To rodzaj dewiacji. Dewiant nie może być duszpasterzem. Nie może występować oficjalnie w imieniu Kościoła - powiedział w TVN24 Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. Odniósł się do sprawy księdza pedofila z Tylawy, który pełni posługę kapłańską oraz zasiada w kapitule dla zasłużonych duchownych. Prezes KAI pytany, dlaczego nie wyklucza się takich osób ze stanu duchownego, ocenił, że "powodem jest chęć dania szansy".
Księdza, który w przeszłości popełnił czyny pedofilne wobec sześciu dziewczynek, broniła kuria, na czele której stał arcybiskup Józef Michalik, a prokuratura kierowana wówczas przez Stanisława Piotrowicza (PiS) umarzała postępowania wobec niego. Ksiądz dalej pełni posługę kapłańską - odprawia msze, co tydzień odmawia modlitwy w Radiu Maryja, a także zasiada w kapitule dla zasłużonych duchownych.
W świetle wytycznych kościelnych Jana Pawła II z 2001 roku "jeśli potwierdzi się choćby 'pojedynczy akt seksualnego wykorzystania przez księdza lub diakona', osoba ta 'zostanie na stałe zwolniona z posługi kościelnej, nie wyłączając wykluczenia ze stanu duchownego' (…). Jeśli natomiast 'kara wykluczenia ze stanu duchownego nie zostanie zastosowana (…), sprawca czynu powinien żyć w modlitwie i pokucie".
"To rodzaj dewiacji"
- Uważam, że kapłan, który dopuścił się takiego przestępstwa, jeżeli zostało mu udowodnione oczywiście, jeżeli został ukarany (...) na przykład przez sąd, a o takim przypadku rozmawiamy, to bezwzględnie powinien opuścić szeregi kapłaństwa - ocenił w TVN24 Marcin Przeciszewski z Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Jego zdaniem przypadek księdza z Tylawy to "rodzaj dewiacji". - Dewiant nie może być duszpasterzem. Nie może występować oficjalnie w imieniu Kościoła - zaznaczył.
- To wymaga radykalnej reformy, bezwzględnie - dodał.
Zauważył, że w wielu przypadkach księża za czyny pedofilskie zostali wydaleni ze stanu kapłańskiego, ale - jak podkreślił - "niestety, nie we wszystkich".
- Po prostu powinno się zaostrzyć te normy - podkreślił szef Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Pytany, dlaczego pomimo wytycznych o konieczności wykluczenia takich osób ze stanu duchownego nie robi się tego, Przeciszewski powiedział, że w jego ocenie "tym powodem jest chęć dania szansy".
- Ja na przykład pilotem odrzutowca nie będę już nigdy w życiu, więc podobna sytuacja musi być wobec takiego kapłana - ocenił prezes KAI.
"Rzetelnie badanie wszystkich przypadków"
Przyznał, że obawia się "rozczarowania działalnością Kościoła czy pewnego smutku wiernych".
- W ramach wspólnoty Kościoła w Polsce, po takim pewnym kryzysie, kiedy ludzie widzą, że coś nie gra, pierwszym krokiem rozwiązywania tej sytuacji kryzysowej musi być wyjaśnienie, czyli rzetelne badania wszystkich przypadków, które ukazane zostały w filmie braci Sekielskich ["Tylko nie mów nikomu" - przyp. red.] jak i innych być może - ocenił.
Dodał, że doskonałym instrumentem ku temu są ogłoszone przez papieża Franciszka nowe normy dotyczące walki z pedofilią w Kościele. W dokumencie wyznaczył on procedury w sprawie zgłaszania przypadków molestowania i przemocy seksualnej oraz rozliczania biskupów z ich działań.
Jego normy obowiązywać będą w całym Kościele katolickim od 1 czerwca.
Obrady Rady Stałej KEP o ochronie małoletnich
W środę w Warszawie obraduje Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi mają rozmawiać o dalszych działaniach Kościoła w Polsce w sprawie ochrony małoletnich przed nadużyciami seksualnymi osób duchownych.
Po zakończeniu obrad Rady Stałej o godzinie 16.30 planowane jest wystąpienie dla mediów. Będzie transmitowane w TVN24.
Niewykluczone, że biskupi odniosą się do sprawy księdza z Tylawy.
Autor: js//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24