Rozporządzenie ministra sprawiedliwości, nowelizujące regulamin urzędowania sądów, ogłoszono w Dzienniku Ustaw we wtorek. Nowelizacja odnosi się między innymi do kwestii funkcjonowania systemu losowego przydziału spraw sędziom (SLPS).
Zmiana wzbudziła kontrowersje i krytykę ze strony opozycyjnych polityków. Wskazywali między innymi na dodany do regulaminu zapis stanowiący, że "przewodniczący wydziału może zdecydować w przypadku potrzeby poprawy efektywności pracy wydziału, że sprawy rozpoznawane w składzie trzech sędziów SLPS przydzieli referentom, a pozostałych dwóch członków składu wyznaczy przewodniczący wydziału według zasad określonych przez prezesa sądu po zasięgnięciu opinii kolegium właściwego sądu".
Szłapka: minister Żurek ma plan
Do sprawy odniósł się w sobotę rzecznik rządu. "Jeżeli potrzebne i zgodne z Konstytucją zmiany bolą tych, którzy latami demolowali polski system prawny - to tylko potwierdza, że idziemy w dobrym kierunku" - napisał w w serwisie X.
Szłapka zapowiedział, że rząd "nie cofnie się o krok". "Minister Żurek ma plan i będzie go wdrażał. Stoi za nim cała Koalicja 15. października" - podkreślił.
"Nie wycofam się"
Późnym wieczorem w piątek minister sprawiedliwości Waldemar Żurek opublikował wpis w serwisie X, w którym zadeklarował, że "nie wycofa się" ze zmian.
"Mam wrażenie, że stanowię pewne zagrożenie dla tego obozu, który kiedyś tworzył państwo autorytarne – nie boję się użyć tego słowa. Widzieliśmy kilka lat temu, dokąd zmierza Polska - niszczenie konstytucji, zrywanie kadencji Krajowej Rady Sądownictwa, niezaprzysięganie legalnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, zrywanie kadencji I Prezes Sądu Najwyższego, ręczne sterowanie sądami, niszczenie samorządu sędziowskiego - lista jest bardzo długa" - napisał szef MS.
W piątek szef resortu sprawiedliwości w programie "#BezKitu" w TVN24 podkreślił, że gdyby Trybunał Konstytucyjny funkcjonował prawidłowo, to sprawa mogłaby zostać poddana kontroli konstytucyjnej.
- Ideałem byłoby, gdybyśmy mieli sytuację taką, że mamy funkcjonujący prawidłowo Trybunał Konstytucyjny. Wtedy moglibyśmy takie akty poddać kontroli (konstytucyjnej - red.) i powiedzieć, czy one są właściwie uchwalone, czy one wykraczają poza kompetencję ustawową - odpowiedział. Przyznał, że "niestety tego trybunału nie mamy".
- Na ten moment nie widzę żadnych podstaw, żeby się wycofywać z takiego rozwiązania, które przyjąłem. Uważam, że ono jest dobre, zgodne z prawem, zgodne z naszą konstytucją - dodał minister Żurek.
Prezydent krytykuje rozporządzenie
Rozporządzenie Żurka skrytykował między innymi Karol Nawrocki, który ocenił, że jest ono "ostentacyjnym aktem bezprawia". "Próba zastępowania ustaw rozporządzeniem uderza w porządek konstytucyjny i w legitymację demokratyczną władzy ustawodawczej. Projektowane reguły ustalania składu sądu mają stać się nieweryfikowalne po to, by umożliwić ręczne sterowanie doborem sędziów pod polityczne potrzeby i oczekiwania rządzących" - napisał prezydent.
Stanowisko prezydenta przedstawił w piątkowym oświadczeniu także szef jego kancelarii Zbigniew Bogucki. Ocenił, że szef MS "nie działa w granicach prawa, lecz chce je zastępować". Jak ocenił, zawarte w rozporządzeniu Żurka instrumenty "w istocie kreują pozaustawowe wyjątki od losowości i niezmienności składów sędziowskich - a więc brutalnie ingerują w materię zastrzeżoną wyłącznie dla ustawy".
CZYTAJ TAKŻE: Nawrocki "wzywa wszystkich sędziów"
Co zmienia nowelizacja rozporządzenia?
Sam Żurek tłumaczył w piątek w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych, na czym polegają zmiany.
- SLPS, czyli system losowego przydziału spraw, zwany był do tej pory przez sędziów "ziobrolotkiem", dlatego że od jednego człowieka w Ministerstwie Sprawiedliwości mogło zależeć, co zostanie komu przydzielone. Tak mówią informatycy - powiedział.
Jak wyjaśnił, teraz MS chce "zrobić inaczej". - Referent będzie wylosowywany, ale już przewodniczący wydziału w każdym sądzie będzie mógł dobrać - według jasnej procedury, ustalonej przez prezesa i zaopiniowanej przez kolegium, jak dobierać - pozostałych dwóch do składu - powiedział Żurek.
- To jest o tyle istotne, że ten "ziobrolotek" powodował chaos w wydziałach. Tak naprawdę bardzo trudno było stworzyć składy. Te losowania powodowały to, że jeden sędzia mógł być w wielu składach, biegał pomiędzy rozprawami. To wydłużało postępowanie - zaznaczył Żurek.
Dodał, że zmiana ma na celu przywrócenie sytuacji, kiedy "mamy możliwość szybszego załatwiania spraw". - Mam nadzieję, że to w praktyce zda egzamin - powiedział.
Autorka/Autor: BC//akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP