Prokuratura skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze, zgodę na zatrzymanie i tymczasowy areszt. Śledczy podejrzewają, że były minister sprawiedliwości popełnił 26 przestępstw związanych z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Obecnie Ziobro przebywa na Węgrzech i nie wiadomo, czy i kiedy wróci do Polski. Oświadczył, że nie ma zamiaru zrzekać się immunitetu. Zdaniem historyka i politologa prof. Antoniego Dudka, który był gościem "Kropki nad i" TVN24, to, czy były minister sprawiedliwości powinien wrócić do kraju, jest kwestią obranej przez niego taktyki politycznej i jego stanu zdrowia.
- Jeżeli on naprawdę chce poważnie walczyć o to, żeby być następcą Jarosława Kaczyńskiego, czuje się na siłach, powinien przyjechać i jednak później ewentualnie dać się zamknąć. Wyjdzie wtedy w glorii męczennika za jakiś czas. I tak ma gwarancję, moim zdaniem, ułaskawienia przez prezydenta Nawrockiego. Co do tego jestem absolutnie przekonany - powiedział.
Profesor Antoni Dudek uważa, że PiS będzie bronił Ziobry. - Może nie będą wszyscy tego gorliwie robić, ale jednak będą bronić, bo oni teraz płyną na wspólnej łódce. Jednak prezes jakiś czas temu przyjął ziobrystów na pokład - przypomniał.
"Żałosna" praca prokuratury
Rozmówca Moniki Olejnik krytycznie ocenił działania prokuratury, jeżeli chodzi o rozliczanie afer PiS. - Jak patrzę na wyniki pracy prokuratury przez te półtora roku, już ponad, po zmianie kierownictwa, to powiem tak: jest to żałosne - stwierdził.
Profesor Dudek przyznał, że wie, iż w prokuraturze mogą być ludzie Ziobry, którzy utrudniają rozliczenia, ale zapytał: "to po co było brać władzę i obiecywać zmiany?" - Ja nie chcę wnikać, kto za to konkretnie odpowiada. Natomiast wyniki pracy prokuratury w rozumieniu aktów oskarżenia na razie przedstawiają się w sposób żałosny - podkreślił.
Jak zaznaczył gość programu, afera z działką pod CPK, która niedawno wybuchła, jest "w miarę zrozumiała dla przeciętnego obywatela". Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie działki pod CPK po ujawnieniu tej sprawy przez Wirtualną Polskę. - No to może to byłaby rada dla premiera i ministra Żurka, że trzeba przez media dynamizować prokuraturę do pracy - powiedział prof. Dudek.
Zdaniem rozmówcy Moniki Olejnik pozostałe afery PiS-u są "bardzo skomplikowane" i "ludzie nie rozumieją, co jest złego". Jednocześnie podkreślił, że w jego ocenie afera Pegasusa jest jednak najważniejsza.
Szymon Hołownia "sam sobie jest winien"
W rozmowie została poruszona także kwestia marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który nie mógł się stawić w prokuraturze w sprawie - jak sam mówił - nakłaniania do dokonania zamachu stanu, ponieważ przebywa w Etiopii.
- Bardzo współczuję marszałkowi Hołowni, że musi się po raz kolejny fatygować do prokuratury, ale sam sobie winien, nie trzeba było używać słów nieadekwatnych. Jak się jest marszałkiem Sejmu, to nie można sobie takiej publicystyki uprawiać, jak ja mogę sobie pozwolić - zaznaczył politolog.
W lipcu Hołownia stwierdził, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP i dokonał w ten sposób "zamachu stanu".
- Nie ma zamachu stanu, w Polsce ostatni zamach stanu przeprowadził generał Jaruzelski - ocenił historyk.
Profesor Antoni Dudek powiedział, że trzyma kciuki za to, żeby lider Polski 2050 otrzymał pracę w Organizacji Narodów Zjednoczonych. 29 września Hołownia poinformował, że ubiega się o stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. - Choć szanse są niewielkie, niech walczy - mówił.
- A jeżeli nie zostanie, to (...) wejdzie w tak zwaną fazę kwarantanny politycznej, z której albo kiedyś wróci, albo nie. Ale jedno jest pewne: w najbliższym czasie raczej istotnej roli politycznej już nie będzie odgrywał - ocenił rozmówca Moniki Olejnik.
Autorka/Autor: fil/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Viktor Orban/X