w różnych sieciach kablowych. Stacja N1 dostępna jest obecnie w ofercie tylko jednego dostawcy telewizji kablowej na około 35 procentach obszaru kraju - głównie w miastach. Trzy lata temu właściciele złożyli wniosek o koncesję krajową, ale został on odrzucony. Igor Bozić uważa, że zdecydowano tak z powodów politycznych.

Dyrektor informacyjny stacji N1 Serbia zapytany, jak zmieniła się sytuacja niezależnego dziennikarstwa na przestrzeni lat, odpowiedział: "dramatycznie, w Serbii postępuje autorytaryzm". - Ludziom odbiera się możliwości widzenia rzeczywistości taką, jaka jest - dodał.

Zaniepokojenie dotyczy nie tylko samej redakcji, ale całego społeczeństwa obywatelskiego. - Bez wolnych mediów kraj pogrąży się w całkowitej ciemności informacyjnej - ostrzega Bozić.

"Jedynie międzynarodowa uwaga może nam teraz pomóc"

Mimo opresji dziennikarze N1 pracują dalej, relacjonują protesty, afery i debaty. - Naszą motywacją jest chęć wykonywania naszego zawodu w sposób profesjonalny i wolny tak długo, jak to będzie możliwe - podkreśla Igor Bozić.

Istnieją poważne obawy, że poważne zmiany to kwestia tygodni lub miesięcy. - Prezydent zapytał Nikosa o szybką ścieżkę zwolnienia Subotić, a nie dyrektorów N1 czy Nowa S. On zdaje sobie sprawę, że trudno teraz zwolnić dyrektora N1 bez uprzedniej reorganizacji - powiedział prezes państwowej spółki Telecom Srbija Vladimir Lucić do Stana Millera.

Na te słowa prezes United Group odpowiedział: - Nie, nie, będziemy działać tak szybko, jak to możliwe.

Władze odpierają zarzuty o naciski, jednak dla redakcji N1 każdy dzień to i tak walka o utrzymanie niezależności. - Jedynie międzynarodowa uwaga może nam teraz pomóc - uważa dyrektor informacyjny stacji N1 Serbia Igor Bozić.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: