Premier ma trzy miesiące na przyjęcie dymisji Pitery. W mediach pojawiły się informacje, że miałaby ona wrócić do Sejmu i zasiąść w komisji etyki poselskiej - w miejsce Sławomira Rybickiego. Pani minister pojawiła się też na wtorkowym, inauguracyjnym posiedzeniu nowego rządu. - Pitera - jak każdy sekretarz stanu - złożyła dymisję i do czasu przyjęcia dymisji przez premiera wykonuje swoje obowiązki. Premier ma trzy miesiące na przyjęcie dymisji - powiedział we wtorek szef kancelarii premiera Tomasz Arabski.
W czwartek, dzień przed expose, premier zapowiedział, że nie będzie już odrębnego stanowiska pełnomocnika ds. korupcji - które w poprzednim rządzie zajmowała Pitera. - Aktywność, taka zrównoważona, ale niezwykle intensywna Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wydaje się wystarczającym zabezpieczeniem, także na poziomie profilaktyki - zaznaczył wówczas szef rządu.
Czekamy...
Pitera przekonywała, że nadal wykonuje swoje obowiązki i "czeka na decyzję premiera". Przekonywała, że jej funkcja nie pokrywa się z działaniami CBA. - Do zwalczania korupcji wystarczy CBA, ale moje zadania są znacznie szersze. Ja się zajmowałam nieprawidłowościami w instytucjach państwa, czymś w rodzaju koordynacji, jeśli już są stwierdzone nieprawidłowości - powiedziała minister.
Ucięła też spekulacje o swoim przejściu do sejmowej komisji etyki poselskiej. - Do Sejmu nie mogę wrócić, ponieważ nie można łączyć funkcji w rządzie z funkcją w organie państwa - podkreśliła Pitera.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24