Lekarze odchodzą z pracy, a dzieci i młodzieży na oddziałach psychiatrycznych jest więcej niż kiedykolwiek - to efekt pandemii COVID-19 i nauki zdalnej. System się sypie, a cierpią najmłodsi. Powstały co prawda 325 ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, które mają oferować pomoc blisko miejsca zamieszkania. Do zrobienia jednak wciąż jest sporo. Materiał magazynu "Polska i Świat".
W zorientowaniu się, jaki jest dzień tygodnia, pomagał mu plan lekcji. Nauka zdalna odcięła 12-letniego Antka od kolegów, a konkretne dotąd ramy dnia mocno się zacierały. - Cały dzień tylko z kotem, w piżamie, śniadanie na trzeciej lekcji. Siedziałem cały czas w komputerze, nawet na lekcjach zdarzało mi się siedzieć na YouTube, wyciszałem lekcje – przyznaje Antek.
Chłopak już wcześniej leczył się psychiatrycznie z powodu zaburzeń koncentracji i zaburzeń opozycyjno-buntowniczych. Pandemia przyniosła depresję i konieczność leczenia farmakologicznego. - Wykazał się dużą dojrzałością, bo przyszedł w którymś momencie, że on sobie nie radzi, że on nie wie, co się z nim dzieje, że ma problem i że powinniśmy chyba skontaktować się z panią doktor – opowiada mama chłopca.
Psychiatrzy dziecięcy widzą, jak pandemia osłabiła psychiczną odporność najmłodszych. Październik w szpitalach i poradniach psychiatrycznych zawsze był ciężki - choć trudno w to uwierzyć - teraz jest jeszcze gorzej. - To jest o 30 procent więcej pacjentów hospitalizowanych w oddziałach stacjonarnych. Jeśli chodzi o poradnie, to zgłaszalność się pacjentów z rodzinami to jest o 50 procent więcej – mówi dr Aleksandra Lewandowska, ordynatorka oddziału psychiatrycznego dla dzieci Szpitala Babińskiego w Łodzi.
Ordynatorka oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Józefowie dr Lidia Popek wyjaśnia, że dziecko trafia do szpitala psychiatrycznego, kiedy dziecko podejmuje nieudaną próbę samobójczą. - Druga sytuacja to są zachowania autoagresywne i agresywne – dodaje.
Przeciążone oddziały psychiatrii dziecięcej
Jednak nawet te dzieci w najpoważniejszych stanach, potrzebujące pilnej pomocy, ledwo mieszczą się w oddziałach. - Aktualnie na 22 łóżkach w oddziale jest 44 pacjentów. Jeszcze dzisiaj mamy ostry dyżur, więc przypuszczam, że liczba dzieci wymagających hospitalizacji jeszcze wzrośnie do jutrzejszego poranka – przyznaje dr Lidia Popek.
Na sale chorych przerabiane są gabinety personelu - w salach trzyosobowych leży pięcioro dzieci, w dwuosobowych - czworo. Gdy wypełni się część obserwacyjna, gdzie trafiają pacjenci, których nie można spuścić z oczu, trzeba szukać jeszcze innych rozwiązań. - Niejednokrotnie bezpieczniejsze jest, gdy łóżko jest przy dyżurce pielęgniarskiej niż w sali kilkuosobowej z monitoringiem – mówi dr Aleksandra Lewandowska.
Marta Szarejko, autorka książki "Stany Ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci", by pokazać jak najpełniejszy obraz, odbyła 15 rozmów ze specjalistami psychiatrami i psychologami z całej Polski. - Najbardziej zapamiętałam rozmowę z Łańcuta z szefową oddziału dla dzieci. Powiedziała, że gdy nie ma już możliwości żadnego ruchu, to zawsze sobie wyobraża, że jest ostatni materac na dyżurce u lekarza dla dziecka i że nie chce powiększać swojego cmentarza, więc zawsze przyjmie każde dziecko – wspomina.
Brakuje lekarzy na oddziałach psychiatrii dziecięcej
Zapowiedziana duża reforma psychiatrii dziecięcej - choć ruszyła - toczy się powoli. Powstały co prawda 325 ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, które mają oferować pomoc blisko miejsca zamieszkania. Do zrobienia jednak wciąż jest sporo.
- Konieczne jest podniesienie wyceny świadczeń prowadzonych w oddziałach szpitalnych – mówi dr hab. Barbara Remeberk, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. - Większość oddziałów całodobowych ma długi na poziomie 30 procent obrotu – zwraca uwagę. Jej zdaniem, "żeby można było zrobić krok do przodu" trzeba podnieść wycenę świadczeń o 50 procent.
Na oddziale, którym kieruje dr Remberk, lekarze wciąż składają wypowiedzenia. - Spośród sześciu lekarzy, pięciu jest zdecydowanych. Część już złożyło wypowiedzenia, a część, która ma krótszy okres wypowiedzenia, po prostu poinformowało zarząd, że taką decyzję zamierza podjąć – mówi dr hab. Barbara Remberk.
Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytania dziennikarzy zapewnia, że zlecono Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji nową wycenę świadczeń w psychiatrii - ta powinna być gotowa w listopadzie.
Anna Wilczyńska
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24