W piątek rano szef MSZ, wicepremier Radosław Sikorski przybył do Lwowa z niezapowiadaną wizytą. Tam na Uniwersytecie Lwowskim odebrał tytuł doktora honoris causa za wkład w rozwój partnerstwa między Polską i Ukrainą.
W czasie swojego wystąpienia odniósł się do ostatniego ataku rosyjskich sił na Ukrainę. W nocy z czwartku na piątek w samym Kijowie rannych zostało kilkanaście osób.
Sikorski: to kolejna eskalacja, żeby zastraszyć ludzi
- Chciałbym złożyć kondolencje jeszcze raz w związku z barbarzyńskim atakiem na Lwów i region lwowski w ostatnich dniach, a wiemy, że ostatnia noc w Kijowie też jest dramatyczna. Polska już obraduje, zastanawia się, w jaki sposób wesprzeć Ukrainę, także w tym wymiarze. Generatory, ekstradostawy prądu, przyspieszona budowa łączy elektroenergetycznych pomiędzy Ukrainą a Polską i oczywiście nasz terminal LNG w Świnoujściu jest do waszej dyspozycji - zadeklarował na konferencji prasowej Sikorski.
Sikorski, który odebrał na Uniwersytecie Lwowskim doktorat honoris causa za wkład w rozwój partnerstwa między Polską i Ukrainą, opowiedział się za wzmocnieniem sankcji wobec Rosji.
- Rzeczywiście te naloty są bardzo poważne. To jest kolejna eskalacja, bo wiemy, po co ona jest wykonywana. Po to, żeby zastraszyć ludzi przed zimą. Uderzenia w cele cywilne są zbrodniami wojennymi. Putin już ma zarzuty za porywanie i rusyfikowanie ukraińskich dzieci. Myślałem, że już mu wystarczy, a tu kolejne ataki. I to jest coś, na co rzeczywiście powinniśmy zareagować wzmożeniem sankcji na Rosję i wzmożeniem pomocy dla Ukrainy - podkreślił szef MSZ.
Sikorski: to musiałyby być decyzje NATO, nie tylko polskie
Sikorski był też pytany o możliwość objęcia ukraińskiego nieba parasolem ochronnym przez sojuszników.
- To jest sprawa, o której mówiłem już rok temu i sprawa, w której polskie społeczeństwo było badane i większość Polaków uważa, że niebezpieczeństwa trzeba neutralizować, zanim dotrą do polskich granic - mówił. - Ale w Sojuszu Północnoatlantyckim mamy zintegrowany system obrony powietrznej i takie decyzje musiałyby być decyzjami NATO, a nie tylko polskimi - zaznaczył.
Ocenił przy tym, że w wyniku niedawnych naruszeń przestrzeni powietrznej Polski i innych krajów, "proces planowania i działania, aby sprostać zagrożeniom ze strony Putina, ostatnio przyspiesza".
Szef MSZ o "wyjątkowo pożytecznym i pilnym" dialogu
Sikorski komentował też pracę ekip, które prowadziły i najprawdopodobniej nadal będą prowadzić prace poszukiwawczo-ekshumacyjne w bombardowanej Ukrainie.
- Po pierwsze chciałbym podziękować prezydentowi (Wołodymyrowi) Zełenskiemu, ministrowi (spraw zagranicznych Andrijowi) Sybiże za to, że ekshumacje ruszyły. Mam nadzieję, że uzyskaliśmy zgodę co do pewnej filozofii. To znaczy, że nie targujemy się o zmarłych, tylko każdy robi to, co jest jego chrześcijańskim obowiązkiem na swoim terytorium - podkreślił.
Według wicepremiera w sprawach sporów historycznych między Polską i Ukrainą konieczny jest pilny dialog historyków z obu krajów.
- Jeśli chodzi o sprawy z przeszłości, to musimy pamiętać, że nasze narody ucierpiały. Ja mam nadzieję, że w Polsce będziemy też pamiętać o tym, co Związek Radziecki zrobił Polakom w latach 1937-38. Bodajże nazywał się ten zbir (Nikołaj) Jeżow. Zaplanował eksterminację mniejszości polskiej, która miała miejsce także tu w Ukrainie. To są nadal tysiące grobów i wokół Kijowa, i w Odessie. Polskie społeczności zostały zlikwidowane planowo – powiedział.
- Więc ja będę argumentował w Polsce, że jeśli mamy wracać do tamtych tragicznych wydarzeń, to powinniśmy pamiętać o wszystkich naszych ofiarach. A dialog historyków między Polską a Ukrainą uważam za wyjątkowo pożyteczny i pilny. Bo pojednywać się można na bazie prawdy. Przeszłości nie zmienimy. Możemy tylko zabiegać o to, aby się nie powtórzyła. I tak jak my, Polacy, potrafiliśmy ustalić fakty z Niemcami, to tym bardziej powinno nas stać na to, aby wspólnie dojść do niezaprzeczalnych faktów w stosunkach polsko-ukraińskich – zaznaczył Sikorski.
"Z jednomyślnością czasami bywa trudno"
Mówił też skuteczności Unii Europejskiej w przyjmowaniu sankcji wobec Rosji. Wicepremier zaznaczył, że dla uchwalenia sankcji potrzebna jest jednomyślność.
- A z jednomyślnością czasami bywa trudno. Uchwaliliśmy 18 pakietów sankcji, debatujemy nad 19. Nie jest to łatwe. Tak jak niestety jednomyślności wymagało, i się nie udało podczas prezydencji polskiej, otwarcie klastra negocjacyjnego z Ukrainą. Tak samo jedności wymaga uruchomienie środków z Europejskiego Funduszu Pokoju - powiedział.
Sikorski ocenił, że Rosja prowadzi wojnę hybrydową przeciwko całej Europie i wszystkie miasta europejskie odczuwają już to zagrożenie. - W Polsce zamknąłem konsulat rosyjski w Poznaniu po próbie ataku na fabrykę farb we Wrocławiu przez osobę zrekrutowaną za pieniądze przez GRU. Kolejny konsulat w Krakowie zamknąłem, gdy rosyjskim agentom, osobom opłacanym przez GRU, udało się podpalić wielkie centrum handlowe, w którym cudem nikt nie zginął. Natomiast gdyby doszło do kinetycznego ataku z powietrza ze strony Federacji Rosyjskiej na europejskie miasto, to jest rzecz wtedy oczywista. Uruchomiony byłby nie artykuł 4., a artykuł 5. – powiedział.
Artykuł 4. traktatu o NATO uruchamiany jest, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo któregoś z jego członków. Przewiduje on konsultacje między państwami Sojuszu. A gdy dojdzie do napaści zbrojnej na któryś z krajów NATO, uruchamiany jest artykuł 5., przewidujący z kolei możliwość udzielenia wszelkiej pomocy, jaką członkowie Sojuszu uznają za konieczną w danej sytuacji.
Autorka/Autor: akr, kkop/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Vitaliy Hrabar