Własny projekt nowelizacji ustawy o Radzie Dialogu Społecznego przedstawił podczas jej poniedziałkowych obrad prezydent Andrzej Duda. Przypomniał, że zgodnie z powołującą RDS ustawą sprzed dwóch lat, po tym czasie należało przejrzeć przepisy i zaproponować ewentualne zmiany.
Wśród zaprezentowanych Radzie do konsultacji w poniedziałek podczas posiedzenia w Pałacu Prezydenckim zmian dotyczących jej funkcjonowania prezydent zaproponował rozszerzenie grupy osób z głosem doradczym o Głównego Inspektora Pracy - obok przedstawicieli prezydenta, prezesów NBP i GUS. Zmienione mają zostać również m.in. zasady głosowania korespondencyjnego Rady - chodzi o prawo do podejmowania uchwał przez stronę pracowników i pracodawców przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej.
Proponowane zmiany w Radzie
Poprawione mają zostać też zasady funkcjonowania i finansowania wojewódzkich rad dialogu społecznego.
Zmieniony miałby być również termin złożenia sprawozdania przewodniczącego Rady przed Sejmem. Obecnie sprawozdanie z rocznej działalności składa nowy przewodniczący, który – jak w poniedziałek - zmienia się pod koniec roku. Dlatego prezydent zaproponował, by sprawozdanie z kadencji było składane do 15 października, a osobne sprawozdanie z rocznej działalności Rady - do maja kolejnego roku.
Pozostałe zmiany m.in. doprecyzowują rolę Rady i zasady opiniowania projektów założeń ustaw i projektów aktów prawnych. Obecnie katalog ten nie obejmuje innych dokumentów przygotowywanych przez Radę Ministrów. W zmianach zaproponowano, by rozszerzyć katalog opiniowanych dokumentów o przygotowane przez rząd i ministrów projekty strategii, programów oraz innych dokumentów rządowych.
Rada mogłaby też w wyniku zmian uzyskać prawo występowania do ministra właściwego do spraw finansów publicznych o wydanie interpretacji ogólnej. Mogłaby również zostać rozszerzona możliwość przedstawienia Sejmowi lub Senatowi informacji dotyczącej spraw o istotnym znaczeniu, na wniosek strony społecznej Rady.
Inicjatywa prezydencka
Prezydent przyznał, że wobec przedstawionego projektu istnieją rozbieżności, ale zdecydował się przedłożyć go jako inicjatywę prezydencką. Jak mówił, liczy, że Rada podczas posiedzenia w Pałacu Prezydenckim pozytywnie oceni projekt i zostanie on przeprowadzony przez parlament. W debacie organizacje reprezentowane w RDS przedstawiły swoje uwagi. Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda zaproponował, by pojawiła się funkcja Rzecznika Dialogu Społecznego. Piotr Duda wyjaśnił, że rzecznik miałby kierować obecnym biurem RDS i być stałym reprezentantem dialogu na zasadach dotyczących np. Rzecznika Praw Dziecka. Według niego wzmocni to RDS, ponieważ obecnie biuro pełni jedynie funkcje obsługi posiedzeń Rady i jej zespołów, jest też de facto administracyjnie podległe resortowi pracy, czyli jednej ze stron dialogu. Podsumowując debatę o zmianach prezydent zaznaczył, że chciałby, aby sprawy w radzie były rozpatrywane wnikliwie, ale szybko. Niech to będzie w takim tempie, żeby było ono rozsądne – apelował. - Nie można czekać trzy miesiące na opinię o jednej ustawie - powiedział nawiązując do czasu, który zajęło radzie zaopiniowanie jednego z jego projektów. Zaznaczył, że dziękuje za wszystkie uwagi i refleksje przekazane przez reprezentantów strony społecznej Rady. - To musi być sprawna rada, ja nie mogę czekać, ja nie mam na to czasu – mówił prezydent.
Komentarz premier
Premier Beata Szydło powiedziała, że ważne jest podkreślanie dialogu, warto tez czasami podziękować ministrom, jak zrobią coś dobrego. - Pan przewodniczący (BCC Wojciech - red.) Warski mówił, że nie sposób w tej wypowiedzi mówić i chwalić, ale myślę, że czasem pochwalcie Państwo też ten rząd. Może on nie jest idealny, nie jest tak profesjonalny, jak byście oczekiwali, wasza krytyka nas do tego motywuje, ale czasami też myślę, że warto zwrócić uwagę, że ministrowie chcą zrobić coś dobrego i robią coś dobrego – powiedziała premier. Nawiązała do słów prezydenta, że "czas jest bardzo ważny". "My nie mamy tak naprawdę dużo czasu, my nie mamy godzin, miesięcy, żeby konsultować kolejne propozycje i kolejne pomysły" – podkreślała. Zaproponowała, by przy okazji omawianej nowelizacji zastanowić się, czy tryb konsultacji ustaw nie powinien być realizowany w inny sposób, tak, żeby ten proces przyspieszyć. - Zgadzam się z panem prezydentem, że nie mogą być projekty konsultowane tak długo i ja również nie mogę sobie na to pozwolić" – powiedziała. Zaznaczyła jednak, że stara się dochować staranności, i żeby – jeżeli to możliwe - te konsultacje były prowadzone. - Jeżeli ich nie ma, to jest dyktowane tylko problemami czasowymi, ale i tak na poziomie parlamentarnym jest też możliwość prac nad tym projektem – podkreśliła premier Szydło. W jej ocenie w dyskusji nad zmianami warto się zastanowić, czy w Radzie Dialogu Społecznego nie powinni zasiadać przedstawiciele prezydiów Sejmu i Senatu. - Może powinni zasiadać (w Radzie - red.) przedstawiciele prezydiów Sejmu i Senatu. Skoro parlament przygotowuje projekty ustawodawcze, może warto się nad tym zastanowić – powiedziała premier. - Myślę, że najważniejsze jest to, abyśmy pamiętali i rozumieli, że jesteśmy tu wszyscy, przy tym stole dialogu społecznego nie dla siebie, nie dla rządu, nie dla parlamentu, nie dla pana prezydenta, nie dla organizacji związkowych, tylko dla obywateli – dla Polaków – podkreśliła. Prezydent zapowiedział, że po kolejnych 24 miesiącach od zmian Rada powinna ponownie przeanalizować jej funkcjonowanie i przedstawić mu rekomendacje zmian. Taki zapis pojawi się również w projekcie nowelizacji. Na poniedziałkowym posiedzeniu dyskutowano też o poprawie systemu ochrony zdrowia. Omawiano też rozwiązania dotyczące Europejskiego Filaru Praw Socjalnych w ramach przygotowania do listopadowego szczytu UE w Goeteborgu. Nową szefową Rady jest od tego posiedzenia minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska, która zastąpiła szefową Konfederacji Lewiatan Henrykę Bochniarz. Każda ze stron Rady - związkowcy, pracodawcy i rząd kierują nią rotacyjnie przez rok. Prezydent wręczył też nominacje do Rady siedmiu nowym członkom RDS.
Prezydent o służbie zdrowia
Prezydent komentował też na posiedzeniu zmiany w służbie zdrowia - To jest proces niezwykle trudny. Proces, który wymaga nie tylko wielkiej pracy do wykonania, proces w czasie którego na pewno zdarzy się niejedno potknięcie, ale to jest przede wszystkim proces, którego nie da się zrealizować w rok, dwa, trzy. Obawiam się, że pewnie nie da się go zrealizować nawet w czasie jednej kadencji parlamentu. To jest proces, który niestety z uwagi na obiektywne kwestie będzie realizowany znacznie dłużej - powiedział prezydent. - Pan minister (Konstanty Radziwiłł - red.) na polecenie pani premier zgodnie z programem, który był przyjęty od samego początku, na te zmiany się zdecydował. One być może idą za wolno, ale idą. I nad tymi zmianami praca trwa - powiedział. Prezydent przypomniał też przyjętą ustawę regulującą wynagrodzenia minimalne pracowników medycznych. - Zawracam uwagę Radzie Dialogu Społecznego, że to było podwyższenie większe, niż proponowała Rada - powiedział. Wskazał, że wydatki powinny być zwiększane nie tylko na ochronę zdrowia, ale także na inne dziedziny, np. obronność. - Trzeba zwiększać wydatki na ochronę zdrowia. Rząd zaproponował ustawę, w trochę wolniejszym tempie zwiększającą tą kwotę, niż państwo proponowaliście, ale jednak zwiększającą - powiedział. - Ja rozumiem, że jest polityka, ale bardzo też proszę o wyrozumiałość w ramach Rady Dialogu Społecznego, żeby to był dialog, a nie lista żądań. Bo listę żądań zawsze można wystawić, natomiast kwestią rzeczywistego dialogowania jest to, żeby postawić je w taki sposób, żeby one były realizowane - powiedział prezydent. Podkreślał, że minister Radziwiłł "bardzo ściśle i niezwykle lojalnie" współpracuje z Narodową Radą Rozwoju. Zapewnił też, że stopniowo naprawiane są niesprawiedliwości w systemie ochrony zdrowia. Zwracał uwagę, że system tworzony przez poprzedni rząd był "nastawiony na komercję". - Jeżeli my mówimy dzisiaj: trzeba więcej płacić na ochronę zdrowia - jasne, proszę państwa. Tylko pamiętajmy o tym, że mamy taką sytuację, że jedne procedury były do niedawna tak finansowane, że są lekarze, którzy mają samochody po milion złotych nawet, a drudzy nie mają na to, żeby związać koniec z końcem. Bo tak wygląda ten system - powiedział. - W momencie, kiedy dochodziło ostatnio do zmian finansowania procedur (...) to ja w Pałacu Prezydenckim miałem kolejki lobbystów ze środowisk, którzy przychodzili w pretensjach, że się cały system ochrony zdrowia zawali. (...) To są tak nieprawdopodobne tarcia i tak nieprawdopodobnie silne grupy interesów, że to jest naprawdę ogromnie trudna sprawa - powiedział prezydent.
Autor: mart/sk / Źródło: PAP