- We wtorek wieczorem mieszkańcy między innymi Śródmieścia, Woli, Ochoty czy Bemowa zauważyli dziwne świetliste punkty na niebie.
- Zaniepokojeni warszawiacy i warszawianki zastanawiali się, co jest źródłem poruszających się nad nimi świateł. Kilka zgłoszeń wpłynęło na policję.
- Ekspert tłumaczy, że to prawdopodobnie snopy światła rzucane na niebo przy okazji jakiejś imprezy. Na pewno żadne drony nie świeciłyby i nie zdradzały swojego położenia - uspokaja.
We wtorek wieczorem mieszkańcy między innymi Śródmieścia, Woli, Bemowa czy Ochoty zauważali na niebie dziwne efekty świetlne. Na zdjęciach i nagraniach, które otrzymaliśmy na Kontakt24, widać, że było to kilka punktów, które "poruszały się" i odbijały od widocznych tej nocy chmur. W związku z ostatnimi wydarzeniami niektórzy obawiali się, że może chodzić o drony.
Przypomnijmy: w nocy z 9 na 10 września co najmniej kilkanaście bezzałogowców naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Premier Donald Tusk poinformował, że były to maszyny rosyjskie. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że drony mogące stanowić zagrożenie zostały zestrzelone.
Co to za światła?
Na facebookowych grupach zrzeszających mieszkańców stołecznych dzielnic wiele osób uspokajało, wskazując, że światło, które obserwowali we wtorek warszawiacy, dociera z imprezy organizowanej przez jedną z firm w pobliżu ronda Daszyńskiego lub ulicy Pańskiej. Jednoznacznie nie udało się jednak wskazać, o jaką imprezę konkretnie chodziło.
Gdy pytaliśmy służby: policję i straż pożarną, ich przedstawiciele podawali, że nie interweniowali w tej sprawie. Policja co prawda miała kilka zgłoszeń od mieszkańców, ale finalnie nie zajmowała się żadnym z nich.
Drony nie zdradzałyby swojego położenia
Nagrania nietypowego zjawiska pokazaliśmy specjaliście. Dr Sylwester Kołomański z Zakładu Heliofizyki i Fizyki Kosmicznej Uniwersytetu Wrocławskiego jest jednym z autorów raportu dotyczącego zanieczyszczenia światłem, czyli zjawiska nadmiernego i niewłaściwego wykorzystania sztucznego światła w nocy.
- Z filmów, które obejrzałem, wynika, że to snopy światła puszczane prawdopodobnie podczas jakiejś imprezy. Generowało je jakieś urządzenie. Takie światła są najbardziej widoczne wtedy, gdy jest więcej chmur. Falują na nich, ponieważ powierzchnia chmur jest nierówna. Gdy plamka przecina miejsce, gdzie chmur nie ma, to światła nie widać lub nawet w ogóle zanika - opisuje ekspert.
Jego zdaniem ludzie zaniepokoili się, bo zauważyli, że światła poruszały się na niebie. - Najlepiej byłoby dotrzeć do źródła: czy to impreza, czy ktoś robił sobie żarty. Jeśli chmury były dość wysoko, to było to widać z dość dużego obszaru - odpowiada specjalista, gdy mówimy, że efekt był widziany przez mieszkańców kilku dzielnic Warszawy. - Na pewno żadne drony nie świeciłyby i nie zdradzały swojego położenia. Jeśli jest to widoczne gołym okiem w nocy, to znaczy, że nie chciałoby być ukryte - uspokaja dr Kołomański.
Zapytaliśmy, czy takie działania mają jakiś wpływ na ludzi oraz na zamieszkujące miasto zwierzęta. - Jeśli to okazyjne i był to krótki czas w ciągu nocy, to wpływ jest minimalny. Gorzej, gdyby każdej nocy snopy światła były rzucane w górę. Podejrzewam, że wtedy miałoby to większy wpływ na przyrodę. Jako przykład można podać Nowy Jork. W miejscu, gdzie stały wieżowce World Trade Center, generowano snopy jasnego światła, które z jakiegoś powodu przyciągały ptaki - wskazał specjalista.
Instalacja świetlna w Nowym Jorku szkodziła ptakom
Ekspert udostępnił nam wyniki badań naukowców z Wydziału Biologii Uniwersytetu Oksfordzkiego. Jak czytamy w artykule poświęconym wynikom, przez siedem lat naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Cornell Lab of Ornithology i New York City Audubon badali zachowania ptaków wędrownych w otoczeniu instalacji artystycznej "Tribute in Light", upamiętniającej ataki terrorystyczne z 11 września 2001 roku. Dla uczczenia rocznicy tragedii, dwa niebieskie promienie światła, utworzone z 44 żarówek ksenonowych o mocy 7000 watów, świecą w nocne niebo, odbijając bliźniacze wieże World Trade Center.
"Benjamin Van Doren, główny autor i doktorant na Wydziale Zoologii Uniwersytetu Oksfordzkiego, powiedział: Odkryliśmy, że ptaki migrujące gromadzą się w dużych grupach nad Nowym Jorkiem, ponieważ przyciąga je światło. Zwalniają, zaczynają krążyć i nawoływać się częściej. W efekcie zużywają energię, nie posuwając się naprzód, i ryzykują zderzenie z pobliskimi budynkami lub schwytanie przez drapieżniki" - czytamy w artykule.
Autorka/Autor: Katarzyna Kędra
Źródło: Kontakt24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/ Helen