35 kilogramów marihuany przechwyciło pod Warszawą CBŚ tuż po transakcji sprzedaży narkotyku. Czarnorynkowa wartość towaru to około 875 tysięcy złotych. W tym samym czasie, gdy mężczyzn wieziono na komisariat, inni policjanci zatrzymywali pod Bielsko-Białą trzy kolejne osoby związane ze sprawą.
Z zatrzymanych w niedzielę pięciu mężczyzn, czterech trafiło do aresztu. To członkowie lub współpracownicy zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się produkcją i dystrybucją hurtowych ilości narkotyków. Pod Warszawą zatrzymano dwóch gangsterów: 23-letniego i 52-letniego.
Trzy kolejne osoby wpadły w ręce policji równolegle, w południowej części województwa śląskiego. Były związane z gangiem i już wcześniej karane za przestępstwa narkotykowe. Zgromadzony materiał pozwolił na aresztowanie dwóch z nich.
Wielka akcja trwa
Oba zatrzymania to następstwa zlikwidowania dużej plantacji marihuany na terenie byłej szkoły w Zduńskiej Woli przed dwoma tygodniami. To najprawdopodobniej z niej pochodziła przechwycona w niedzielę marihuana.
Według policjantów zduńskowolska plantacja marihuany była prawdopodobnie jedną z największych w Polsce. Funkcjonariusze CBŚ znaleźli tam kilka tysięcy doniczek konopi indyjskich, 720 sadzonek i ponad 174 kg suszu. Zatrzymali też cztery zajmujące się produkcją narkotyku osoby. Trzy zostały aresztowane. Doniczki znajdowały się na trzech kondygnacjach budynku byłej szkoły - chronionego m.in. przez monitoring i alarm. Z jednego cyklu uprawy można było uzyskać nawet kilkaset kilogramów suszu, wartego na czarnym rynku około trzech milionów złotych.
Jak wyjaśniał 19 listopada rzecznik prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach prokurator Leszek Goławski, likwidacja plantacji w byłej szkole to tylko jeden z wątków dużego śledztwa, dotyczącego kilkunastu plantacji w Polsce. W całym tym postępowaniu zarzuty przedstawiono do tamtego czasu 49 osobom.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24