Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że to europejski standard. Wiele kobiet obawia się jednak, że to kolejne narzędzie kontroli, które może ułatwić poszukiwanie "zaginionych ciąż". - Rząd twierdzi, że polityka prorodzinna jest dla niego priorytetem, ale podejmowane działania, takie jak zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej czy wprowadzenie rejestru ciąż, zniechęcają kobiety do rodzenia - ocenia Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego.Artykuł dostępny w subskrypcji
Ministerstwo Zdrowia o planie systemowego wprowadzenia informacji o ciąży pacjentki, zwanego potocznie "rejestrem ciąż", poinformowało w czerwcu. Dziś wchodzi w życie rozporządzenie w tej sprawie. Rejestr ma być częścią nowego Systemu Informacji Medycznej, w którym znajdą się dane nie tylko o ciąży pacjentki, ale i o przebytych alergiach, implantach, hospitalizacjach czy grupie krwi. Rządzący przekonują, że to europejski standard. Minister Adam Niedzielski podkreśla, że nowe rozporządzenie nie tworzy rejestrów, a jedynie "poszerza system raportowania".