Prokuratura wszczęła śledztwo ws. podejrzenia złamania Kodeksu Wyborczego przez Platformę Obywatelską - poinformowała tvn24.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska. Chodzi o konferencję partii pt. "Polska w budowie", która odbyła się zanim PKW zarejestrowała komitet wyborczy PO.
5 sierpnia o 11.30 Platforma Obywatelska zorganizowała konferencję prasową, na której rozpoczęła - jak podkreślała - kampanię informacyjna pt. "Polska w budowie", podczas której zaprezentowano m.in. spoty telewizyjne (CZYTAJ WIĘCEJ). Partia w czasie akcji chwaliła się dokonaniami czterech lat swoich rządów.
Odbyła się ona zanim partia złożyła w PKW wymagane zawiadomienie o utworzeniu komitetu. Nastąpiło to tego samego dnia, ale dopiero o godz. 16.
Kto w związku z wyborami pozyskuje środki finansowe lub wartości niepieniężne na rzecz komitetu wyborczego lub wydatkuje środki finansowe komitetu wyborczego przed dniem, od którego zezwala na to ustawa, podlega grzywnie od 1.000 do 100.000 złotych. Art 506, pkt. 2 Kodeksu Wyborczego
Prawo i Sprawiedliwość zarzuciło partii Donalda Tuska, że zbyt wcześnie rozpoczęła swoją kampanię wyborczą i poprosiły Państwową Komisję Wyborczą o zajęcie się tą sprawą.
"Przedwczesne wydatkowanie pieniędzy"
- Prokuratura podejrzewa jednak, że PO mogła złamać wtedy prawo. W poniedziałek, w oparciu o dokumenty dostarczone przez PKW, które ta otrzymała wcześniej od PiS, postanowiła wszcząć śledztwo w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Monika Lewandowska.
Jak wyjaśniła "dotyczy ono podejrzenia przedwczesnego wydatkowania pieniędzy komitetu wyborczego przez przed dniem, od którego zezwala na to ustawa".
Śledztwo nie zakończy się przed wyborami?
Politycy PO zarzuty odpierali od samego początku, od kiedy PiS zarzuciła im kampanijny falstart tłumacząc, że podczas konferencji nie namawiali do głosowania na swoją partię, a jedynie prowadzili kampanię informacyjną. Teraz jest podobnie.
- Nie mieliśmy intencji łamania Kodeksu Wyborczego. Wierzymy, że postąpiliśmy zgodnie z prawem - mówi w rozmowie z tvn24.pl posłanka Agnieszka Pomaska, która brała udział w konferencji 5 sierpnia. - "Polska w budowie" to była kampania informacyjna, nie wyborcza - podkreśla.
Lewandowska nie potrafiła powiedzieć, kiedy zakończy się śledztwo. - Musimy najpierw przesłuchać świadków - podkreśliła. Rzeczniczka nie powiedziała również, kto zostanie przesłuchany. Komitetowi PO grozi kara grzywna od tysiąca do 100 tys. złotych.
O sprawie pierwsze poinformowało Radio Zet.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24