Ograniczenie liczby sędziów w Sądzie Najwyższym oznaczałoby polityczną czystkę i pozostawienie wyłącznie sędziów wiernych Prawu i Sprawiedliwości - stwierdzili posłowie Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz i Arkadiusz Myrcha. Odnieśli się w ten sposób do informacji medialnych wskazujących, że PiS chce zmniejszenia liczby sędziów, między innymi w Sądzie Najwyższym.
"Rzeczpospolita" napisała we wtorek, że Prawo i Sprawiedliwość szykuje kolejną odsłonę reformy wymiaru sprawiedliwości. Ma z niej wynikać, że z niemal 100 sędziów w Sądzie Najwyższym ma pozostać od 20 do 30. Reszta przejdzie w stan spoczynku.
Zmiany mają dotyczyć zarówno Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych i administracyjnych. Najbardziej radykalne mają dotknąć SN: według informatorów gazety "zamiast 97 sędziów (na 125 etatów) pozostać ma ich elitarna 20-, może 30-osobowa grupa. Reszta przejdzie w stan spoczynku z powodu reorganizacji".
Według dziennika, dotychczasowe izby Sądu Najwyższego również mają być łączone. Izba Dyscyplinarna, do której funkcjonowania ogromne zastrzeżenia ma unijny Trybunał Sprawiedliwości, może zostać połączona z Izbą Karną, a Izba Cywilna miałaby zostać połączona z Izbą Pracy.
Według informacji "Rzeczpospolitej", kolejne zmiany w sądownictwie mają oznaczać ograniczenie liczby spraw wpływających do sądów i przekazanie części spraw rozpoznawanych przez sądy powszechne sądom administracyjnym. Ma też "zniknąć nadmiar osób funkcyjnych" w sądach powszechnych.
Ograniczenie liczby sędziów "oznacza polityczną czystkę"
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie podkreśliła, że po rekonstrukcji rządu "PiS będzie chciał na nowo rozpętać wojnę z niezależnymi sądami". - Mimo że nie znamy projektów ustaw, trzeba być niezwykle naiwnym, żeby spodziewać się czegokolwiek innego niż kolejnego ataku na niezależność sądów. Zapowiedzi zmian w Sądzie Najwyższym, czy w strukturze sądów powszechnych, to jest nic innego, niż polityczna próba dyscyplinowania sądów za pomocą legislacyjnego bata - przekonywała.
Zdaniem posłanki chodzi o to, "żeby złamać sędziowską niezależność, a nie żeby usprawnić działalność polskich sądów" i żeby sądy "skończyły tak jak prokuratura czy Trybunał Konstytucyjny i chodziły na krótkiej politycznej smyczy".
- Szczególnie niepokojące są informacje o planowanych czystkach w Sądzie Najwyższym, a niezależnie (od tego - red.), jak to będzie tłumaczone, ograniczenie liczby sędziów w Sądzie Najwyższym do 20 czy 30 oznacza polityczną czystkę i pozostawienie wyłącznie sędziów, którzy będą wierni PiS-owi - podkreślała Gasiuk-Pihowicz. - To, co kiedyś próbowano osiągnąć manipulacjami związanymi z wiekiem emerytalnym, może teraz być wykonane za pomocą zmniejszenia liczby sędziów Sądu Najwyższego - dodała.
Zapowiedziała przy tym, że Koalicja Obywatelska będzie patrzeć władzy na ręce, bo kolejny atak na wymiar sprawiedliwości utrudnia Polsce między innymi dostęp do unijnych funduszy.
"Politycy PiS stali się zakładnikami Zbigniewa Ziobry"
Arkadiusz Myrcha dziwił się, że kierownictwo PiS powierzyło nadzór nad prokuraturą i wymiarem sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, czyli "człowiekowi, który najbardziej w politycznym życiu Jarosława Kaczyńskiego go oszukał i zdradził".
W efekcie "politycy PiS stali się zakładnikami Zbigniewa Ziobry" - podkreślił. - Mając pełną świadomość, czym kończy się oddanie prokuratury w ręce tak nieodpowiedzialnego polityka, jakim jest Zbigniew Ziobro, dzisiaj Jarosław Kaczyński, dla uzyskania politycznego celu, jakim są negocjacje w ramach Zjednoczonej Prawicy, chce oddać polskie sądy w ręce Zbigniewa Ziobry - zaznaczył Myrcha. - Jarosław Kaczyński zachowuje się, jakby był właścicielem tych instytucji. Tymczasem prokuratura i sądy są własnością wszystkich obywateli - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej.
Prezes PiS już na początku sierpnia zapowiedział, że rekonstrukcja rządu odbędzie się we wrześniu lub najdalej na początku października. Według ówczesnych zapowiedzi, plan ma zakładać zmniejszenie liczby resortów do 12. W obecnym rządzie Mateusza Morawieckiego funkcjonuje 20 ministerstw.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejne spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy zakończone. Pięć godzin rozmów o przyszłości rządu
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock