- Stanowcza, charakterna, czasem histeryczna kobita - tak przyszłą marszałek Sejmu opisał w swojej książce Janusz Palikot. Sama Kopacz mówi, że lubi szybką jazdę samochodem, a jej największą wadą jest gadatliwość. Jak sobie poradzi jako druga najważniejsza osoba w państwie i pierwsza kobieta w historii na tym stanowisku?
Premier Donald Tusk poinformował w czwartek, że posłowie PO zgłoszą Ewę Kopacz na stanowisko marszałka Sejmu. Pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji odbędzie się 8 listopada.
Kariera polityczna: blisko premiera
Jest bardzo bliską współpracowniczką Tuska. Jak przyznają politycy PO, o wpływy u premiera rywalizuje m.in. z Grzegorzem Schetyną. Ostro skrytykowała Schetynę za słowa o spóźnionej reakcji rządu na raport MAK: - W sytuacji, gdy my twardo walczyliśmy w Sejmie, marszałek Grzegorz Schetyna w decydującym momencie uciekł pod skrzydełka pana prezesa Kaczyńskiego - powiedziała w styczniu br.
To właśnie z Kopacz premier spotkał się zaraz po pierwszej po wyborach oficjalnej rozmowie z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Tusk zdecydował się rekomendować jej kandydaturę na marszałka Sejmu, mimo że na utrzymaniu tego stanowiska zależało Schetynie.
W październikowych wyborach otwierała listę Platformy w Radomiu, zdobyła 41,5 tys. głosów i uzyskała mandat poselski.
Minister: bez kluczowej reformy
Nieraz byłem świadkiem, jak wpadała w furię. I jeśli widziałem Donalda naprawdę wyprowadzonego z równowagi, to właśnie przez nią. Ale wszystko uchodziło jej na sucho. Bo też Ewa Kopacz jest strasznie lojalna wobec premiera. Janusz Palikot w książce "Kulisy Platformy".
Jako minister zdrowia próbowała doprowadzić do obligatoryjnego przekształcania szpitali w spółki, utworzyła urząd Rzecznika Praw Pacjenta, przygotowała koszyk świadczeń gwarantowanych ze środków publicznych, wprowadziła przepisy nakładające obowiązek ustalania urzędowych cen i marż leków finansowanych przez NFZ. Jako jedna z niewielu europejskich ministrów zdrowia nie zgodziła się na zakup szczepionek przeciwko grypie A/H1N1. Towarzyszyła rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej w identyfikacji bliskich w Moskwie.
Kluczowe założenia reformy Kopacz nie weszły w życie, gdyż ustawy przyjęte przez parlament zawetował ówczesny prezydent Lech Kaczyński. Udało się natomiast utworzyć urząd Rzecznika Praw Pacjenta i przygotować koszyk świadczeń gwarantowanych.
Podczas pandemii grypy A/H1N1 na przełomie 2009 i 2010 r. Kopacz jako jeden z nielicznych europejskich ministrów zdrowia nie zdecydowała się na zakup szczepionek. Podkreślała wtedy, że nie ma pewności co do ich bezpieczeństwa i skuteczności. Później rada Europy uznała, że ogłoszenie pandemii A/H1N1 było nieuzasadnione i doprowadziło do marnotrawstwa ogromnych sum pieniędzy, co faktycznie było pochwałą Kopacz.
Jako minister zdrowia nie zrealizowała obietnic dotyczących podziału Narodowego Funduszu Zdrowia na kilka konkurujących funduszy i dopuszczenia do nich innych instytucji ubezpieczeniowych, utworzenia systemu dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeń dodatkowych. Nie doprowadziła też do refundacji ze środków publicznych zapłodnienia in vitro, mimo iż zapewniała, że jest gotowa do refundacji zapłodnień in vitro ze środków publicznych, jeśli "będzie miała stosowny akt prawny".
"Fatalny minister" czy "stanowcza" kobita?
Współpracownicy z resortu zdrowia mówią o niej, że jest "ministrem-pracoholiczką".
"Stanowcza, charakterna, czasem histeryczna kobita. Czuła, że może sobie pozwolić na więcej w stosunku do Tuska, i z tego korzystała. Nieraz byłem świadkiem, jak wpadała w furię. I jeśli widziałem Donalda naprawdę wyprowadzonego z równowagi, to właśnie przez nią. Ale wszystko uchodziło jej na sucho. Bo też Ewa Kopacz jest strasznie lojalna wobec premiera" - pisał o niej Janusz Palikot w książce "Kulisy Platformy".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński komentując zapowiedź powołania Kopacz na stanowisko marszałka Sejmu powiedział, że ten "awans będzie po prostu kpiną ze społeczeństwa, kpiną z chorych". "Była fatalnym ministrem zdrowia" - podkreślił Kaczyński.
Dyskretna i gadalitwa
Ewa Kopacz jest osobą, którą duża część z nas podejrzewa o dużą emocjonalność i silne więzi emocjonalne z własną formacją i własnym premierem, w związku z tym może się okazać, że da się prowokować opozycji, a wtedy przy emocjonalnym kierowaniu pracami Sejmu, opozycja może przerodzić go w bardzo barwne posiedzenia, w których trudno będzie głosować. Janusz Piechociński z PSL
Kopacz urodziła się w 1956 w Skaryszewie. Jest Absolwentką Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Lublinie. Posiada specjalizację pierwszego stopnia z pediatrii i specjalizację z medycyny rodzinnej. Do 2001 r. kierowała Zakładem Opieki Zdrowotnej w Szydłowcu.
W latach 1998-2001 była radną Sejmiku Mazowieckiego. Od 2001 r. należy do Platformy Obywatelskiej; była posłanką w IV i V i VI kadencji Sejmu. W ostatnich wyborach parlamentarnych, startując z listy Platformy, po raz kolejny uzyskała mandat. Od 2006 r. do 2008 r. pełniła obowiązki przewodniczącej mazowieckich struktur Platformy Obywatelskiej.
Jak posłanka Kopacz walczyła o godne traktowanie strajkujących lekarzy i pielęgniarek. Przychodziła do "białego miasteczka", które w czerwcu-lipcu 2007 r. przed kancelarią premiera zorganizowały pielęgniarki; zwołała posiedzenie komisji zdrowia poświęcone strajkującym.
Kopacz jest rozwiedziona, ma córkę. Jak sama mówi, jej największą zaletą jest dyskrecja, a wadą - gadatliwość. Lubi szybką jazdę samochodem, interesuje się medycyną sądową (jako młody lekarz współpracowała z milicją przy ustalaniu przyczyn zgonów).
Opowiadała dziennikarzom obrazowo, jak sobie radzi ze stresem. A więc: że "wrzuca wszystkie ciuchy do wanny, staje nad tym praniem, trze z całej siły i płacze".
Źródło: PAP