Porozumienie Jarosława Gowina zgadza się z propozycją prezydenta i będzie ją popierało - mówiła w "Faktach po Faktach" rzeczniczka tej partii Magdalena Sroka, odnosząc się do złożonego przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu zmiany ustawy dotyczącej aborcji. Posłanka klubu Lewicy Katarzyna Kotula stwierdziła, że ta inicjatywa pojawiła się "za późno". - Głos kobiet, głos ekspertów, głos lekarzy ginekologów wciąż nie jest słyszalny. Tak naprawdę ten głos kobiet jest słyszalny dopiero dziś na ulicy - dodała. W programie połączono się także z Klementyną Suchanow z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, która jest jedną ze współorganizatorek piątkowego protestu w stolicy.
Od czasu ogłoszenia decyzji Trybunału Konstytucyjnego, na czele którego stoi Julia Przyłębska, w sprawie warunków dopuszczalności aborcji, w całej Polsce trwają protesty. W piątek wieczorem w stolicy odbywa się demonstracja pod hasłem "Marsz na Warszawę", zapowiadana jako kulminacja protestów w tym tygodniu.
Także w piątek prezydent Andrzej Duda poinformował, że - po przeprowadzonych konsultacjach - złoży do Sejmu projekt o zmianie ustawy dotyczącej aborcji. Według treści projektu, aborcja byłaby możliwa w przypadku wystąpienie wad letalnych, nie umożliwiałoby jej natomiast wystąpienie innych wad rozwojowych, w tym na przykład zespołu Downa.
Sroka: Porozumienie Jarosława Gowina zgadza się z propozycją prezydenta
O propozycji prezydenta dyskutowały w "Faktach po Faktach" w TVN24 rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka oraz posłanka klubu Lewicy Katarzyna Kotula.
Sroka zapewniała, że Porozumienie Jarosława Gowina zgadza się z propozycją prezydenta i będzie ją popierało. Jak mówiła, propozycja prezydenta wyklucza "takie sytuacje jak chociażby zespół Downa czy takie przypadki, które nie będą powodowały śmierci dziecka w łonie matki czy zaraz po". - Tylko i wyłącznie takie sytuacje będą tą trzecią przesłanką, która pozostanie w tych zapisach - dodała. - Każdy ma swój pogląd, natomiast musimy znaleźć wspólne rozwiązanie, kompromis, który będzie mógł funkcjonować przez najbliższe lata - dodała.
Kotula: głos kobiet jest słyszalny dopiero dziś na ulicy
Katarzyna Kotula stwierdziła, że propozycja prezydenta pojawiła się "za późno". - Po drugie, nie da się ukryć, że za tą fałszywą troską o życie nie idą żadne realne działania - mówiła. - Było wiele miesięcy, żeby faktycznie usiąść i być może zwołać wysłuchanie publiczne w sprawie aborcji, bo moim zdaniem to byłby bardzo dobry pomysł - kontynuowała.
Jak stwierdziła, "głos kobiet, głos ekspertów, głos lekarzy ginekologów wciąż nie jest słyszalny". - Tak naprawdę ten głos kobiet jest słyszalny dopiero dziś na ulicy - dodała. - W przypadku prawa do aborcji mówimy o prawie do wyboru. To kobiety ponoszą konsekwencje tego wyboru - podkreśliła.
Suchanow: nie mam pojęcia, jak duży jest ten marsz
W trakcie programu połączono się także z Klementyną Suchanow z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, która jest jedną ze współorganizatorek piątkowego protestu w stolicy. Była pytana, ile osób w nim uczestniczy.
- Nie mam pojęcia, jak duży jest ten marsz, ponieważ chyba jest nie do ogarnięcia w tym momencie - przyznała pytana o zgromadzenie przed godz. 20. - Do tej pory jest spokojnie. Z tych wiadomości, które otrzymuję, wiemy, że pojawiają się grupki ludzi z kręgów narodowych, gdzieś chyba został użyty gaz, była mowa, że ktoś chodził z nożem, ale nie został użyty. Nie ma chyba jakichś grubszych rzeczy, ludzie są pokojowo nastawieni - relacjonowała. Była także pytana o zachowywanie reguł sanitarnych podczas piątkowej manifestacji. - Jak dotąd, nie widziałam żadnej osoby bez maseczki (...). Staramy się zachować pewne rygory, na ile się da w tej sytuacji - zapewniała przedstawicielka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24