Prawo i Sprawiedliwość nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie podsłuchów - powiedział Marek Suski, poseł PiS. Dodał, że powołanie komisji śledczej, o co wnioskuje opozycja, "nie służyłoby wyjaśnieniu sprawy".
W czwartek Paweł Kukiz złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej, która miałaby zbadać "działania operacyjne służb wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2021". Porozumienie w tej sprawie zawarły wszystkie kluby i koła opozycji. Po pięć miejsc w komisji liczącej 11 członków ma przypaść dla partii rządzącej i opozycji (2 dla KO, 1 dla Lewicy, 1 dla PSL, 1 dla Konfederacji), plus jedno dla samego Pawła Kukiza jako przewodniczącego.
O sprawę inwigilacji Pegasusem i wniosek o powołanie komisji był pytany w piątek rano w RMF FM poseł PiS Marek Suski. - Ja nic nie mam sobie do zarzucenia w sprawie podsłuchów. Nikogo nie podsłuchiwałem. (...) Prawo i Sprawiedliwość też nie ma sobie nic do zarzucenia - powiedział.
Dodał, że "w tym składzie i w ten sposób, w jaki proponowana jest ta komisja, na pewno nie służyłoby to żadnemu wyjaśnieniu sprawy, tylko próbie obalenia rządu, do czego dąży totalna opozycja".
- A gdyby mieli w tej komisji większość, usłyszelibyśmy - tak jak w senacie - różne kompromitujące zeznania - dodał, odnosząc się do działającej w izbie wyższej komisji nadzwyczajnej w sprawie inwigilowania Pegasusem.
Źródło: RMF FM, tvn24.pl