Szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak powiedział, że do PKW wpłynęło ponaglenie ze strony komitetu Prawa i Sprawiedliwości dotyczące niezałatwienia kwestii sprawozdania finansowego z wyborów parlamentarnych z 2023 roku. PKW w poniedziałek ma ponownie zająć się kwestią sprawozdania komitetu PiS po decyzji nieuznawanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Izba ta, której działalność kwestionują między innymi europejskie trybunały, uznała skargę PiS na odrzucenie sprawozdania przez PKW.
Szef PKW Sylwester Marciniak mówił o pięciu punktach, które mają być rozpatrywane w czasie poniedziałkowego posiedzenia PKW. Jednym z nich jest projekt ustawy przygotowanej przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię (dotyczy rozpoznawania przez Sąd Najwyższy spraw związanych z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi - red.). Szef PKW mówił o "ewentualnych konsekwencjach wynikających dla PKW z tego projektu". Marciniak mówił również, że do PKW "wpłynęło ponaglenie ze strony komitetu Prawa i Sprawiedliwości dotyczące niezałatwienia kwestii sprawozdania finansowego" z wyborów parlamentarnych z 2023 roku.
- Kwestia terminu posiedzenia to nie jest jakiś wymysł, czy moja decyzja, żeby złośliwie członkom PKW w ostatnim dniu roku wyznaczyć termin posiedzenia - powiedział Marciniak.
Marciniak mówił dziennikarzom, że podjęta 16 grudnia decyzja o odroczeniu obrad do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP" statusu prawnego Izby Kontroli SN, nie była uchwałą, wbrew krążącym informacjom. Argumentował, że w Kodeksie wyborczym nie ma podstawy prawnej do podjęcia decyzji o odroczeniu czy zawieszeniu postępowania w jakiejś sprawie przez PKW. Zwrócił uwagę, że podczas ostatnich dwóch tygodni, które minęły od czasu ostatniego posiedzenia PKW, został zgłoszony projekt marszałka Sejmu tzw. ustawy incydentalnej, dotyczący wyboru Prezydenta RP, który odnosi się jedynie do kwestii stwierdzenia ważności przyszłorocznych wyborów.
- Nawet wprost z uzasadnienia tegoż projektu wynika, że nie dotyczy on sprawozdań finansowych. Czyli szanse na to, że w najbliższym czasie wpłynie projekt i zostanie jeszcze uchwalony, i podpisany przez prezydenta, i opublikowany w Dzienniku Ustaw są minimalne, żeby nie powiedzieć żadne. I dlatego Państwowa Komisja Wyborcza musi podjąć decyzję - oświadczył.
Według szefa PKW, są trzy możliwości. Po pierwsze, PKW może przyjąć sprawozdanie zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego. Po drugie, Komisja może odrzucić to sprawozdanie, choć - jak zastrzegł - w tym przypadku będzie problem, żeby wskazać podstawę prawną do takiej decyzji. - No i ewentualnie trzecia możliwość - to jest kolejne odroczenie - dodał.
- Uważam osobiście, że powinniśmy ten problem jednak rozstrzygnąć, dlatego że naszym zadaniem nie jest mnożenie wątpliwości, tylko podjęcie decyzji - oświadczył szef PKW.
11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych z 2023 r. 16 grudnia PKW, stosunkiem głosów 5:4, zdecydowała o odroczeniu obrad w sprawie sprawozdania PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP" statusu prawnego Izby Kontroli SN, której status jest kwestionowany m.in. przez rząd, europejskie trybunały i część członków PKW.
Może być problem z uzyskaniem kworum
Sprawa ta miała wrócić do PKW 23 grudnia w trybie obiegowym, jednak Komisja nie podjęła uchwały w tym trybie. Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował wtedy, że czterech członków PKW wyraziło sprzeciw wobec podejmowania uchwały w sprawie sprawozdania w takim trybie. Tłumaczył, że wystarczy, aby jeden z członków Komisji wyraził sprzeciw wobec podjęcia uchwały w trybie obiegowym - wówczas należy wyznaczyć termin posiedzenia, na którym ma zapaść decyzja w danej sprawie.
W związku z tym termin posiedzenia w sprawie sprawozdania PiS szef PKW wyznaczył na 30 grudnia, na godzinę 12.
W piątek jeden z członków PKW Ryszard Kalisz poinformował w TVP Info, że nie otrzymał żadnego oficjalnego powiadomienia o posiedzeniu PKW, które ma się odbyć 30 grudnia. Dodał, że o dacie posiedzenia PKW w tej sprawie dowiedział się z mediów. Również inny członek PKW Paweł Gieras mówił w piątek w TOK FM, że nie wie, czy będzie uczestniczył w posiedzeniu, ponieważ zostało zwołane w pilnym trybie.
- W mojej ocenie nie zmieniła się sytuacja na tyle, żeby zmieniać tę pierwotną decyzję o odroczeniu postępowania, która zapadła 16 grudnia - dodał Gieras. Jak wskazał, podczas poniedziałkowego posiedzenia może być problem z uzyskaniem kworum.
Ryszard Kalisz, który w poniedziałek zmierzał na posiedzenie PKW, pytany przez dziennikarzy, czy w Nowym Roku Prawo i Sprawiedliwość "będzie bogatsze o miliony" odpowiedział, że w PKW jest dziewięć osób i "każda będzie głosowała zgodnie ze swoim przekonaniem". Mówił również, że na posiedzeniu "wszyscy się pojawią". - Państwowa Komisja Wyborcza jest organem dziewięcioosobowym i nawet jak pan przewodniczący zwołuje posiedzenie 30 grudnia, na dzień przed Sylwestrem, to zjeżdżamy z całego świata, bo Polska jest najważniejsza - oznajmił Kalisz. Powiedział również, że w piątek otrzymał jedynie "porządek obrad".
Spór o Sąd Najwyższy
Po decyzji PKW z 16 grudnia o odroczeniu obrad dotyczących sprawozdania komitetu wyborczego PiS toczy się dyskusja o jej prawomocności. Zgodnie z Kodeksem wyborczym uznanie skargi przez SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego. PiS w sprawie decyzji PKW o odroczeniu obrad złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez pięciu członków PKW, którzy głosowali za odroczeniem posiedzenia. Decyzję PKW skrytykował także prezydent Andrzej Duda.
Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW - jest kwestionowany przez obecny rząd, a także część członków PKW. Powstała ona na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa.
W drugiej połowie listopada PKW przyjęła stanowisko, w którym postuluje, aby w sprawach przed SN i innymi sądami nie brały udziału osoby powołane do orzekania przez KRS po 2017 r. Zapowiedziano wówczas, że w sprawach z udziałem PKW, w których miałyby orzekać takie osoby, Komisja będzie wnioskować o ich wyłączenie. Stanowisko to nie zostało jednak przyjęte jednomyślnie.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak powiedział wówczas, że był zwolennikiem "niepodejmowania tego typu stanowiska, bo to nie jest uchwała, to nie jest rozstrzygnięcie" i że PKW "nie jest uprawniona do podejmowania w tym zakresie decyzji". Z kolei zastępca przewodniczącego Komisji sędzia Wojciech Sych wydał oświadczenie, że stanowisko to, jako sprzeczne z unormowaniami konstytucji, nie może wywoływać skutków prawnych.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP