Dożywocia z możliwością warunkowego zwolnienia najwcześniej po 30 latach zażądał prokurator Zbigniew Grześkowiak dla Katarzyny W., oskarżonej o zabicie półrocznej córki Magdy.
W trwającej ponad godzinę mowie oskarżycielskiej przed Sądem Okręgowym w Katowicach prokurator dowodził, że Katarzyna W. zaplanowała zbrodnię, a tydzień przed jej dokonaniem sprawdzała jeszcze w Internecie ceny dziecięcych trumienek oraz kremacji zwłok.
- Chwilę później sprawdzała przepis na kluski leniwe - dodał prokurator. Wskazywał on, że po zbrodni Katarzyna W. "posługiwała się kłamstwami do wyłudzenia współczucia" gdy twierdziła, że ktoś porwał jej córkę.
- Jest zdemoralizowana, bez środków do życia i istnieje obawa, że powróci na drogę przestępstwa. Brak dostatecznie dolegliwej kary dla Katarzyny W. utwierdzi ją tylko w przekonaniu, że próby unikania odpowiedzialności miały sens - przekonywał prok. Grześkowiak. Z tych względów uznał on, że kary 15 lub 25 lat więzienia będą w tym przypadku zbyt łagodne. Wnosząc o wymierzenie oskarżonej kary dożywocia zastrzegł on też, aby podnieść próg lat, po upływie których mogłaby ona ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, ze standardowych 25 lat do 30 lat za kratami. Ponadto oskarżyciel wniósł o obciążenie W. kosztami wydatków poniesionych na prowadzenie śledztwa i procesu.
Według oskarżyciela, brak jest okoliczności łagodzących, które sąd mógłby poczytać na korzyść podsądnej - nie jest nią ani fakt wcześniejszej niekaralności, ani wychowania się w dysfunkcyjnej rodzinie.
Prokurator mówił, że oskarżona jest osobą w pełni dojrzałą i poczytalną. Działała z "chłodną kalkulacją" i "przerażającą konsekwencją". Opisywał ją zarazem jako osobę aspołeczną i zdemoralizowaną.
"Aktorka planu zbrodni prawie doskonałej"
Prok. Grześkowiak zaznaczył, że sekcja zwłok dziecka wyraźnie wskazuje, że przyczyną śmierci było uduszenie.
- Materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, że sprawcą zabójstwa niemowlęcia była oskarżona Katarzyna W. - podkreślił prokurator. Dodał, że "z wielodniowym wyprzedzeniem zaplanowała zabójstwo, w najdrobniejszych szczegółach przygotowała scenę i widzów, dla których odegrała rolę swojego życia".
- Ta rola miała jej zapewnić bezkarność (...) Aktorka planu zbrodni prawie doskonałej - powiedział prokurator. Ocenił, że na przeszkodzie zrealizowania planu Katarzyny W. stanęła prawie roczna, wytężona praca 50 osób - funkcjonariuszy policji, prokuratorów i biegłych, współczesna kryminalistyka, medycyna sądowa, genetyka (...) psychiatria, wariografia oraz sztuka dedukcji i niezliczona ilość analiz, oględzin, przesłuchań, eksperymentów i innych czynności procesowych.
- Krok po kroku zdzierały kolejne warstwy kłamstwa oskarżonej, ujawniając światu okrutną prawdę - mówił prokurator. Według prokuratury, zeznania świadków i opisy biegłych złożone w toku śledztwa zostały podczas procesu uzupełnione szczegółowymi pytaniami stron i sądu w pełni potwierdzając tezy aktu oskarżenia. Jak dodał, w liczącym 160 stron akcie oskarżenia dokładnie opisano także sylwetkę oskarżonej, przebieg jej małżeństwa, stosunki z mężem i opracowany przez nią w szczegółach plan zamordowania swojego dziecka.
Śmierć dziecka
Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca.
Według relacji matki, dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Na początku lutego ciało dziecka znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu. Zdaniem prokuratury, Katarzyna W. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut
Autor: MAC/tr / Źródło: PAP