Jaśkowiak jechał do urzędu miasta po brukowanej ulicy Święty Marcin, wzdłuż której nie było drogi rowerowej. Podczas omijania nieprawidłowo zaparkowanej furgonetki koło roweru wpadło w szynę i prezydent spadł z roweru.
Na szczęście prześwietlenie wykazało, że ręka prezydenta nie jest złamana. Jaśkowiak musi jednak nosić ortezę, która usztywnia rękę.
Motywacja do zmian
Okazuje się, że jego wypadek może jednak pomóc poznańskim rowerzystom. - To jakby jeszcze bardziej mnie w tej chwili motywuje do pracy, żeby tworzyć systemowe rozwiązania. Widać, jak potrzebna jest infrastruktura rowerowa - mówi Jaśkowiak, który już zapowiedział ogłoszenie konkursu na pełnomocnika do spraw komunikacji rowerowej.
WIĘCEJ ZOBACZYSZ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN
Autor: ToL/kka / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań