- Weto prezydenta jest po to potrzebne, żebyśmy wszyscy razem zagłosowali za tym wetem i wyrzucili ustawę Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej do śmieci - mówił w sobotę szef SLD Grzegorz Napieralski. Jego zdaniem projekt ustawy medialnej autorstwa posłanki PO to bubel prawny, który oddala Polskę od wzmacniania mediów publicznych.
Plany Platformy Obywatelskiej na szybkie zmiany w mediach publicznych najprawdopodobniej czeka klęska. W połowie maja prezydent Lech Kaczyński zawetował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Do odrzucenia weta w Sejmie potrzeba większości trzech piątych głosów. Ponieważ koalicja PO-PSL takiej większości nie ma, potrzebuje poparcia klubu Lewicy. Tymczasem do tej pory politycy Lewicy twierdzili, że nowelizacja jest na tyle zła, że należy utrzymać weto prezydenta, zgłoszone do niej. - Dajemy szanse PO, aby tez poparła weto i wyrzuciła złą ustawę. My chcemy silnych i nowoczesnych mediów publicznych, ale ta ustawa jest nie do przyjęcia - mówił lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski.
Rząd w mediach
Nowela PO m.in. zmienia zasady wyboru członków KRRiT, rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych. Według SLD, aby media publiczne mogły wypełniać swoją rolę, muszą mieć stabilne finansowanie i jednocześnie być rozliczane z każdej złotówki. - Ta nowela wprowadza niebezpieczne uzależnienie mediów od rządu i pokazuje, jakie są intencje jej pomysłodawców. Chodzi o opanowanie mediów i zastąpienie PiS, LPR i Samoobrony swoimi ludźmi - mówił Napieralski.
Lider SLD przypomniał, że są już gotowe dwie ustawy autorstwa Sojuszu dotyczące odwoływania członków KRRiT i rad nadzorczych mediów publicznych oraz licencji programowej i abonamentu.
Napieralski zaapelował również do polityków PSL, aby w sprawie mediów publicznych nie chowali się za plecami PO i jednoznacznie się określili. Zachowanie PSL jest - jak przyznał Napieralski - tym bardziej dziwne, że ludowcy zawsze mocno popierali media publiczne.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24