Rolnik spod Mławy, któremu komornik zabrał ciągnik za cudze długi, będzie mógł wrócić do pracy dzięki pomocy producenta. Nowa maszyna wjechała na posesję pana Radosława Zaremby w poniedziałek.
Ciągnik postanowiła użyczyć firma New Holland. Poszkodowany będzie mógł z niego korzystać do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy i odzyskania swojej własności.
- Widać, że chmury zniknęły znad gospodarstwa pana Zaremby - powiedział przedstawiciel firmy, symbolicznie wręczając rolnikowi kluczyki. - Nie wiem sam co mam powiedzieć o tej sytuacji. Aż mnie zatkało - mówił wzruszony Radosław Zaremba.
Rolnik stracił swój pojazd warty ok. 100 tys. zł w ramach postępowania egzekucyjnego przeciw dłużnikowi, którym – jak się okazało - był sąsiad. Po zabraniu ciągnika na wniosek wierzyciela trafił on do komisu, gdzie sprzedano go za ok. 40 tys. zł. Poszkodowany rolnik skierował do sądu wniosek o wstrzymanie postępowania egzekucyjnego, jednak zanim został on rozpatrzony, traktor miał już nowego właściciela.
Przeniesione śledztwo
Śledztwo dotyczące działań łódzkiej kancelarii komorniczej, w tym zajęcia ciągnika rolniczego i kilku aut od trzech osób niebędących dłużnikami, prowadzi obecnie wydział śledczy płockiej Prokuratury Okręgowej. Rzeczniczka tej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska poinformowała, że decyzja ta wynika z nowych wątków, które pojawiają się w sprawie. Każdy z nich wymaga wyjaśnienia, a to rozbudowuje postępowanie. Śmigielska-Kowalska przyznała, że w ramach śledztwa, obejmującego na obecnym etapie trzy wątki - oprócz zajęcia ciągnika, także zajęcie przez tego samego asesora Michała K. z łódzkiej kancelarii komorniczej samochodu przedsiębiorcy z Gostynina oraz czterech pojazdów właścicielki firmy w Sieradzu - wpłynęły kolejne zawiadomienia od osób, które uznały, że postępowania komornicze były dla nich krzywdzące.
Przedstawił zwolnienie lekarskie
- Nowe zawiadomienia będą analizowane. Jedno z nich wpłynęło z Łodzi i dotyczy działań tego samego asesora – wyjaśniła Śmigielska-Kowalska. Dodała, że m.in. z uwagi na czynności związane z przejęciem śledztwa nie ustalono jeszcze nowego terminu przesłuchania asesora Michała K., wobec którego wcześniej wydano decyzję o przedstawieniu zarzutu przekroczenia uprawnień. Gdy śledztwo prowadziła jeszcze mławska prokuratura rejonowa, asesor został wezwany tam na przesłuchanie. Śledczy zamierzali przedstawić mu zarzut przekroczenia uprawnień w związku z zajęciem ciągnika rolnika spod Mławy w listopadzie 2014 r. Wezwany na 3 lutego Michał K. nie stawił się na przesłuchanie, przesyłając tego samego dnia faksem zwolnienie lekarskie wystawione przez lekarza sądowego.
Pojazdy sprzedawał komisowo
Asesor Michał K. prowadząc zajęcia ciągnika i aut działał w zastępstwie komornika z kancelarii przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieście. W każdym z przypadków zajęcie dotyczyło osób, które nie były dłużnikami, zaś pojazdy były sprzedawane komisowo. Np. w przypadku przedsiębiorcy z Gostynina zajęto jego samochód w związku z długiem żony. Oboje mają odrębne działalności gospodarcze, a także rozdzielność majątkową. Auto po zajęciu zostało wywiezione z posesji i w ciągu półtora miesiąca sprzedane w trybie komisowym. Śledczy, wydając decyzję o przedstawieniu asesorowi zarzutu przekroczenia uprawnień, za co grozi do trzech lat więzienia, opierali się wyłącznie na wcześniejszej sprawie zajęcia ciągnika rolnika spod Mławy. Ustalili m.in., że Michał K. mógł dopuścić się naruszenia przepisów procedury egzekucyjnej, w tym poprzez poświadczenie nieprawdy w protokole zajęcia ciągnika. W dokumencie tym - jak ustalili śledczy - asesor napisał, że ciągnik znajdował się na terenie nieruchomości dłużnika, a faktycznie stał na sąsiedniej posesji - rolnika niebędącego dłużnikiem. Asesor miał też „rażąco nisko” szacować wartość zajmowanych pojazdów.
Komornik nic nie wiedział?
Według ustaleń śledztwa, wszystkie trzy wątki badane na obecnym jego etapie, czyli sprawa zajęcia ciągnika, samochodu przedsiębiorcy z Gostynina i pojazdów właścicielki firmy w Sieradzu, łączy grono osób i podmiotów prawnych, które brały udział w kolejnych etapach postępowania egzekucyjnego. Śledczy zamierzają wyjaśnić powiązania tych osób i podmiotów. Chodzi m.in. o tego samego wierzyciela, tego samego asesora i tę samą kancelarię komorniczą, a także osobę, która w dwóch z trzech przypadków nabyła zajęte pojazdy sprzedane w trybie umowy komisowej. W sprawie przesłuchano dotychczas ok. 20 świadków. Na początku lutego, dzień przed planowanym przesłuchaniem asesora, w mławskiej prokuraturze przesłuchano w charakterze świadka komornika Jarosława K., w którego zastępstwie, podczas jego urlopu, działał Michał K. Po przesłuchaniu Jarosław K. mówił dziennikarzom, że nie miał wiedzy o działaniach asesora podczas swej nieobecności w kancelarii. - O tym postępowaniu w ogóle nie wiedziałem - mówił. Jarosław K. oznajmił, że jako komornik ma nieskazitelną opinię. Ocenił przy tym, że każdy zastępca komornika działa na własną odpowiedzialność.
Asesor zawieszony
W styczniu minister sprawiedliwości zawiesił w czynnościach asesora Michała K. Rada Izby Komorniczej w Łodzi po wysłuchaniu wyjaśnień asesora skierowała przeciwko niemu wniosek do komisji dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej. Nie czekając na zamknięcie procedury odszkodowawczej zakładu ubezpieczeniowego w sprawie szkody wyrządzonej przez asesora, komornik Jarosław K. kupił nowy ciągnik dla rolnika spod Mławy. Według pełnomocnika poszkodowanego rolnika, mecenasa Lecha Obary, działania asesora Michała K. przy zajęciu ciągnika były bezprawne. Jego zdaniem, oprócz działań asesora, istotne jest także wyjaśnienie nadzoru komornika Jarosława K. Obara mówił też, iż przyjęcie odkupionego ciągnika to „propozycja warta uwagi”, ale tylko wtedy, gdy nie jest obarczona warunkiem zrzeczenia się wszystkich roszczeń, także tych niematerialnych wobec kancelarii komorniczej.
Autor: js/ja / Źródło: TVN24, PAP