Prokuratura podała wstępne wyniki sekcji zwłok siedmiomiesięcznego Wojtka ze Świebodzina, a sąd tymczasowo aresztował 26-latka podejrzanego o spowodowanie śmierci dziecka. W mediach społecznościowych po raz pierwszy od wielu miesięcy pojawił się wpis zmagającego się z chorobą Zbigniewa Ziobry. Irlandczycy - wbrew sondażom - odrzucili propozycje zmian zapisów konstytucji na bardziej progresywne. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć 10 marca.
1. Areszt dla podejrzanego o skatowanie siedmiomiesięcznego Wojtka
Sąd Rejonowy w Świebodzinie tymczasowo na trzy miesiące aresztował 26-letniego Roberta P. Odpowie za spowodowanie śmierci siedmiomiesięcznego dziecka. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie. Zwłoki dziecka zostały znalezione w czwartek.
Po przeprowadzeniu sekcji zwłok prokuratura podała, jakie dokładnie obrażenia dziecko odniosło przed śmiercią. Ustalono, że podejrzany "używając znacznej siły tępym twardym przedmiotem uderzył małoletniego (...) w głowę". Spowodował w ten sposób "ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: podbiegnięcia krwawego powłok czaszki, złamania kości sklepienia i podstawy czaszki, krwi pod oponą twardą, krwawienia podpajęczynówkowego i do komór mózgu, cechy stłuczenia lewej półkuli mózgu, masywnego obrzęku mózgu, a także przekrwienia narządów wewnętrznych". Następstwem tych obrażeń była śmierć niemowlęcia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Siedmiomiesięczny Wojtek nie żyje. "Złamanie kości czaszki", "przekrwienie narządów". Areszt dla podejrzanego
2. Pierwszy wpis Zbigniewa Ziobry od miesięcy
Zbigniew Ziobro opublikował w sobotę rano wpis w mediach społecznościowy, w którym złożył kondolencje bliskim zmarłej w poniedziałek onkolożki profesor Elżbiety Starosławskiej. To pierwszy wpis polityka Suwerennej Polski od grudnia ubiegłego roku. Poseł i były minister sprawiedliwości zniknął z życia publicznego z powodu problemów zdrowotnych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwszy wpis Zbigniewa Ziobry od miesięcy. "To dzięki niej moja walka daje mi dziś nadzieję"
3. Rząd chciał zmienić "przestarzałe" zwroty w konstytucji na bardziej progresywne. Irlandczycy są na nie
Mieszkańcy Irlandii odrzucili w referendum pomysł zmian w konstytucji. Rząd, na czele którego stoi premier Leo Varadkar, chciał usunąć z niej "seksistowskie" i "przestarzałe" zwroty o roli rodziny i obowiązkach domowych kobiet. I chociaż sondaże wskazywały, że większość mieszkańców go popiera w tej materii, wyniki referendum są dużym zaskoczeniem. Rząd zaproponował, by słowa mówiące, że "państwo uznaje rodzinę za naturalną, pierwotną i podstawową komórkę społeczną" zmienić na "państwo uznaje rodzinę, czy to opartą na małżeństwie, czy też innej trwałej relacji, za naturalną, pierwotną i podstawową komórkę społeczną", a z fragmentu stanowiącego, że "państwo zobowiązuje się strzec ze szczególną troską instytucji małżeństwa, na której opiera się rodzina, i chronić ją przed atakami" usunąć słowa "na której opiera się rodzina".
Zmieniony miał być też zapis treści art. 41.2, który stwierdza, że "państwo uznaje, iż poprzez swoje życie w domu kobieta daje państwu wsparcie, bez którego nie można osiągnąć wspólnego dobra" oraz że "matki nie będą zmuszone przez konieczność ekonomiczną do angażowania się w pracę, zaniedbując swoje obowiązki w domu". Rządowa propozycja przewidywała usunięcie obu tych fragmentów i zastąpienie ich słowami: "państwo uznaje, że świadczenie opieki przez członków rodziny na rzecz siebie nawzajem ze względu na istniejące między nimi więzi daje społeczeństwu wsparcie, bez którego nie można osiągnąć wspólnego dobra, i będzie dążyć do wspierania takiego świadczenia".
Obie propozycje - decyzją głosujących w referendum - przepadły.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Seksistowskie" i "przestarzałe" zwroty z konstytucji zostają. Zaskakujące wyniki referendum
4. Rzeki błota i podtopione domy w Neapolu
Przez Neapol przeszły intensywne opady deszczu. Dotknięta skutkami ulew została położona na wzgórzu dzielnica Vomero w tym włoskim mieście. Dwiema ulicami spływały rzeki błota - relacjonuje agencja informacyjna ANSA.
Podtopione zostały piwnice, lokale handlowe i mieszkania na parterach budynków. Do części domów dostała się woda zmieszana z błotem. Mieszkańcy, zaskoczeni gwałtownością opadów, opróżniali w sobotę swoje domy, wynosząc uszkodzone meble.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zalane ulice i budynki w Neapolu
5. Sygnał miał być dowodem na istnienie obcych, był dudnieniem ciężarówki
Fale dźwiękowe, rzekomo wywołane przez meteor przelatujący nad Papuą-Nową Gwineą, okazały się... przypadkowo zarejestrowanym dudnieniem ciężarówki. Zjawisko to zostało uprzednio powiązane z tajemniczym znaleziskiem z wód Oceanu Spokojnego. Ufolodzy natomiast uznali je nawet za dźwięki wytworzone przez zaawansowaną aparaturę istot pozaziemskich.
W styczniu 2014 roku w ziemską atmosferę nad zachodnim Pacyfikiem wszedł meteor, spalając się w postaci efektownej kuli ognia. W momencie zdarzenia w stacji sejsmicznej na wyspie Manus w Papui-Nowej Gwinei zarejestrowano tajemnicze fale dźwiękowe. Odgłosy, w połączeniu z niezwykle dużą prędkością rozwiniętą przez meteor, zwróciły uwagę także badaczy zjawisk niewyjaśnionych. Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa przeanalizowali sam sygnał dźwiękowy, który towarzyszył zjawisku, poszukując jego źródeł. Jak się okazało, instrument pomiarowy zarejestrował ten sam wzór sygnałów także przed i po uderzeniu meteoru. Do złudzenia przypominał on odgłosy ciężarówki dostawczej jadącej każdego dnia do szpitala nieopodal stacji sejsmicznej.
Źródło: TVN24