7,31 proc. wyniosła o godz. 12 frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego - poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza. Wydano już ponad 2 mln kart do głosowania. W ponad 27 tys. lokali wyborczych można głosować do godz. 21.
Frekwencja 7,31 proc.
W wyborach sprzed 5 lat na tę godzinę frekwencja wyniosła 6,65 proc.
Liczba uprawnionych do głosowania na obszarze kraju wyniosła 30 mln 330 tys. 357 osób; kart do głosowania wydano 2 mln 218 tys.733 wyborcom - podał przewodniczący PKW Stefan Jaworski. Pod względem okręgów wyborczych największą frekwencję odnotowano w Warszawie I - 9,76 proc.; i w Rzeszowie - 8,72 proc. Najniższa była frekwencja w okręgu wrocławskim - 6,22 proc.
Jak poinformował szef PKW największa frekwencja o godz. 12 była w Godziszowie w pow. Janów Lubelski i wyniosła 16,9 proc.
Frekwencja na godz. 12.00: - okręg gdański: 7,59 proc. - okręg bydgoski: 7,33 proc. - okręg olsztyński: 7,04 proc. - okręg Warszawa I: 9,79 proc. - okręg Warszawa II: 6,48 proc. - okręg łódzki: 6,78 proc. - okręg poznański: 6,75 proc. - okręg lubelski: 7,75 proc. - okręg rzeszowski: 8,72 proc. - okręg krakowski: 8,34 proc. - okręg katowicki: 6,95 proc. - okręg wrocławski: 6,22 proc. - okręg gorzowski: 6,24 proc.
Frekwencja w największych miastach na godz. 12.00: - Białystok: 9,70 proc. - Bydgoszcz: 9,69 proc. - Gdańsk: 8,28 proc. - Gorzów Wielkopolski: 7,26 proc. - Katowice: 8,22 proc. - Kielce: 8,90 proc. - Kraków: 11,34 proc. - Lublin: 10,15 proc. - Warszawa: 10,70 proc. - Olsztyn: 9,28 proc. - Opole: 8,24 proc. - Poznań: 8,91 proc. - Rzeszów: 10,91 proc. - Szczecin: 8,49 proc. - Toruń: 10,28 proc. - Wrocław: 8,88 proc. - Zielona Góra: 9,50 proc. - Łódź: 7,85 proc.
Przewodniczący z trzema promilami
Sędzia Stanisław Zabłocki poinformował o trzech incydentach, do których doszło w czasie głosowania. Jeden z nich miał miejsce w Bogatyni, gdzie wydano nieprawidłowe pieczęcie obwodowym komisjom wyborczym. - Bardzo szybko się zorientowano i tylko część kart w obwodowych komisjach wyborczych została opieczętowana pieczęcią referendalną sprzed lat - mówił. Jak wyjaśnił, podjęto decyzję, by w pierwszej kolejności wydawać karty prawidłowo opieczętowane, a jeśli ich zabraknie, wówczas na kartach z nieprawidłową pieczęcią będzie przystawiana ta właściwa. Jak dodał, karty z dwiema pieczęciami będą ważne.
Do drugiego incydentu doszło w jednej z komisji w Koninie, gdzie przewodniczący przyszedł do okręgu wyborczego pijany. - Po zbadaniu przez patrol policji okazało się, że ma ponad 3 promile alkoholu. Natychmiast został odsunięty od czynności - powiedział sędzia Zabłocki. Jak mówił, komisja pracuje już bez jego udziału.
"Awanturująca się kobieta"
Ostatnie - jak podkreślił członek PKW - "nietypowe" zdarzenie miało miejsce w Olsztynie, gdzie starsza kobieta poprosiła członków komisji, aby pomogli jej w akcie głosowania. Jak zaznaczył sędzia Zabłocki, w tym momencie członkowie obwodowej komisji wyborczej zachowali się prawidłowo i odmówili jej tego typu pomocy, na co kobieta zareagowała emocjonalnie i opuściła lokal wyborczy. - Nieszczęście polegało na tym, że przed opuszczeniem lokalu i przed tym incydentem złożyła podpis już na spisie wyborców, że otrzymała kartę, w momencie kiedy opuściła lokal wyborczy doszło do niewątpliwie, trzeba to przyznać nieprofesjonalnego i niewłaściwego zachowania, niewłaściwej decyzji obwodowej komisji wyborczej, która postanowiła tę kartę wrzucić do urny. No i tak uczyniono, co okazało się tym bardziej niefortunne w skutkach, kiedy ta pani wróciła po dwudziestu minutach i zażądała wydania ponownie karty do głosowania - powiedział Zabłocki. Dodał, że w tym momencie oczywiście już tej karty nie można było wydać co spowodowało - jak mówił - eskalację nieprzyjemnej sytuacji. - Została nawet niestety wezwana policja, która tę panią z lokalu wyprowadziła - poinformował sędzia PKW.
- Mówimy o tym, nie po to, aby epatować tego typu wydarzeniami, ale dlatego żeby pokazać, że nie ukrywamy nawet tych wydarzeń, które są wywołane zbyt emocjonalnym zachowaniem wyborców i nie do końca prawidłowym zachowaniem komisji - tłumaczył Zabłocki.
Naruszenie ciszy wyborczej
Jak wcześniej poinformowała PKW, doszło też do naruszania ciszy wyborczej - zrywano lub zasłaniano wiszące plakaty wyborcze. - Wiele tych zdarzeń zostało szybko ujawnionych i doszło nawet do ujęcia sprawców tych naruszeń - tłumaczył Antoni Włodzimierz Ryms, członek PKW. Dodał, że wiele osób zgłasza drogą mailową oraz przy pomocy faksu sygnały dotyczące naruszenia ciszy wyborczej w internecie. - Przekazujemy to policji, żeby sprawę wyjaśnili pod kątem ewentualnego popełnienia wykroczeń - wyjaśnił. Ryms dodał, że było "kilkadziesiąt" takich zgłoszeń. Wśród nich są również informacje dotyczące polubienia profili kandydatów na portalach społecznościowych.
Chciał oddać głos za żonę i syna
Wcześniej poinformowano także o incydencie w Komisji Obwodowej nr 1. w Wicku, gdzie tuż przed otwarciem lokalu wyborczego jeden z członków komisji próbował wrzucić do urny trzy karty do głosowania - za siebie, żonę i syna. Jak mówił Ryms, ujawniono to zanim jeszcze karty trafiły do urny. Na miejsce wezwano policję. Członek komisji zostanie prawdopodobnie odwołany. Grożą mu dodatkowo konsekwencje prawno-karne. Inny członek komisji wyborczej - w Lwówku - nie stawił się na głosowanie. Komisja funkcjonuje w pomniejszonym składzie. Jaworski pytany zapewnił, że obie komisje mogą dalej działać. PKW poinformowała, że prace komisji są obserwowane przez misję obserwatorów zagranicznych delegowanych przez Instytut Wyborczy na Rzecz Trwałej Demokracji w Afryce.
Polacy wybierają europosłów
W niedzielę Polacy wybierają 51 eurodeputowanych. W wyborach startuje 1 277 kandydatów. O jeden mandat ubiega się średnio 25 kandydatów.
Polska jest podzielona na 13 dużych okręgów wyborczych, ale bez przypisanej liczby mandatów do zdobycia.
To, ile mandatów przypadnie na dany okręg, będzie pochodną kilku czynników: frekwencji, rozkładu głosów i mandatów pomiędzy poszczególne komitety w skali kraju oraz rozkładu głosów oddanych na komitety w poszczególnych okręgach.
Uprawnionych do głosowania jest ponad 30 mln wyborców.
Znak "X" przy nazwisku
Udając się do lokalu wyborczego, należy wziąć dowód tożsamości - to warunek, by została nam wydana karta do głosowania. Karta ma formę broszury zawierającej na kolejnych kartkach listy kandydatów zarejestrowane w danym okręgu wyborczym (w kolejności zgodnej z wylosowanymi numerami). Na każdej liście będzie od pięciu do 10 nazwisk kandydatów. Aby oddać ważny głos, należy wpisać znak X w kratkę znajdującą się po lewej stronie nazwiska wybranego kandydata. Każdy symbol inny niż "dwie przecinające się linie, których punkt przecięcia znajduje się w obrębie kratki" w kratce przy nazwisku kandydata spowoduje, że głos będzie nieważny. Nie można więc zagłosować, wpisując w kratkę np. "V". Głos będzie nieważny także wtedy, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X. Zagłosować można tylko na jednego kandydata. Postawienie znaku "X" przy nazwisku na więcej niż jednej liście spowoduje, że głos będzie nieważny. Natomiast jeśli "X" zostanie postawiony przy więcej niż jednym nazwisku kandydatów na tej samej liście, głos będzie ważny - otrzyma go kandydat na wyższym miejscu na liście.
Na kratkach przy nazwiskach kandydatów nie można dokonywać żadnych korekt. Wszelkie zamazania w kratkach spowodują, że głos będzie nieważny. Żadnego wpływu na ocenę ważności głosu nie mają natomiast dopiski na karcie do głosowania poza kratkami. "Dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw lub nazwisk albo poczynienie innych dopisków poza kratką nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu" - czytamy w kodeksie wyborczym.
Cisza wyborcza
Do końca głosowania w Polsce trwa cisza wyborcza. Konsekwencje za jej naruszenie zależą od rodzaju wykroczenia lub występku - największa grzywna grozi za publikację sondaży: od 500 tys. zł do 1 mln zł.
Pierwsze sondaże będzie można zobaczyć o godz. 21 w TVN24.
Wybory do europarlamentu w państwach UE rozpoczęły się w czwartek i zakończą się w niedzielę o godz. 23.
Unijne przepisy nie narzucają ciszy wyborczej. Zakazują jedynie publikacji oficjalnych wyników wyborów, nawet cząstkowych i wstępnych, przed zamknięciem wszystkich lokali wyborczych w całej UE. Jednak sondaże exit polls mogą być publikowane.
Od czwartku w wyborach do PE głosowały już: Holandia, Wielka Brytania, Irlandia, Czechy, Słowacja, Malta i Łotwa.
Autor: MAC/kka,tr / Źródło: PAP