Przypominamy pięć osób ze świata przestępczego, których nazwiska, a przede wszystkim pseudonimy, pojawiały się w publikacjach dotyczących kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta.
Te osoby to:
- Olgierd L., pseudonim Olo;
- Grzegorz H., pseudonim Śledziu;
- Patryk Masiak, pseudonim Wielki Bu;
- Nikodem Skotarczak, pseudonim Nikoś;
- Jarosław M. (dawniej S.), pseudonim Masa.
"Olo"
Olgierd L. "Olo" został zatrzymany na polecenie prokuratorów, którzy prowadzą śledztwo w sprawie aktów dywersji i sabotażu dokonywanych w Polsce z rosyjskiej inspiracji. Ale grupa rozpracowana przez służby, dokonywała też pospolitych przestępstw i właśnie w tym wątku, "czysto kryminalnym", postawiono zarzuty Olgierdowi L.
Jak informowała pod koniec 2024 roku prokuratura, chodziło o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, podżeganie do podpalenia restauracji, handel bronią, podżeganie do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u innej osoby oraz podżeganie do pobicia innej osoby.
Historię Olgierda L. prześledzili kilka lat temu reporterzy "Superwizjera" Bertold Kittel i Anna Sobolewska. W reportażu "Naziol, kibol, bandyta" przypominali, że L. był skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia i był jednym z przywódców klubu motocyklowego o nazwie Bad Company, do którego należeli między innymi recydywiści i neonaziści.
Reporterzy "Superwizjera" wskazywali, że organizacja zajmowała się sutenerstwem, handlem narkotykami i wymuszaniem haraczy.
W reportażu z 2019 roku pojawił się też wątek Karola Nawrockiego. Ówczesny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej organizował imprezy patriotyczne ze środowiskiem kibiców Lechii Gdańsk, m.in. z Milanem I. Podczas jednej z takich imprez Milan I. - jak pokazano w reportażu - siedział obok "Ola". Dyrektor Nawrocki został wtedy zapytany przez dziennikarzy o Olgierda L., jednak odpowiedział: "Proszę mi przypomnieć, kto to jest".
Pod koniec roku Nawrocki ponownie był pytany przez dziennikarzy o Olgierda L., wówczas powiedział: - Człowiek ten brał udział w uroczystościach patriotycznych, które organizowałem. Mam z nim relacje publiczne, takie, jakie mam z wieloma tysiącami Polek i Polaków (...). Część rozpoznaję z twarzy, część już znam, część dopiero poznam. To były zawsze publiczne relacje - podkreślił.
"Śledziu"
Znajomym Karola Nawrockiego ma być też pseudokibic Lechii, neonazista i miłośnik Adolfa Hitlera - Grzegorz H., ps. Śledziu.
Nawrocki, jak już informowaliśmy, ma "Śledzia" wśród znajomych na Facebooku i udostępniał wpis "Lwów Północy" z prośbą o pomoc dla zatrzymanego przez duńską policję kibola.
Pytany jeszcze w ubiegłym roku o znajomość z H. przez "Gazetę Wyborczą" Nawrocki odpowiedział, że poznał go w Zakładzie Karnym w Gdańsku podczas zajęć edukacyjnych, które prowadził jako pracownik IPN-u.
Władze Aresztu Śledczego w Gdańsku, ale również sprawującej nad nim nadzór Służby Więziennej twierdzą, jak podał w poniedziałek Onet, że "do spotkania Nawrockiego z H. na terenie Aresztu Śledczego w Gdańsku nie miało prawa dojść".
Do doniesień Onetu odniosła się rzeczniczka sztabu wyborczego Karola Nawrockiego. Emilia Wierzbicki w serwisie X napisała, iż "nieprawdą jest, że Karol Nawrocki jako pracownik IPN w latach 2011-2017 nie prowadził zajęć w Areszcie Śledczym przy ulicy Kurkowej w Gdańsku".
"Wielki Bu"
Kolejnym znajomym kandydata na prezydenta jest Patryk Masiak znany jako "Wielki Bu".
To zawodnik, który występował we "freak fightach" - czyli walkach w klatkach. Mężczyzna - jak przypominała we wrześniu ubiegłego roku "Rzeczpospolita" - był skazany za porwanie (w tamtych czasach był znany jako "Buła"), a prokuratura wiąże go z gangiem sutenerów.
Znajomość "Bu" z Karolem Nawrockim nie pozostawia żadnych wątpliwości, bo Patryk Masiak wrzucił do sieci zdjęcie, które podpisał: "takie tam z prezesem IPN na kawce".
Karol Nawrocki zareagował na publikację "Rzeczpospolitej" wpisem na platformie X.
"Tak - znam Wielkiego Bu. Jego sprawy kryminalne poznałem z artykułu 'Rzeczpospolitej'. Kilkanaście lat temu wymienialiśmy ciosy w sportowej rywalizacji - w walce bokserskiej. Mocne, ciężkie rundy z wymagającym przeciwnikiem. Gdy spotkaliśmy się na Lechii w 2024 roku, był już gwiazdą sportów walki. Gwiazdą na wolności, chłopakiem po przejściach, który rozpoczął nowe życie - tak mówił. Dlatego podczas spotkania w Warszawie wręczyłem Wielkiemu Bu 'Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy' Sergiusza Piaseckiego, tłumacząc, że w niespokojnych czasach - tak jak Sergiusz - trzeba stać po stronie wartości. Stawać się lepszym człowiekiem. I o tych wartościach powinien mówić w swoim środowisku" - napisał prezes IPN.
"Nikoś"
Nikodem Skotarczak ps. Nikoś był w latach 80. i 90. szefem trójmiejskiej mafii. Został zastrzelony przez nieznanych sprawców w agencji towarzyskiej w Gdyni, w kwietniu 1998 roku - miesiąc i trzy tygodnie po 15. urodzinach Karola Nawrockiego. Obecny kandydat PiS na prezydenta siedem lat temu poświęcił gangsterowi swoją książkę. "Spowiedź Nikosia zza grobu" wydał w 2018 roku i podpisał ją pseudonimem Tadeusz Batyr. Dopiero niedawno przyznał to publicznie.
Polityk napisał ją między innymi "na podstawie rozmów z członkami dalekiej rodziny, przyjaciół, współpracowników" przestępcy - tak stwierdził przed laty w Polskim Radiu, gdy zachwalał (jako Tadeusz Batyr) tę książkę.
"Masa"
Karol Nawrocki wygłosił w kwietniu 2016 roku również opinię, że gangster "Masa" nie był prawdziwym gangsterem.
- Zarówno Jarosław Sokołowski, "Masa", jak i ci, którzy byli jeszcze niżej, spotykali się często w dyskotekach, a taka perspektywa oglądania ich czy w walce ringowej, czy z boku, przy tej świadomości, że tak naprawdę nie są prawdziwymi gangsterami, a jedynie bożyszczami dla małych dealerów - mówił wówczas historyk.
Teraz Nawrocki, już jako kandydat PiS, oświadczył: - Nie przypominam sobie tej wypowiedzi, ale nie przeczę jej, bo wpisuje się ona w kontekst naukowy moich badań i z tym się zgadzam.
Autorka/Autor: kz/pm
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/wielki.bu