Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że szef Rady Europejskiej Charles Michel "podziela" zdanie, że szerokie wsparcie Polski dla uchodźców "musi zostać dofinansowane dodatkowymi środkami z unijnego budżetu". Postawę obozu rządzącego w sprawie uzyskania pomocy finansowej ze strony Unii Europejskiej komentowali także inni politycy. - To jest jasne, że potrzebujemy zachodniej pomocy i powinniśmy o nią poprosić - mówił wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. Tymczasem wtorek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel powiedział, że "my po prośbie chodzić nie będziemy".
Premier Mateusz Morawiecki przekazał w środę na Facebooku, że dzień wcześniej spotkał się w Rzeszowie z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem.
"Podziela on nasze zdanie, że tak szerokie wsparcie musi zostać dofinansowane dodatkowymi środkami z unijnego budżetu. W taką Unię wierzymy, do takiej Unii aspirowaliśmy i takiej Unii chcemy - solidarnej, zdecydowanej i wiernej wartościom wolnego świata" - napisał szef polskiego rządu.
Na Twitterze natomiast Morawiecki podziękował Charlesowi za "zgodzenie się", że szerokie wsparcie, jakie Polska daje uchodźcom wymaga wsparcia środkami z budżetu Unii Europejskiej. "Potrzebujemy prawdziwej solidarności i nowych środków" - dodał.
Dzień wcześniej we Lwowie premier Mateusz Morawiecki zaapelował do Komisji Europejskiej, żeby "fundusz solidarnościowy z Ukrainą zaczął wreszcie działać". - Żeby pojawiły się nowe pieniądze, nieprzesuwane z jednej szuflady do drugiej. (...) Nie ma na co czekać. Nie można pozwolić, żeby zachodziły kolejne zbrodnie na Ukrainie - podkreślił. Szef polskiego rządu zwrócił uwagę, że z powodu wojny na Ukrainie 10 mln osób musiało opuścić swoje domy - 2,5 mln z nich jest w Polsce, ale 6 mln osób jest rozlokowanych na Ukrainie.
Wicerzecznik PiS: my po prośbie chodzić nie będziemy
Z kolei wicerzecznik PiS Radosław Fogiel również we wtorek mówił w TVP, że "to jest moment, w którym Unia Europejska powinna stanąć na wysokości zadania". - My mówimy "nie" wszelkim relokacjom. My po prośbie chodzić nie będziemy, ale te środki powinny być przyznane krajom, które przyjmują uchodźców - powiedział.
Tym samym polityk PiS powtórzył słowa Jarosława Kaczyńskiego, który kilka tygodni temu wypowiadał się w tym samym tonie. "Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy" - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z "Polską Times".
Kwestię uzyskania pomocy finansowej ze strony Unii Europejskiej na wsparcie uchodźców z komentowali w środę również inni politycy.
Kamiński (Koalicja Polska-PSL): polityka zagraniczna PiS-u doznała bankructwa
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koło Senatorów Koalicja Polska-Polskie Stronnictwo Ludowe) powiedział, że są "pieniądze, które powinniśmy otrzymać z Unii Europejskiej za pomoc uchodźcom". - I tutaj nie ma żadnego wstydu. Dokładnie się powinniśmy zachowywać tak, jak wszystkie kraje europejskie w takiej sytuacji uchodźczej, czyli oczekiwać europejskiej solidarności - ocenił.
Jak dodał, "problem PiS-u z tą sprawą polega po prostu na tym, że Prawo i Sprawiedliwość przez ostatnie lata mówiło cały czas, że Polska nigdy takiej solidarności nie będzie potrzebować i dlatego sama takiej solidarności nie okazuje". - Dzisiaj, nie tylko w tej sprawie, polityka zagraniczna PiS-u doznała bankructwa. To jest jasne, że potrzebujemy zachodniej pomocy i powinniśmy o nią poprosić - mówił Kamiński.
Martynowski (PiS): każde państwo, które ma odrobinę szacunku do siebie, powinno uczestniczyć w finansowaniu uchodźców
Szef senackiej części klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Marek Martynowski ocenił, że "oczywiście potrzebujemy pieniędzy". - Natomiast proszenie według mnie nic by nie dało. Przecież każdy wie, jaka jest sytuacja na Ukrainie, ilu Ukraińców przyjęli Polacy i każde państwo, które ma chociażby odrobinę szacunku do siebie, powinno również uczestniczyć w tym wszystkim, czyli również w finansowaniu uchodźców - dodał.
Dopytywany odparł, że "o potrzebach trzeba mówić". - Ale chodzi o to, żeby nie robić tego na kolanach. Słowo "proszę" nikomu oczywiście nie zawadzi, natomiast powinno to wychodzić z rządów poszczególnych państw - stwierdził.
O pomocy dla uchodźców mówił również podczas otwarcia 31. sesji Konferencji Utrechckiej w Holandii minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Podkreślił, że choć Polacy okazują ogromną gościnność, to sami nie będą w stanie udźwignąć kosztów utrzymania 2,5 miliona uchodźców.
Źródło: TVN24, dorzeczy.pl, PAP, tvn24.pl