Minister edukacji i nauki, poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek został ukarany w środę przez sejmową komisję etyki poselskiej naganą za wypowiedź ze stycznia 2023 roku. Wniosek o ukaranie złożyły posłanki Koalicji Obywatelskiej.
Wniosek o ukaranie szefa MEiN Przemysława Czarnka został złożony przez grupę posłanek KO: Katarzynę Lubnauer, Kingę Gajewską, Barbarę Nowacką oraz Krystynę Szumilas 17 stycznia po wypowiedzi Czarnka, która padła w Sejmie podczas posiedzenia Sejmu kilka dni wcześniej.
- Przez wiele lat jeździliście do Brukseli, do Strasburga. Kłamaliście na temat Polski, Polaków. Namawialiście brukselskich urzędników, żeby zabrali Polakom pieniądze - nie nam, Polakom. Wasi europosłowie - Biedroń, nie-Biedroń, Róża von Thun coś tam po niemiecku, codziennie namiętnie kłamali na temat Polski i Polaków - mówił wtedy Czarnek.
Falej (Lewica): widać, że minister nie panuje nad sobą, puszczają mu nerwy
O decyzji komisji poinformowała członek komisji Monika Falej (Lewica). "(Czarnek) nie stawił się na posiedzenie komisji. Widać, że minister nie panuje nad sobą, puszczają mu nerwy. Zachowuje się skandalicznie, bo nie ma już pomysłu na merytoryczną obronę swoich decyzji" - oceniła.
Cytowana przez portal wp.pl Lubnauer mówiła, że Czarnek powinien zostać ukarany, ponieważ "wiemy, jaka jest narracja mediów publicznych i Prawa i Sprawiedliwości, dotycząca tego, jaki jest stosunek do niemieckości, Niemiec i wszystkiego, co się z tym wiąże".
Do tej wypowiedzi odniósł się na Twitterze Czarnek. "(...) jeśli coś jest niemieckie, to nie może być polskie, nie może reprezentować polskiego interesu"(...) Pani Katarzyna Lubnauer raczyła stwierdzić, że za taką tezę powinienem zostać ukarany. Otóż tak. Np. niemieckie lotnisko w Berlinie nie jest polskie. Proszę mnie znowu ukarać" - napisał Czarnek.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24