Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędzia Dorota Markiewicz zgodziła się na utworzenie w pionie karnym Sądu Okręgowego w Warszawie sekcji, w której orzekać mają wyłącznie tak zwani neosędziowie. Wcześniej przeciw planom jej utworzenia protestowali pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska i politycy PiS.
W ostatnich tygodniach media poinformowały, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie planowane jest utworzenie sekcji przy XII Wydziale Karnym, w której orzekać mają wyłącznie sędziowie wyłonieni po 2017 roku przez upolitycznioną i kwestionowaną Krajową Radę Sądownictwa.
Zgodę na utworzenie sekcji, między innymi w Sądzie Okręgowym w Warszawie, wyraziła prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędzia Dorota Markiewicz, czyli sądu zwierzchniego nad tym sądem okręgowym. Sekcja nie została jeszcze utworzona, jednak w najbliższych dniach planowane jest posiedzenie kolegium sądu okręgowego, które zajmie się m.in. kwestią zakresu obowiązków sędziów. Wcześniej pozytywną opinię w sprawie powołania tej sekcji wyraziło Ministerstwo Sprawiedliwości.
Przeciw utworzeniu sekcji dla sędziów nominowanych przez neoKRS protestowali m.in. mający w niej orzekać sędziowie, niektóre środowiska prawnicze, a także politycy PiS. Krytyczne stanowisko wyraziła także pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, która oceniła we wtorek, że jest to "przymusowa segregacja sędziów i pozbawienie ich możliwości orzekania w najistotniejszych kategoriach spraw".
CZYTAJ TEŻ: Michał Szczerba: myślę, że nawet neosędziowie mają elementarne poczucie odpowiedzialności
Doniesienia medialne o utworzeniu sekcji pojawiły się dwa tygodnie temu
O planach utworzenia sekcji przed dwoma tygodniami napisał portal Oko.press, który podał, że "odsuniętych od wydawania wyroków" ma być 10 sędziów z trzech wydziałów karnych SO w Warszawie. Jak czytamy w artykule, "chodzi o neosędziów z trzech wydziałów karnych - VIII, XII i XVIII. To wydziały pierwszoinstancyjne, które same oceniają sprawę i prowadzą procesy od początku. Od ich wyroków służy odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Te wydziały sądzą ważne sprawy dotyczące polityków, czy zbrodni".
Portal podał, że do specjalnej sekcji mieliby zostać przesunięci m.in. sędzia Stanisław Zdun, który jest wiceszefem KRS, a także sędzia Beata Adamczyk-Łabuda. Jak napisał o niej Oko.press, "pracowała na delegacji w biurze głównego rzecznika dyscyplinarnego i pomagała ścigać niezależnych sędziów".
Portal podał też, że kierownikiem sekcji ma być sędzia Piotr Gąciarek, który za władzy PiS za obronę praworządności był represjonowany i bezprawnie zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. "W sprawie utworzenia sekcji stosowne pismo sąd wysłał już do Ministerstwa Sprawiedliwości i czeka tylko na jego zgodę" - czytamy w artykule.
CZYTAJ TAKŻE: Nieuznawana izba a wybory prezydenckie. Pojawiło się "rozwiązanie, które można rozważyć"
Krajowa Rada Sądownictwa
Obecna Krajowa Rada Sądownictwa, a także status tzw. neosędziów są przedmiotem sporu polityczno-prawnego.
Na mocy znowelizowanej za rządów PiS w grudniu 2017 roku ustawy o KRS, od 2018 roku 15 sędziów-członków KRS wybieranych jest przez Sejm, choć wcześniej byli oni wybierani przez środowiska sędziowskie. Zmiana z 2017 roku stała się powodem stawianych przez ówczesną opozycję, a przez rządzących obecnie, zarzutów upolitycznienia KRS i kwestionowania statusu osób powołanych na urząd sędziego z udziałem tak ukształtowanej KRS, które zaczęto określać mianem "neosędziów".
Na wadliwość procedury wyłaniania sędziów z udziałem obecnej KRS wskazywały w ostatnich latach też orzeczenia europejskich trybunałów - Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Twórcy i zwolennicy zmian dokonanych w tej sprawie w 2017 roku, głównie związanych z politykami PiS, przekonują, że obecne rozwiązania odnoszące się do KRS zapobiegają tzw. sędziokracji, co oznacza, że obywatele - poprzez swoich przedstawicieli w Sejmie - mają mieć większy wpływ na wymiar sprawiedliwości.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP