Minister Mariusz Błaszczak jest dzisiaj najsłabszym ogniwem systemu obrony - ocenił w "Faktach po Faktach" Mirosław Suchoń (Polska 2050). Czesław Mroczek (PO) mówił zaś, że po wydanym w piątek przez BBN oświadczeniu "widzimy, że prezydent też odcina się od tego obciążenia winą generała Piotrowskiego". Posłowie komentowali sprawę doniesień o rakiecie znalezionej pod Bydgoszczą i stanowiska oficjeli w tej sprawie.
Szef MON Mariusz Błaszczak odniósł się w czwartek do sprawy rakiety, która miała spaść pod Bydgoszczą w grudniu ubiegłego roku. Powiedział, iż "ustalenia kontroli wskazują, że procedury i mechanizmy reagowania (...) zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego". Minister mówił też, że "zgodnie z ustaleniami kontroli Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej". Dowódcą tym jest generał broni Tomasz Piotrowski.
Wcześniej szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak zapewniał, że on sam "poinformował swoich przełożonych" o incydencie "wtedy, kiedy miało to miejsce". Premier Mateusz Morawiecki utrzymuje, że o sprawie dowiedział się w kwietniu.
Poseł Polski 2050: najsłabszym ogniwem systemu obrony jest Błaszczak
Członkowie sejmowej komisji obrony narodowej, posłowie Czesław Mroczek (Platforma Obywatelska) i Mirosław Suchoń (Polska 2050) rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 o doniesieniach w sprawie rakiety pod Bydgoszczą.
Według Suchonia, "dzisiaj okazuje się, że mamy problem z systemem obrony". - Bo przecież minister jest jednym z najważniejszych ogniw systemu obrony i okazuje się, że w tym systemie obrony - który przecież jest tak silny, jak silne jest to najsłabsze ogniwo - tym najsłabszym ogniwem jest minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak - powiedział.
- Powinien być najsilniejszym formalnie, natomiast jest dzisiaj najsłabszym ogniwem - dodał.
Poseł Polski 2050 ocenił również, że "minister Błaszczak zawiódł i to na całej linii: jako polityk, jako obywatel i jako człowiek". - Jako polityk, podważając kompetencje jednego z najważniejszych dowódców Wojska Polskiego, jako obywatel, nie szanując munduru, publicznie podważając te kompetencje i jako człowiek, kłamiąc w żywe oczy - komentował.
ZOBACZ TEŻ: John Kirby pytany o rakietę pod Bydgoszczą. "Jesteśmy w kontakcie z polskimi partnerami"
Poseł PO: wersja pana ministra Błaszczaka się posypała
Mroczek nawiązał zaś do wypowiedzi oficjeli w sprawie znalezionego obiektu, w tym do piątkowego oświadczenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Przekazano w nim między innymi, że szef BBN Jacek Siewiera dowiedział się 26 kwietnia o zajściu pod Bydgoszczą od ministra Błaszczaka.
"Informacje, w posiadaniu których jest aktualnie Prezydent RP nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a ponadto Prezydentowi RP nie przedstawiono żadnego wniosku w tej sprawie. W ocenie Prezydenta RP konieczne jest odpowiedzialne działanie w celu uniknięcia podejmowania pochopnych decyzji. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego prowadzi działania zmierzające do ustalenia pełnych okoliczności zdarzenia" - przekazało BBN.
Jak ocenił poseł Platformy Obywatelskiej, "po tym oświadczeniu, komunikacie BBN-u widzimy, że prezydent też odcina się od takiej oceny, od tego obciążenia winą generała Piotrowskiego". - Komunikat jest mocny, bo stwierdzono, że prezydent ma wszystkie aktualne dane w tej sprawie, jest informowany o tym i na podstawie tych danych, jak rozumiem, stwierdza, że nie ma przesłanek do dymisji generała Piotrowskiego - wskazywał.
- Wersja pana ministra Błaszczaka się posypała, musi szukać innej, bo ta się nie obroni - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24