Autorytety medyczne są odpychane na drugi plan. Rządzi polityka i sondaże, a nie merytoryka - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor nauk medycznych Magda Wiśniewska, kierowniczka Szpitala Tymczasowego w Szczecinie. Odniosła się w ten sposób do rezygnacji 13 członków Rady Medycznej przy premierze. Doktor nauk farmaceutycznych Leszek Borkowski z Fundacji Razem w Chorobie stwierdził, że "ochrona zdrowia pogroziła palcem i powiedziała bye, bye, ale nie ludziom, tylko politykom".
13 z 17 członków Rady Medycznej przy premierze w piątek złożyło rezygnacje z doradzania rządowi w sprawie epidemii COVID-19. Napisali w oświadczeniu, że ich decyzja jest spowodowana "brakiem wpływu rekomendacji na realne działania" oraz "narastającą tolerancję" rządu dla "zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią".
Sprawę tę komentowali w "Faktach po Faktach" eksperci: doktor nauk medycznych Magda Wiśniewska i doktor nauk farmaceutycznych Leszek Borkowski.
Wiśniewska: autorytety medyczne są odpychane na drugi plan
- Komunikat (Rady Medycznej) jest bardzo zły, świadczy o tym, że zupełnie przestaje szanować się autorytety - komentowała Magda Wiśniewska, kierowniczka Szpitala Tymczasowego w Szczecinie. Zwróciła uwagę, że "Rada Medyczna, która od ponad roku próbuje pomóc rządowi w opanowaniu pandemii jest coraz mniej słuchana". - A przypominam, że w tej radzie zasiadają największe autorytety, jeśli chodzi o choroby zakaźne, immunologię, wirusologię i epidemiologię, więc są to chyba najbardziej predestynowane osoby do tego, by pomagać rządzącym w opanowaniu pandemii - przekonywała.
Przypomniała, że Rada Medyczna w ciągu roku wydała ponad 30 rekomendacji, a "nie widzieliśmy żadnej". - W zamian rząd uśmiecha się do antyszczepionkowców. Lider partii rządzącej spotyka się z posłami, którzy słyną z tego, że głoszą teorie antyszczepionkowe - powiedziała Wiśniewska. W jej ocenie panuje "beznadziejność, frustracja i brak jakiegokolwiek światełka w tunelu w walce z pandemią".
- Autorytety medyczne są odpychane na drugi plan. Rządzi polityka i sondaże, a nie merytoryka - stwierdziła Wiśniewska.
Dr Borkowski: pękło serducho Rady Medycznej
- Ja uważam, że lekarze wygrali - stwierdził dr Leszek Borkowski z fundacji "Razem w Chorobie". - Coś pękło. To coś, to serducho Rady Medycznej. Każdy szanujący się ekspert dba o markę swojego nazwiska i nie akceptuje bycia kolorowym balonem. Czy ekspert jest zależny czy niezależny, mają to samo w głowie. Tylko jeden mówi to, co wie, a drugi jest cykorem i boi się powiedzieć, że król jest nagi - mówił gość "Faktów po Faktach".
Według niego Rada Medyczna "pokazała politykom, że nie jesteśmy narzędziami, jesteśmy ludźmi myślącymi". - Pokazała empatię w stosunku do rodzin 100 tysięcy zmarłych, pokazała klasę naukową w stosunku do polityków, wykazała się rzeczywisty patriotyzmem w stosunku do wszystkich Polek i Polaków, bo powiedziała: nie jesteśmy w stanie wpłynąć na polityków, nie jesteśmy w stanie wpłynąć na rząd. Niech się bujają sami - stwierdził Borkowski.
Jak dodał, "ochrona zdrowia tylko pogroziła palcem i powiedziała bye, bye, ale nie ludziom, tylko politykom".
Dr Wiśniewska: piąta fala z omikronem zbliża się do nas wielkimi krokami
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę o 16 896 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał, że zmarło 429 osób chorujących na COVID-19.
- Piąta fala z omikronem zbliża się do nas wielkimi krokami. My teraz powinniśmy mieć oddech, powinna się skończyć czwarta fala i powinniśmy mieć doniesienia o kilku tysiącach, może nawet kilkuset zakażeniach i dwudziestu-trzydziestu zgonach (dziennie). A mamy niestety bardzo dużą liczbę zgonów, hospitalizacji i ciągle bardzo dużą liczbę zakażeń. A będzie gorzej - przewidywała w TVN24 dr Magda Wiśniewska.
Przywołała prognozy, według których co drugi mieszkaniec Unii Europejskiej zakazi się omikronem. - My już doskonale wiemy, czym to się skończy w Polsce - stwierdziła, wskazując na niski odsetek zaszczepionych w naszym kraju. - I w obliczu piątej fali rezygnuje się ze wsparcia największych autorytetów medycznych - dodała.
Jak oceniła, "będzie źle, będzie dramat, będzie bardzo duża liczba zgonów, będzie mnóstwo osób wyłączonych z pracy z powodu izolacji i kwarantanny". - Czeka nas nawet nie odgórny lockdown. Ten lockdown dokona się sam, epidemiologiczny - przekonywała dr Wiśniewska.
"Wszyscy będziemy się zarażać omikronem"
- Rzeczywiście sytuacja może być niezwykle trudna - wtórował dr Borkowski. Jak dodał, "część polityków jest 'spietrana', bo wiedzą, że jak państwo stanie, to oni pójdą na pierwszy ogień odpowiedzialności".
- Nowy wariant atakuje przede wszystkim górne drogi oddechowe, natomiast delta i wcześniejsze atakowały dolne partie dróg oddechowych. To powoduje, że wszyscy będziemy się zarażać omikronem - tłumaczył. Podkreślił jednak, że "nie wszyscy będziemy przechodzić go ciężko, pod warunkiem, że jesteśmy zaszczepieni".
Borkowski wskazywał, że osoby przyjmujące dawkę uzupełniającą szczepionki na COVID-19 mają odporność na omikrona na poziomie 75-80 procent. - To jest bardzo dobry wynik. Będziemy mieli mniej hospitalizacji, oczywiście w krajach, gdzie jest więcej zaszczepionych. W Polsce będzie inaczej, no ale sami żeśmy sobie zgotowali taki los - przyznał.
Jak mówił, "według pracy ośrodków naukowych WHO stwierdzono, że limfocyty T, które są pobudzone przy szczepieniu odgrywają ważną rolę w ochronie przed kolejnymi wariantami". - Nie jesteśmy bezbronni wobec omikrona pod warunkiem, że się zaszczepimy - powtórzył Borkowski.
Dr Wiśniewska o granicach wydolności systemu ochrony zdrowia
Pytana o granice wydolności systemu ochrony zdrowia, dr Wiśniewska odparła, że "wydaje się ona nieograniczona, bo system to jest pojęcie trochę martwe, trochę naukowe". - Natomiast wydolnośc ludzka ma swoje granice. My jesteśmy naprawdę w stanie wytrzymać wiele, ale wiadomo, że nie da się pracować ciągiem przez tydzień - powiedziała.
- Chyba wtedy będzie największy krach systemu ochrony zdrowia, kiedy będziemy patrzeć z bezsilnością, jak chorzy, nie na covid, którzy są zaszczepieni, którzy zrealizowali swój obowiązek obywatelski, odchodzą z kwitkiem, albo nie są w ogóle w stanie dostać się do szpitala, bo cały szpital jest covidowy - mówiła Wiśniewska. Przewidywała, że czeka nas "zamiana większości łóżek w systemie na łóżka covidowe",
- My z omikrona wyjdziemy szybko, to będzie szybki wzrost zachorowań, który dość szybko spadnie. Natomiast my z tego krachu niecovidowego będziemy wychodzić przez lata. I to będzie największy dramat i świadectwo braku wydolności systemu ochrony zdrowia - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24