- Trzeba przepędzić Hannę Gronkiewicz-Waltz z Warszawy, bo jest złym prezydentem - powiedział w programie "Rozmowa Rymanowskiego" Paweł Poncyljusz, polityk, który reprezentuje liberalne skrzydło PiS. - Wydaje mi się, że taki język, zwłaszcza Pawłowi, nie przystoi - ocenił jeden z jego rozmówców - poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.
Paweł Poncyljusz typowany był przez media na kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy. PiS postanowił jednak, że ich kandydatem będzie kandydat niezależny, architekt Czesław Bielecki. - Ja się cieszę i mówię to szczerze. Pierwsze kroki stawiałem przy Czesławem Bieleckim i tym bardziej historia zatacza tu koło - komentował w w "Rozmowie Rymanowskiego" decyzję PiS Poncyljusz.
Instrukcja "przepędzenia prezydent"
Jak twierdzi, nie ma żalu, że to nie on został kandydatem, bo dla PiS to lepsze rozwiązanie. - Gdyby dzisiaj popatrzeć na wyniki wyborów w Warszawie PiS i PO, prawda jest taka, że kwalifikowany jestem jako kandydat polityczny. A jeśli mamy wybór, by wziąć kogoś niezależnego, wolnego, artystę… to ja jestem za. On jest najtrudniejszym z przeciwników dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, którą trzeba przepędzić z Warszawy, bo jest złym prezydentem - stwierdził.
W ramach komentarza na pewne wyznanie zdecydował się trzeci z rozmówców Bogdana Rymanowskiego, poseł PO Adam Szejnfeld. - Pawle, muszę ci powiedzieć, że przez moment myślałem, że to szkoda, że to nie ty startujesz. Wydaje mi się, że jesteś lepszym kandydatem. Ale po tym twoim sformułowaniu że "trzeba przepędzić" prezydent, kobietę... to taki język chyba nie przystoi politykowi, mężczyźnie. Dlatego chyba jednak wolę Bieleckiego - wyznał.
Podobnie słowa Poncyljusza ocenił poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. - To chyba jakaś ogólna instrukcja, bo już od innych polityków PiS słyszałem, że Gronkiewicz-Waltz "trzeba przepędzić". Wydaje mi się, że ten język nie przystoi, zwłaszcza Pawłowi - stwierdził Kłopotek.
"Kłam, kłam, w końcu ktoś w to uwierzy"
Politycy w programie poruszyli także temat umowy gazowej z Rosją. Poncyljusz, polityk, który z pacyfą i przebraniu hippisa prowadził kampanię wyborczą Jarosława Kaczyńskiego, wypowiedział się dość radykalnie. - To ordynarne kłamstwa – komentował przytaczane przez Szejndefla argumenty o "zaletach" polityki gazowej rządu Donalda Tuska. - Kłam, kłam, a w końcu ktoś w to uwierzy - odparł Szejnfelda, który przekonywał, że obecny rząd jest "pierwszym, który nie deklaruje, a inwestuje, by uniknąć kryzysów energetycznych - buduje gazoport, rozbudowuje magazyny gazowe". - Proszę nie okłamywać Polaków. Wy tylko nieudolnie kontynuujecie to, co w polityce gazowej rozpoczęło Prawo i Sprawiedliwość - odparł Poncyljusz.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24