Po miesięcznej chorobie prezydent wrócił do pracy. W poniedziałek w Pałacu odbyła się uroczysta wigilia podczas, której Lech Kaczyński nawiązał do kradzieży napisu z obozu Auschwitz, określając ją jako "wyjątkowo haniebną". - Gratuluję policjantom, którzy odnaleźli napis - powiedział.
Prezydent podkreślił, że ta kradzież naruszała dobro, jakim jest pamięć pomordowanych, o tym strasznym okresie w historii ludzkości.
- W pamięci ludzi starszych są jeszcze czasy, w których w sposób zaplanowany, zorganizowany, z wielką maestrią czyniono zło. Zło najgorsze, jakie można czynić. Symbolem tego zła jest obóz Auschwitz-Birkenau, są hitlerowskie Niemcy, chociaż nie tylko to państwo zasłynęło zbrodniami - powiedział Lech Kaczyński, podczas Wigilii w Pałacu Prezydenckim.
Prezydent wyzdrowiał
To pierwsza uroczystość, od kilku tygodni, w jakiej uczestniczył prezydent po długiej chorobie. Leczył się z przeziębienia, którego nabawił się 11 listopada podczas obchodów Święta Niepodległości. - Spotykamy się tu z tymi, którzy czynią dobro. Ono ratuje życie, poprawie warunki życia - mówi Lech Kaczyński.
Prezydent zaprosił m.in. organizatora spotkań młodzieży w Lednicy o. Jana Górę, polarnika i podróżnika Marka Kamińskiego, muzyka Pawła Kukiza, Henrykę Krzywonos-Strycharską, działaczkę opozycji w okresie PRL, Janka Melę, najmłodszego zdobywcę dwóch biegunów Ziemi, a także Marcina Wyrostka, zwycięzcę drugiej edycji show telewizji TVN "Mam talent".
Byli też studenci i harcerze.
Źródło: tvn24.pl