To, co się ostatnio wydarzyło stawia Kazimierza Marcinkiewicza w złym świetle. Najlepiej, gdyby gdzieś na chwilę, być może dłuższą, zniknął - powiedział w programie TVN "Kawa na ławę" szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. W ten sposób Platforma zareagowała na to, iż były premier mógł mieć związek z atakiem na polską walutę.
Po informacjach, że bank Goldman Sachs, w którym Marcinkiewicz jest doradcą inwestycyjnym, spekulował polską walutą, były premier został ostro skrytykowany zarówno przez polityków koalicji, jak i opozycji.
I choć premier Donald Tusk stwierdził, że posądzanie Marcinkiewicza o spekulacje złotym "przekracza granice przyzwoitości", to jego powrót do polityki dzięki Platformie nie wchodzi - przynajmniej na razie - w grę.
Może zapomnieć o stanowisku w rządzie
Szef klubu Platformy pytany, czy po Marcinkiewicz mógłby zastąpić Tuska na stanowisku szefa rządu, kiedy ten wystartuje w wyborach prezydenckich, albo zostać jednym z ministrów, stwierdził: - najlepiej, gdyby gdzieś na chwilę, być może dłuższą, zniknął.
- Jest zbyt wiele spekulacji, i zupełnie niepotrzebnych zdarzeń, które stawiają go w złym świetle, mimo że ma swój dorobek w życiu politycznym - powiedział Chlebowski. I dodał: - Marcinkiewicz, jako były premier jest w dwuznacznej sytuacji. Ten bank (Goldman Sachs - red.) to największy spekulant złotym na polskim rynku. Wiemy, jak to (ostatnie spekulacje złotym - red.) się odbija na oszczędnościach Polaków i przedsiębiorcach.
"Marcinkiewicz powinien powiedzieć: dziękuję"
Również koalicjant PO - PSL ostro skrytykował Marcinkiewicza. Zdaniem posła Eugeniusza Kłopotka były premier powinien zrezygnować z pracy w banku, który spowodował zwiększenie kryzysu w Polsce. - Powinien powiedzieć: dziękuję, rozstajemy się. To jest oczywiste - podkreślił polityk PSL.
O konieczności rezygnacji ze strony Marcinkiewicza mówił też poseł PiS Tadeusz Cymański. - Wiarygodność Marcinkiewicza - z różnych względów - jest osłabiona. A całą sprawę (spekulację złotym) trzeba sprawdzić - powiedział Cymański.
Wtórował mu prezydencki minister Michał Kamiński. - Sytuacja jest niezręczna. I dziwię się, że Marcinkiewicz się oburza, że zadaje mu się takie pytania (o spekulację - red.), skoro publicznie się chwalił, że pracuje w tym banku. Zwłaszcza, że zabiega o to, by ciągle być osobą publiczną - powiedział prezydencki minister.
mac ram
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/EastNews