We wsi Przewodów, gdzie doszło do eksplozji pocisku rosyjskiej produkcji, policjanci wspólnie z innymi służbami szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia i zabezpieczają dowody - przekazała w środę Komenda Główna Policji.
Komenda Główna Policji poinformowała, że w Przewodowie, gdzie doszło do wybuchu policjanci od początku zdarzenia zabezpieczają teren. Dodała, że policyjni eksperci m.in. z Centralnego Biura Śledczego Policji, Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji i Biura Kryminalnego KGP wspólnie z innymi służbami szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia i zabezpieczają dowody. Do wpisu dołączono zdjęcie, na którym widać służby zabezpieczające miejsce wybuchu.
Do eksplozji doszło we wtorek o godz. 15.40. Jak przekazał MSZ w komunikacie, za śmierć dwóch mężczyzn odpowiedzialna była rakieta rosyjskiej produkcji.
Reporter "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski, który jest na miejscu tragedii, mówił, że w linii prostej od miejsca wybuchu do ukraińskiej granicy jest sześć kilometrów. We wtorek Rosja przeprowadziła masowy ostrzał Ukrainy, uderzając w cele m.in. blisko granicy z Polską.
Mieszkańcy Przewodowa pytani o tragedię mówili, że w tamtym momencie było słychać huk i początkowo nikt nie wiedział, co się stało.
Dyrektorka Publicznej Szkoły Podstawowej w Przewodowie Ewa Byra rano w rozmowie z TVN24 nie była w stanie oszacować, ilu uczniów stawi się na lekcje. - Niewątpliwie będzie to przeżycie dla dzieci – podkreśliła, mówiąc o eksplozji.
ZOBACZ TEŻ: Wybuch w Przewodowie. Reakcje mieszkańców >>>
Nieco później Grzegorz Drewnik, wójt gminy Dołhobyczów, przekazał, że podjęto decyzję o zamknięciu szkoły w Przewodowie i odwołaniu lekcji. Dodał, że w porozumieniu ze starostwem została uruchomiona w szkole pomoc psychologiczna dla mieszkańców i wszystkich chętnych.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Polska Policja