Paweł Juszczyszyn, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie, komentując w "Faktach po Faktach" w TVN24 decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w jego sprawie, powiedział, że czuje "gorzką satysfakcję". Dodał, że "obecna władza polityczna, choć może buńczucznie twierdzić co innego, już przegrała". Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, stwierdził, że przypadek Juszczyszyna "pokazuje, do czego władza, rządzący, partia mogą się posunąć, kiedy sędzia okazuje niezależność".
Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał w czwartek wyrok w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna. Jak uznano, w sprawie sędziego naruszone zostały trzy artykuły Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. ETPCz stwierdził między innymi, że Izba Dyscyplinarna, która wydała decyzję o zawieszeniu Juszczyszyna, nie jest "niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym z mocy prawa".
CZYTAJ TAKŻE: ETPCz: w sprawie sędziego Juszczyszyna naruszona została Europejska Konwencja Praw Człowieka >>>
Juszczyszyn: czuję gorzką satysfakcję
Sędzia Juszczyszyn dyskutował w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24 o decyzji ETPCz z Piotrem Gąciarkiem, sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie.
- Czuję gorzką satysfakcję, bo Europejski Trybunał Praw Człowieka dzisiejszym wyrokiem przyznał słuszność moim racjom, natomiast ta satysfakcja jest gorzka, ponieważ uważam się za państwowca, za patriotę, a działania, które wobec mnie podjęło państwo, z działaniami prawnymi nie miały nic wspólnego - powiedział sędzia Juszczyszyn.
- Odebrano mi prawo do sądu, podważono moją reputację i dodatkowo nie miało to na celu wyciągnięcie jakichkolwiek konsekwencji wobec moich działań (...), ale w istocie chodziło o to, żeby uniemożliwić mi moje działanie orzecznicze, mające na celu badanie tego, czy za stołem sędziowskim siedzi osoba, która gwarantuje obywatelowi bezstronny, niezależny i powołany zgodnie z prawem, z konstytucją sąd - mówił dalej.
Juszczyszyn: obecna władza polityczna już przegrała
Zdaniem sędziego Juszczyszyna czwartkowy wyrok "zmienia ogromnie dużo". - Bo to jest kolejny wyrok, który pokazuje, że ETPCz, który też oddziałuje na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wyznaczył pewnie standard, do którego będziemy musieli się odwołać, kiedy jako kraj, jako społeczeństwo będziemy chcieli wrócić na ścieżkę praworządności - powiedział.
- Według tego standardu obecna Krajowa Rada Sądownictwa, pozbawiona niezależności, niestojąca na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej, będzie musiała zostać ukształtowana na nowo, zgodnie z polską konstytucją. Ten standard wskazuje na to, że wszyscy powołani na wniosek tej neo-KRS sędziowie, a właściwie osoby powołane na stanowiska sędziów - nazywamy ich neosędziami - będą musiały stanąć ponownie do weryfikacji przed legalnie obsadzoną Krajową Radą Sądownictwa i z tego nie będziemy mogli się już wycofać - dodał.
- Obecna władza polityczna, choć może buńczucznie twierdzić co innego, już przegrała. Bo wszyscy już wiemy po orzeczeniach europejskich trybunałów, jaki stan jest zgody z prawem, też z polską konstytucją, a co to prawo łamie - mówił dalej gość TVN24. Jednocześnie dodał, że "w tej chwili mamy stan bezprawia w państwie, ale to jest stan przejściowy, bo na końcu zawsze zwycięża sprawiedliwość, prawda".
Juszczyszyn: nie żałuję swoich działań, nie żałuję ani jednej chwili
Juszczyszyn był pytany, czy żałuje jakichkolwiek swoich działań w ciągu ostatnich ponad dwóch lat, których następstwem były represje zawodowe.
- Nie żałuję swoich działań, nie żałuję ani jednej chwili z tego ponaddwuletniego okresu. Wręcz mam ogromną satysfakcję, że postąpiłem zgodnie z prawem i że postąpiłem zgodnie z własnym sumieniem. Takiej satysfakcji z orzekania w pełni niezależnie, nie patrząc na konsekwencje, nie kalkulując, życzę każdemu sędziemu w Rzeczypospolitej - powiedział.
Gąciarek: Paweł Juszczyszyn stał się dla władzy wrogiem publicznym
Sędzia Gąciarek mówił, że "w zasadzie wszystkich sędziów, którzy zostali zawieszeni czy odsunięci przez ministra czy gorliwych prezesów (sądów - przyp. red.) na jeden miesiąc, łączy jedna rzecz: próbowali kwestionować w sposób procesowy tę nielegalność, te awanse z neo-KRS-u, które pozbawiają prawa do sądu".
- Przypadek Pawła Juszczyszyna pokazuje, do czego władza, rządzący, partia mogą się posunąć, kiedy sędzia okazuje niezależność i po prostu nie godzi się na nielegalność. Bo Paweł Juszczyszyn jako pierwszy powiedział: "chcę zobaczyć te listy poparcia (do nowej Krajowej Rady Sądownictwa - red.), bo coś jest z tym nie tak".
W ocenie Gąciarka Juszczyszyn stał się wówczas "wrogiem publicznym" dla władzy politycznej. - Potem wrogami stali się kolejni sędziowie, którzy mówili: "nie, ci sędziowie nie są uprawnieni do orzekania, nie chcę z takim sędzią orzekać, bo takie orzeczenie takiego sędziego wręcz nie jest wyrokiem, który chroni nasze prawa" - stwierdził.
Gąciarek: wyrok jest ważny, ale nowotwór nadal będzie działał
- Nie mam żadnych złudzeń co do rządzących i ich intencji. Myślę, że dopóki ta władza będzie trwać, nic się nie zmieni w kwestii neo-KRS-u, ten nowotwór nadal będzie działał, nadal będzie produkował wadliwie nominowanych sędziów - mówił dalej sędzia Gąciarek.
- Ale to jest ważny wyrok, to jest kolejny głos co do czego, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, że w ogóle jest pozbawiona prawa do sądu, to jest napomnienie polityków, nie tylko polskich, także w Europie, że nie ma zgody w europejskiej cywilizacji, kulturze prawnej, zgody na jakieś sądy specjalne, na jakieś polityczne komisje do karania sędziów - dodał.
Sprawa sędziego Juszczyszyna i prawomocny wyrok
Sędzia Juszczyszyn został 4 lutego 2020 roku zawieszony w czynnościach przez ówczesną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Został jednocześnie odsunięty od orzekania, ponieważ rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną, nową Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji.
Po zawieszeniu wystąpił z pozwem przeciwko swojemu pracodawcy - Sądowi Rejonowemu w Olsztynie o przywrócenie do pracy, do orzekania.
W pierwszej instancji bydgoski sąd rejonowy orzekł, że sędziemu Juszczyszynowi przysługują wszelkie prawa i obowiązki służbowe wynikające z powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, a uchwała nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego pozostaje bez wpływu na jego prawa i obowiązki. Nakazał również Sądowi Rejonowemu w Olsztynie dopuszczenie sędziego do wykonywania tych wszystkich praw i obowiązków służbowych, a w szczególności do pełnienia funkcji orzeczniczej.
Od tego wyroku apelacje złożyły bydgoska prokuratura oraz Sąd Rejonowy w Olsztynie. We wrześniu tego roku sąd ten oddalił apelacje. W zakresie dotyczącym orzeczenia o dopuszczeniu do wykonywania wszystkich praw i obowiązków przez sędziego Juszczyszyna wyrok pierwszej instancji został utrzymany. Orzeczenie to jest prawomocne.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24