O tym, że dymisja premiera miała zostać złożona we wtorek, informowała wcześniej kancelaria prezydenta. Bronisław Komorowski nie przyjął jej jednak od razu - podpisanie dymisji zaplanowane jest na czwartek. - Po co składać dymisję we wtorek, skoro wiadomo, że głowa państwa przyjmie ją dopiero w czwartek? - stwierdził w "Kropce nad i" Janusz Palikot.
Po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego doszło do kilkunastominutowego spotkania premiera z prezydentem. O rozmowie w cztery oczy poinformował na konferencji prasowej szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i sekretarz RBN Stanisław Koziej. Nie chciał jednak zdradzić, czy politycy rozmawiali o dymisji szefa rządu.
O charakterze spotkania powiedział sam Donald Tusk. Gdy wychodził z siedziby BBN, został zapytany czy złożył dymisję. - Wręczyłem papiery. Tak jest - odpowiedział Maciejowi Knapikowi z TVN24.
Niespodziewana dymisja
- Ta dymisja Tuska dzisiaj jest niespodziewana - stwierdził Janusz Palikot i przypomniał informację, jaką już po spotkaniu prezydenta z ustępującym premierem podała kancelaria prezydenta: dymisja ma zostać rozpatrzona przez prezydenta w czwartek o godz. 14 po jego powrocie z Niemiec.
- Po co składać dymisję we wtorek, skoro wiadomo, że głowa państwa przyjmie ją dopiero w czwartek? To jest absurdalna sytuacja - ocenił Palikot.
- To jest jakaś próba zmuszenia Komorowskiego do jakichś zachowań - dodał.
Jak najdalej od konfliktów PO
Jak zaznaczył gość Moniki Olejnik prezydent nie powinien wnikać w formułowanie nowego rządu.
- Komorowski musi za wszelką cenę trzymać się w tej chwil z dala od konfliktów w Platformie Obywatelskiej, między Schetyną i Grabarczykiem - zalecił Palikot. - Powinien poczekać do swoich wyborów. Jak będzie znów miał mandat prezydenta i będą kolejne wybory parlamentarne w 2015 roku, to wtedy może się uaktywnić - skwitował.
Palikot podkreślił, że wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, jest sukcesem nie tylko jego ale i Polski, ale sytuacja w Polsce go niepokoi.
- Dymisja Tuska oznacza fatalną sytuację w kraju. To jest dywan rozłożony dla Jarosława Kaczyńskiego - ostrzegł. Jednocześnie poddając w wątpliwość siłę kandydatki na premiera - Ewy Kopacz.
Czasy wielkich wyzwań
- To są czasy wielkich wyznań. Obawiam się, że Ewa Kopacz nie jest odpowiednią osobą na te trudne czasy. Ma charakter, jest przyzwoita i etyczna, ale nie jest wybitnym mówcą, ani charyzmatyczną postacią. Według mnie to nie będzie silny rząd - dodał.
Również dlatego klub Twój Ruch będzie głosował przeciwko kandydaturze Ewy Kopacz na premiera. - Jesteśmy w opozycji, nie bierzemy udziału w formowaniu tego rządu. Będziemy głosować przeciw Ewie Kopacz - zapowiedział gość Moniki Olejnik.
- Ale jeśli się okaże, że w expose Ewa Kopacz zapowie prawdziwą reformę emerytalną, związki partnerskie, in vitro, to będę miał problem z głosowaniem. Jeśli jej expose będzie mocno zwrócone w tę stronę to będę się zastanawiał nad przynajmniej wstrzymaniem się od głosu - dodał.
Autor: jl/kka / Źródło: tvn24