Do Kancelarii Prezydenta wpłynął raport skierowany przez wicepremiera, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w sprawie obrony powietrznej, jest analizowany - powiedział w sobotę doradca prezydenta Łukasz Rzepecki. Dodał, że trzeba działać spokojnie i rozsądnie.
Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w piątek wieczorem, że prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki otrzymali raport z kontroli funkcjonowania Systemu Obrony Powietrznej RP. Wnioski – jak podano - wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
O raport i możliwe działania prezydenta był pytany w sobotę w Programie Trzecim Polskiego Radia, doradca prezydenta Łukasz Rzepecki.
"Prezydent po zapoznaniu się z raportem, będzie podejmował stosowne decyzje"
Łukasz Rzepecki potwierdził, że w piątek do Kancelarii Prezydenta wpłynął raport skierowany przez szefa MON. - Pan prezydent po zapoznaniu się z raportem będzie podejmował stosowne decyzje, jeżeli uzna takowe za stosowne - powiedział. Dodał: - Odpowiednie służby w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego analizują raport przekazany przez MON.
Zaznaczył ponadto, że prezydent wielokrotnie pokazywał, że jeśli zachodzi potrzeba, to zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego. - Kilkukrotnie taką radę zwoływał. (…) Wszystko przed nami. Ostatnia wypowiedź pana prezydenta była sprzed dwóch dni - dodał Rzepecki.
Doradca prezydenta stwierdził, że sytuacja jest dynamiczna. - Najważniejsze jest to, żebyśmy dzisiaj nie popadali w paranoję i nie martwili Polaków tym, że są zagrożeni w jakiś sposób, bo nie są. Musimy spokojnie działać, rozważnie, roztropnie, ważyć słowa i nie popadać w panikę – powiedział.
- Ważmy słowa i emocje, pamiętajmy, że za naszą wschodnią granicą toczy się regularna wojna pełnoskalowa i Rosja słyszy, obserwuje to, co my mówimy, jak się zachowujemy - stwierdził doradca prezydenta.
Prokuratorskie śledztwo w sprawie szczątków rakiety pod Bydgoszczą
27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, około 15 kilometrów od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Dzień później Dowódca Operacyjny Rodzaju Sił Zbrojnych generał broni Tomasz Piotrowski poinformował, że "trwają intensywne dochodzenia" w tej sprawie. Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Gen. Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ubiegłego roku, gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję.
W czwartek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak wygłosił oświadczenie, w którym odniósł się do kwestii obiektu, który spadł w Zamościu pod Bydgoszczą, oraz do kwestii kontroli w tej sprawie w DO RSZ. "Procedury i mechanizmy reagowania w sprawie obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego; nie poinformował on mnie, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej" – mówił Błaszczak.
Szef MON powiedział, że podległe dowódcy operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych-Dowództwo Komponentu Powietrznego otrzymało 16 grudnia od strony ukraińskiej informację o zbliżającym się w stronę Polski "obiekcie, który może być rakietą". Mówił, że "nawiązano współpracę ze stroną ukraińską oraz ze stroną amerykańską; właściwie uruchomiono procedury współpracy sojuszniczej; podwyższono gotowość bojową naszych środków dyżurnych; w powietrze poderwano dyżurne samoloty polskie i amerykańskie. Obiekt był odnotowany przez polskie naziemne stacje radiolokacyjne".
Wydany w piątek komunikat Biura Bezpieczeństwa Narodowego głosił natomiast, że informacje, w posiadaniu których jest aktualnie prezydent Andrzej Duda nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a ponadto prezydentowi nie przedstawiono żadnego wniosku w tej sprawie.
Apel generała Tomasza Piotrowskiego
W piątek generał Tomasz Piotrowski opublikował w mediach społecznościowych apel, w którym między innymi zwrócił się "o rozsądek, o to, abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym, co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki, nie dawali się dzielić na grupy".
- Od września 2018 roku, przyjmując obowiązki powiedziałem, że świadom jestem zagrożeń, niebezpieczeństw i nie ustanę nigdy w dbaniu o bezpieczeństwo naszego Narodu, naszego kraju, naszych obywateli. Od tamtego dnia, każdego dnia staram się wywiązywać ze swoich obowiązków - oświadczył generał Piotrowski.
- Wierzę głęboko, że żyjemy w Państwie, które jest silne i sprawiedliwe. Wierzę też głęboko we wszystkich Polaków, że jesteśmy w tej chwili w stanie pokazać przy nadchodzącym zagrożeniu ze wschodu, że jesteśmy świadomi, że żyjemy w kraju demokratycznym, że wiemy co to jest wymiar sprawiedliwości i nie ulegniemy złym emocjom - oświadczył generał.
"Wnioski raportu wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych"
W komunikacie zamieszczonym w piątek wieczorem na stronie MON napisano, że prezydentowi i premierowi przekazano raport, który jest "szczegółową analizą dokumentów sprawozdawczych oraz oświadczeń dowódców i szefów służb specjalnych związanych ze znalezieniem szczątków obiektu w miejscowości Zamość pod Bydgoszczą".
Podano, że "wnioski raportu wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, który zgodnie z ustawami: o obronie Ojczyzny i ochronie granicy państwowej odpowiada za ochronę przestrzeni powietrznej RP".
Wskazano, że z raportu wynika, iż Dowódca Operacyjny RSZ "zignorował sygnały Centrum Operacji Powietrznych–Dowództwa Komponentu Powietrznego o obecności niezidentyfikowanego obiektu w przestrzeni powietrznej Polski". Ponadto, jak podano, DO RSZ "nie poinformował o sytuacji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, służb specjalnych, Żandarmerii Wojskowej i innych przewidzianych w procedurach służb".
Dowódca Operacyjny - jak napisano w komunikacie - natomiast "poinformował Szefa Sztabu Generalnego WP oraz Ministra Obrony Narodowej w sprawozdaniu operacyjnym, że 16 grudnia 2022 r. nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP".
DO RSZ także "nie podjął skutecznych działań mających na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia oraz ustalenie miejsca upadku niezidentyfikowanego obiektu powietrznego i nie uruchomił dyżurnych sił i środków z Wojsk Obrony Terytorialnej, co należy do jego kompetencji i nie wymaga zgody Ministra Obrony Narodowej".
"Ponadto w trakcie cyklicznych odpraw kierownictwa resortu obrony narodowej i sił zbrojnych nie meldował o żadnych negatywnych zdarzeniach w przestrzeni powietrznej RP w dniu 16 grudnia 2022 r." - napisano w komunikacie. Dodano, że wnioski z przekazanego raportu "są zbieżne z wynikami przekazanej niedawno Ministrowi Obrony Narodowej, kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która wykazała zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych w obszarze organizowania i funkcjonowania systemu obrony powietrznej kraju".
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego podało w sobotę, że na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce prezydent będzie tego dnia obserwował działania wojsk w czasie ćwiczenia ANAKONDA-23. Planowane jest wystąpienie prezydenta.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24