Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował się skierować do ponownego rozpatrzenia nowelizację Prawa oświatowego, tzw. lex Czarnek. - Nie mówię, że nie miałem żadnych zastrzeżeń do tej ustawy. Miałem, ale był w niej też szereg rozwiązań, które popierałem i uważam, że powinny zostać wprowadzone. Ale odłóżmy to na później - tłumaczył.
Prezydent przemawiał, otwierając posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
- Nie będę ukrywał, że apelowaliście do mnie państwo - przedstawiciele opozycji i różnych środowisk - o weto do ustawy o systemie oświaty, tej zmiany ustawy. Ponieważ ja apeluję do państwa o jedność, o brak politycznych sporów, postanowiłem skierować tę ustawę do ponownego rozpatrzenia - poinformował.
Dodał, że "rozmawiał dzisiaj na ten temat z ministrem Przemysławem Czarnkiem". - Wykonałem wasz apel, wykonałem waszą prośbę. Nie mówię, że nie miałem żadnych zastrzeżeń do tej ustawy. Miałem, ale był w niej też szereg rozwiązań, które popierałem i uważam, że powinny zostać wprowadzone. Ale odłóżmy to na później. Na razie do tej ustawy jest weto - mówił.
Zwrócił się do posłów, by "uznali ten temat za zakończony". - Niech on nam nie przeszkadza w sprawach najważniejszych, w sprawach bezpieczeństwa Polski. Przed państwem w Sejmie ustawa o obronie Ojczyzny. Bardzo państwa proszę, żebyście ją w błyskawicznym tempie przyjęli. Jest nam niezwykle potrzebna - zaapelował.
Lex Czarnek, kontrowersyjny projekt zmian w oświacie
Zmiana przepisów, która gwarantowała zwiększenie władzy kuratorów wywoływała spory już od czerwca 2021 roku, gdy minister Czarnek po raz pierwszy zaprezentował jej założenia.
Rozwiązania, które sprawiały, że to kurator decydowałby o tym, jakie zajęcia dodatkowe mogą mieć dzieci (bez możliwości odwołania się od jego decyzji) wywołały protesty organizacji pozarządowych, korporacji samorządowych i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Krytycy rozwiązań forsowanych przez ministra Czarnka zwracali uwagę, że te znacznie ograniczyłyby autonomię szkół.
Choć minister Czarnek wielokrotnie powtarzał, że broni prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich światopoglądem i słyszał miliony głosów poparcia dla jego rozwiązań, nie potrafił tego wykazać. Gdy poprosiliśmy o dane na temat skarg rodziców na działalność organizacji pozarządowych, okazało się, że w ciągu sześciu lat w kuratoriach w całej Polsce było ich tylko około 30.
A gdy pod koniec lutego, po wielu tygodniach dyskusji na ten temat, posłankom Koalicji Obywatelskiej udało się uzyskać listę organizacji, które miałyby popierać ministra, okazało się, że jest ich około 60 - ale w większości to diecezje i organizacje kościelne, a nie edukacyjne czy rodzicielskie, jak zapewniał wcześniej Czarnek.
Do tego projekt ministra Czarnka znacząco różnił się od projektu poświęconego prawom rodziców, który już rok wcześniej przygotował sam Andrzej Duda.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24