Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w środę, że jeszcze w tym roku Polska odejdzie całkowicie od rosyjskich surowców. - My w tej sprawie nie potrzebujemy radykalnych planów, tylko radykalnych decyzji - oświadczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na konferencji prasowej w Gostolinie. Przekonywał, że "większość decyzji dzisiaj potrzebnych nie wymaga zawiłych procedur i szczególnych zabiegów w Brukseli". - Te decyzje można podjąć bez zmiany konstytucji, jak jeszcze kilka dni temu oczekiwał tego Jarosław Kaczyński - dodał. Wcześniej tego dnia Tusk wystąpił na konferencji prasowej we wsi Chabowo, gdzie wzywał rząd do "jak najszybszego uruchomienia europejskich środków, wartych setki miliardów złotych".
W środę premier Mateusz Morawiecki przedstawił główne założenia planu odejścia przez Polskę od rosyjskich węglowodorów. Całkowite embargo na węgiel ma nastąpić w kwietniu, najpóźniej w maju, a odejście od ropy naftowej i gazu - do końca roku.
Do planów Morawieckiego odniósł się w środę na konferencji prasowej w Gostolinie (woj. mazowieckie) przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. - Panie premierze, my w tej sprawie nie potrzebujemy radykalnych planów, tylko radykalnych decyzji. I te decyzje można podjąć bez zmiany konstytucji, jak jeszcze kilka dni temu oczekiwał tego Jarosław Kaczyński - oświadczył Tusk.
Jak przekonywał, "większość decyzji dzisiaj potrzebnych nie wymaga zawiłych procedur i szczególnych zabiegów w Brukseli". - Tak naprawdę węgiel z Rosji do Polski płynie przez firmy, które z definicji powiązane są z rosyjskimi oligarchami, już wpisanymi na listy sankcyjne - zauważył Tusk. Jak dodał, "gdyby rząd był przygotowany, jeśli chodzi o formalności i też emocjonalnie do podjęcia decyzji, żeby objąć sankcjami w handlu węglem tych, którzy są objęci przez Unię Europejską, to moglibyśmy takie decyzje podejmować z dnia na dzień".
- Jeśli słyszę dzisiaj od premiera Morawieckiego, że węgiel nie będzie importowany z Rosji w maju, to ogarnia mnie niepokój, dlaczego tak długo, dlaczego to ma być przed latem, skoro wiadomo, że teraz są ściągane te największe ilości. Czy na pewno potrzebne jest danie czasu tym, którzy się tym zajmują, by przepisali to na przykład na inne firmy, zarejestrowali gdzie indziej - mówił lider PO. Powtórzył, że sprawa zablokowania importu węgla "wymaga decyzji, a nie planów". - I to decyzji mądrych i twardych, a nie długich, zawiłych procedur. To samo dotyczy zamrożenia aktywów rosyjskich - podkreślił.
Przypomniał, że jeszcze kilka dni temu na spotkaniu opozycji z premierem Morawieckim usłyszał od szefa rządu i prezesa Kaczyńskiego, że "to jest bezcelowe, że to jest niemożliwe, że trzeba zmienić konstytucję". - A teraz przygotowują przepisy, które mają wreszcie doprowadzić do tego zamrożenia. Dlaczego wszystko tak długo tu trwa? Dlaczego my najbardziej zainteresowani znowu wleczemy się w ogonie? To jest nie do zaakceptowania - ocenił Tusk. Dodał jednak, że nawet spóźnione plany rządu otrzymają poparcie opozycji, "jeśli naprawdę intencją jest zablokowanie biznesów rosyjsko-węglowych".
"Zdajemy sobie wszyscy sprawę, w jakich warunkach przyszło dzisiaj w Polsce ludziom żyć"
Wcześniej w środę Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej we wsi Chabowo (woj. zachodniopomorskie). - Dzisiaj rozmowa o problemie rolników jest w sposób dobitny rozmową o przyszłości cen, czyli o przyszłości każdej polskiej rodziny, czy to mieszkającej na wsi, czy w mieście - mówił lider Platformy Obywatelskiej.
- Zdajemy sobie wszyscy sprawę, w jakich warunkach przyszło dzisiaj w Polsce ludziom żyć i pracować. Dla polskiego rolnika kwestia na przykład cen nawozów sztucznych jest absolutnie fundamentalna - przekonywał były premier. Zwrócił uwagę, że pod koniec ubiegłego roku za tonę nawozu trzeba było zapłacić około tysiąca złotych, w lutym już blisko 3 tysiące, a obecnie prawie 4 tysiące. Dodał, że dopłaty rządu w tym zakresie wynoszą obecnie jedynie 500 zł.
Tusk powiedział, że pojawiają się "bardzo niepokojące prognozy, że chleb, nawet ten najtańszy, może kosztować nawet 10 złotych pod koniec tego roku". - Zdajemy sobie sprawę, co to znaczy dla Polek i Polaków - dodał.
Tusk: apeluję do rządu, by jak najszybciej uruchomili europejskie środki
Tusk zaapelował do rządzących w Polsce, by "jak najszybciej wzięli z Europy wszystkie pieniądze, które na nas czekają". - Nie ma żadnego wytłumaczenia, że w kilku sprawach rząd PiS-u robi wszystko, by te pieniądze od Polski odpłynęły - stwierdził szef PO. Wskazał m.in. na "milion euro dziennie kary, jaką Polska płaci za błędy Ziobry w wymiarze sprawiedliwości".
- Jesteśmy gotowi pomóc we wszystkim, jeśli chodzi o działania Polski w Unii Europejskiej na rzecz Polaków, polskich rolników, polskich rodzin. Ale zróbcie na miłość boską ten krok. Mówimy o setkach miliardów złotych, które powinny już od dłuższego czasu pracować w Polsce, na polskiej ziemi. To nie jest błąd, to jest coś dużo poważniejszego. I to wszystko odbywa się kosztem polskich rodzin - zaznaczył Tusk.
Tusk o planowanym utworzeniu polskiego holdingu spożywczego
We wtorek Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) oraz Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) podpisały umowę przekazania nadzoru właścicielskiego nad siedmioma spółkami z branży rolno-spożywczej. Pozwoli to MAP sfinalizować proces tworzenia holdingu rolno-spożywczego pod nazwą Krajowa Grupa Spożywcza (KGS). Minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował we wtorek, że KGS powstanie w oparciu o Krajową Spółkę Cukrową (KSC), a w ciągu siedmiu dni projekt uchwały w tej sprawie trafi pod obrady Rady Ministrów.
- Na pewno (Jacek Sasin) nie jest mistrzem gospodarności - stwierdził Tusk. - Bardzo bym się obawiał konsekwencji tego działania, które jest zresztą klasycznym działaniem pod publiczkę - dodał.
Przypomniał, iż "od samego początku swoich rządów PiS obiecywało, że wesprze polskich rolników, producentów żywności, likwidując monopole, pośredników, którzy zarabiali gigantyczne pieniądze, a rolnik coraz mniej". - Tak sześć lat obiecywali i obiecywali, a wylądowaliśmy tam, gdzie jesteśmy. Tak czy inaczej będę trzymał kciuki, żeby cokolwiek im się udało w tej sprawie, ale wiary nie mam - przyznał lider PO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24