Dostosowuje się wymiar sprawiedliwości do sytuacji personalnej w Trybunale Konstytucyjnym. To jedna wielka żenada, w jaki sposób dzisiaj funkcjonuje ten urząd - stwierdził wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Posłowie komentują zgłoszony przez posłów PiS projekt ustawy w sprawie zmniejszenia pełnego składu TK. Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zapowiedział, że jego formacja będzie wnosiła o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jak czytamy na sejmowej stronie, projekt dotyczy "usprawnienia działalności Trybunału Konstytucyjnego" przez zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów trybunału (tj. 10 sędziów) do 9 oraz pełnego składu Trybunału z 11 sędziów do 9.
Gawkowski (Lewica): będziemy wnioskowali o odrzucenie w pierwszym czytaniu
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski na konferencji prasowej w Sejmie poinformował, że Lewica będzie wnosiła o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. - Jeśli ta ustawa pojawi się na posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu, czyli we wtorek 9 maja, to będziemy chcieli jej odrzucenia, będziemy to konsultowali z innymi klubami - powiedział.
- Ale my też wiemy doskonale, że nie ma zgody na tę ustawę w Zjednoczonej Prawicy, bo pan (Zbigniew) Ziobro się na nią nie zgodzi. Wszystkie zabiegi pana (Jarosława) Kaczyńskiego, który chce trochę bokiem, na cwaniactwo, obejść Trybunał Konstytucyjny, rozbiją się o Zjednoczoną Prawicę - ocenił Gawkowski.
- Sami się pokłócili, sami ukradli TK i dzisiaj mają problem. Ale ich problem nie może być problemem Polek i Polaków - dodał.
Zgorzelski (PSL): to jedna wielka żenada, w jaki sposób dzisiaj funkcjonuje ten urząd
- Jak nie kijem go, to pałką - skomentował projekt ustawy wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (Polskie Stronnictwo Ludowe).
- Dostosowuje się wymiar sprawiedliwości do sytuacji personalnej w Trybunale Konstytucyjnym. To jedna wielka żenada, w jaki sposób dzisiaj funkcjonuje ten urząd, który jeszcze kilka lat temu cieszył się ogromnym szacunkiem i estymą obywateli - dodał.
Kwiatkowski: sytuacja absolutnie niedopuszczalna
Senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski oceniał, że "to jest sytuacja skandaliczna i niepoważna". Podkreślał, że w projekcie jest punktowa nowelizacja dwóch artykułów, która "ma fundamentalne znaczenie".
- PiS proponuje, żeby wyrokowanie w tak zwanym pełnym składzie, zastrzeżone do najważniejszych rzeczy w państwie, do oceny zgodności ustawy z konstytucją, było nie w jedenastoosobowym składzie (...), tylko zmniejsza to na dziewięciu. Decyzja podejmowana jest zwykłą większością głosów, czyli jeżeli jest dziewięciu sędziów, to wystarczy, że pięciu - 1/3 składu - powie, że ta ustawa nadaje się do wyrzucenia do kosza - mówił Kwiatkowski.
- To sytuacja absolutnie niedopuszczalna - podkreślił.
Ast (PiS): niedopuszczalne, by w wyniku obstrukcji części sędziów TK nie mógł podejmować rozstrzygnięć
Szef komisji sprawiedliwości Marek Ast (Prawo i Sprawiedliwość) w rozmowie z PAP podkreślił, że to, czy projekt ustawy będzie procedowany na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu, zależy od marszałek Elżbiety Witek. Przyznał, że raczej nie będzie wtedy rozpatrywany. - Aby projekt mógł się znaleźć na posiedzeniu, to musielibyśmy mieć opinie Biura Analiz Sejmowych - powiedział. - Aczkolwiek nie jest to wykluczone, bo pierwsze czytanie tego projektu mogłoby się odbyć i projekt mógłby zostać skierowany potem do właściwej komisji - dodał.
- Nawet jeżeli byłby uchwalony na tym posiedzeniu Sejmu (9 maja - red.), to do końca maja te przepisy nie są w stanie wejść, bo projekt musi jeszcze trafić do Senatu i do prezydenta, więc to jest cały proces legislacyjny - podkreślił szef sejmowej komisji sprawiedliwości.
Jak wskazał polityk, "nawet przy przyspieszonej ścieżce" proces ten nie zakończy się przed początkiem czerwca, "więc sugestie, że chodzi o to, aby do końca maja Trybunał Konstytucyjny mógł rozstrzygnąć lub zebrać się w tym pełnym składzie w wyznaczonym na 30 maja terminie - to nie chodzi o to". - Chodzi o odblokowanie Trybunału Konstytucyjnego na przyszłość - podkreślił.
- Nie jest dopuszczalne, by w wyniku obstrukcji części sędziów TK - jedyny organ upoważniony do badania zgodności ustaw z konstytucją - nie mógł podejmować rozstrzygnięć, więc interwencja ze strony ustawodawcy jest niezbędna i propozycje zawarte w projekcie dają taką szansę - dodał.
Ast przyznał, że od decyzji marszałek Sejmu zależy też, czy projekt trafi do kierowanej przez niego komisji, czy do komisji ustawodawczej.
Grupiński (Koalicja Obywatelska): PiS chce przeprowadzić operacje na martwym TK
- Brak słów na to, co PiS w tej chwili próbuje zrobić. Wszyscy wiemy, że Trybunał Konstytucyjny jest już od dawna martwy jako ciało, jako instytucja państwa. Mamy do czynienia ze swoistego rodzaju nekrofilią polityczną. PiS chce nagle przeprowadzić operacje na martwym Trybunale Konstytucyjnym, żeby był jeszcze bardziej nieżywy - stwierdził poseł Rafał Grupiński (Koalicja Obywatelska).
- To jest próba mniej więcej takiego manipulowania rzeczywistością polityczną. Może to robić ktokolwiek, kto stracił jakikolwiek kompas demokratyczny, kto traktuje państwo jak swój folwark - stwierdził. I dodał: - Równie dobrze PiS mógłby dziś zaprezentować projekt ustawy, który zwiększa na przykład liczbę parlamentarzystów o 200 osób.
Według Grupińskiego posłowie, którzy złożyli taki projekt w Sejmie, "naruszają konstytucję nie po raz pierwszy zapewne, ale w sposób ewidentnie groźny".
- Nie będziemy w żaden sposób ulegać tego rodzaju presji. Żadnych manipulacji w instytucjach konstytucyjnych nie będziemy wspierać - podkreślił.
- To jest po prostu skandal, co się dzieje, a tak naprawdę też żałosny widok słabości (Mateusza - red.) Morawieckiego i (Jarosława - red.) Kaczyńskiego. Wszędzie, gdzie się nie obrócą, trafiają na przeszkody, na miny, we własnym środowisku. Przy tym przewracają się o własne kłamstwa, o własne manipulacje, o własne błędy - stwierdził poseł.
Kobosko (Polska 2050): Trybunał Konstytucyjny nie może być zabawką
Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko ocenił, że to kolejny "wybryk" autorstwa PiS, który nie ma nic wspólnego ani ze sprawiedliwością, ani z prawem.
- Chodzi oczywiście o wewnętrzną wojnę, o wewnętrzny konflikt, który jest w trybunale Julii Przyłębskiej, o to właśnie, czy pani Przyłębska nadal pełni i może pełnić rolę prezesa trybunału, czy też nie może - powiedział.
Kobosko mówił, że "Trybunał Konstytucyjny nie jest i nie może być zabawką w rękach jakiejkolwiek partii rządzącej". Dodał, że "nie możemy się godzić na to, żeby PiS w tak bezczelny sposób upartyjniał państwo polskie".
Powołanie się na orzeczenie TK, którego nie chciano publikować
Reporter TVN24 Radomir Wit zwrócił uwagę, że w uzasadnieniu ustawy politycy Prawa i Sprawiedliwości powołują się na orzeczenie TK, którego "publikować lata temu nie chcieli". Chodzi o orzeczenie K 47/15 z 9 marca 2016 roku.
- Muszę państwu przypomnieć pewną sytuację, kiedy obóz władzy zmieniał składy orzekające w Trybunale tak, by Trybunał Konstytucyjny bez udziału sędziów nominowanych przez Prawo i Sprawiedliwość nie mógł niczego zrobić. I wtedy dokonano zmiany - podkreślał dziennikarz TVN24.
- Wtedy wszyscy mówili, że takiej zmiany dokonywać nie można, bo to jest majstrowanie przy składach dla celów politycznych. Teraz Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że wróci sobie do tamtego stanu - dodał.
Do tej kwestii w rozmowie z reporterem TVN24 odniósł się przewodniczący sejmowej komisji ustawodawczej Arkadiusz Myrcha, poseł PO.
- Zmieniła się sytuacja polityczna w obozie Zjednoczonej Prawicy. Zbigniew Ziobro zyskał wpływy także w samym trybunale, bo przecież jego wysłannicy są tak zwanymi buntownikami, jak sędzia Święczkowski i reszta - ocenił.
- Okazało się, że TK jest sparaliżowany, bo wojenkę ze sobą toczą Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Trybunał Konstytucyjny