Przypomnijmy, że latem ubiegłego roku, w trakcie rozładunku pociągu ze sprzętem wojskowym w składzie niedaleko Szczecina, żołnierze nie wyładowali całości transportu; w jednym wagonie pozostawiono 240 min przeciwczołgowych, które ostatecznie odnaleziono na bocznicy niedaleko magazynu firmy IKEA w województwie podlaskim.
Śledztwo w tej sprawie prowadzono od sierpnia. Początkowo zarzuty dotyczące braku nadzoru nad minami przedstawiono żołnierzom ze składu materiałowego Mosty (woj. zachodniopomorskie) i jednemu wojskowemu ze składu materiałowego Hajnówka (woj. podlaskie).
Jak przekazał w środę zastępca prokuratora okręgowego ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu płk Bartosz Okoniewski, w tej sprawie śledczy skierowali do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu akt oskarżenia przeciwko łącznie siedmiu osobom - pięciu czynnym wojskowym w stopniach od kaprala do porucznika oraz dwóm oficerom rezerwy, w tym majorowi, który w okresie, gdy doszło do zaginięcia min, był komendantem składu amunicji w Mostach. Jeden z oskarżonych to wojskowy pełniący przed rokiem służbę w składzie w Hajnówce.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Większości oskarżonych zarzucono, że nie dopełniając obowiązków w zakresie ochrony lub nadzoru nad bronią, doprowadzili do utraty min. Z kolei byłemu komendantowi składu w Mostach zarzucono niedopełnienie obowiązków; oficer ten nie poinformował właściwych organów, czyli np. Żandarmerii Wojskowej, o zgubieniu 240 min.
W lutym portal Onet podał, że ówczesny komendant "zaczął szukać zagubionych min na własną rękę, prawdopodobnie licząc na to, że sprawa nie ujrzy światła dziennego".
Jedna osoba przyznała się do winy
Początkowo w sprawie zagubionych min - czyli złego nadzoru nad ich przekazywaniem i odbieraniem - zarzuty przedstawiono czterem osobom. Później zarzuty niedopełnienia obowiązków usłyszał także były komendant składu w Mostach. - Podczas wykonywania czynności w sprawie min ujawniono również nieprawidłowości w zakresie przechowywania innego mienia, materiału wybuchowego - wyjaśnił płk Bartosz Okoniewski.
Dodał, że w związku z niewłaściwym przechowywaniem i ewidencjonowaniem owego materiału zarzuty dotyczące samowolnego dysponowania amunicją lub materiałem wybuchowym przedstawiono kolejnym dwóm żołnierzom z jednostki w Mostach.
- Spośród podejrzanych do winy przyznał się tylko jeden - powiedział prok. Okoniewski. Podkreślił, że chodzi o jednego z żołnierzy oskarżonych o samowolne dysponowanie materiałem wybuchowym.
Oskarżonym o niedopełnienie obowiązku ochrony lub nadzoru nad minami oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Z kolei byłemu komendantowi składu w Mostach oraz dwóm żołnierzom odpowiadającym za samowolne dysponowanie materiałami wybuchowymi grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: ng/tok
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24