Na piątek planowane jest spotkanie szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego i amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio - przekazał TVN24 rzecznik resortu dyplomacji Paweł Wroński. Dodał, że w czwartek minister leci do Stanów Zjednoczonych. Zastrzegł też, że plany wobec spotkania polityków mogą ulec zmianie.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że w piątek resort poda więcej szczegółów na temat możliwego spotkania Sikorskiego i Rubio.
Wcześniej nieoficjalne informacje o podróży Sikorskiego do USA na konsultacje z Rubio podał dziennik "Rzeczpospolita".
Ważny moment dla Ukrainy
Do wizyty Sikorskiego dochodzi w czasie ważnych dla Ukrainy i świata wydarzeń wokół rosyjskiej agresji. We wtorek w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie, odbyły się rozmowy wysokich rangą przedstawicieli władz USA i Rosji. Tematem rozmów była odbudowa dwustronnych relacji i przygotowania do możliwych rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy. Władze w Kijowie, podobnie jak Unia Europejska, nie otrzymały zaproszenia do udziału w tych negocjacjach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Cztery kluczowe ustalenia po spotkaniu w Rijadzie
Jeszcze w środę minister spraw zagranicznych był w Brukseli wziął udział w posiedzeniu komisji ds. zagranicznych (AFET) w Parlamencie Europejskim, gdzie przedstawił priorytety polskiej prezydencji. Mówił, że "cały sens ukraińskiego oporu przeciwko rosyjskiej agresji polega na tym, że to Ukraina decyduje, jakie zagraniczne wojska, jeśli jakiekolwiek, powinny znaleźć się na jej terytorium".
Odniósł się tak do słów swojego rosyjskiego odpowiednika Siergieja Ławrowa, który we wtorek powiedział, że Rosja nie zaakceptuje rozmieszczenia obcych wojsk w Ukrainie w ramach porozumienia pokojowego. Chodzi o siły pokojowe, które miałyby być gwarantem bezpieczeństwa.
Mówił też, że Europa będzie musiała znaleźć środki na wzmocnienie swojej obronności. Jak dodał, będą one musiały pochodzić ze zwiększonych wkładów pieniężnych, z niewydatkowanych pieniędzy z innych programów unijnych albo z nowego zadłużenia. - Bardzo podoba mi się pomysł stworzenia banku na rzecz ponownego dozbrojenia – podkreślił, dodając, że przy tworzeniu tej instytucji można wzorować się na Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.
Przekonywał, że Stany Zjednoczone de facto zachęcają do inwestowania w obronność, aby Europa nie musiała z każdą sprawą zwracać się do nich o pomoc. - Ale to kosztuje – zaznaczył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS