Służby specjalne pod nadzorem Mariusza Kamińskiego sprawdzają oświadczenia majątkowe setek tysięcy Polaków, a jak minister koordynator wypełnia swoje? Jego niewielki kredyt mieszkaniowy od siedmiu lat nie zmalał, a nawet wzrósł.
Minister koordynator służb specjalnych nadzoruje pracę Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które ma pieczę nad weryfikacją wszystkich oświadczeń majątkowych składanych w Polsce. To kilkaset tysięcy dokumentów rocznie, gdyż obowiązek ich wypełniania spoczywa m.in na policjantach, sędziach, urzędnikach, najważniejszych politykach kraju, a także na radnych.
Zdawałoby się więc, że oświadczenie majątkowe ministra koordynatora powinno stanowić przykład najwyższej transparentności.
Kredyt, który nie topnieje
Przeanalizowaliśmy kolejne oświadczenia majątkowe, które Mariusz Kamiński składa od wielu lat.
Naszą ciekawość budzi kredyt mieszkaniowy, który Mariusz Kamiński zaciągnął w banku Getin Noble. Pierwszy raz pojawia się w oświadczeniu majątkowym, które złożył jako poseł za rok 2011. Wtedy opisał go w ten sposób: "wartość około 80 tysięcy".
Choć minęło siedem lat, Kamiński wciąż wpisuje ten kredyt, a jego wartość niemal się nie zmienia, albo nawet rośnie, bo w 2014, 2015 i w najnowszym oświadczeniu majątkowym, które wypełnił pod koniec kwietnia, wynosił "85 tys.".
Zapytaliśmy rzecznika ministra koordynatora Stanisława Żaryna, jak to możliwe, że jego szef spłaca niewielki kredyt, którego wartość przez siedem lat nie stopniała, mimo że w samym 2014 roku zadeklarował zarobki powyżej 100 tys. zł.
- Pan minister Mariusz Kamiński zaciągnął kredyt w banku na sumę 85 tys. złotych. W związku z zaciągniętą pożyczką, rozłożoną na 25 lat, pan minister spłaca kredyt w bardzo niskich ratach. Wypełniając oświadczenie majątkowe, nie ma obowiązku wskazywać, jaką część kredytu już spłacił – odpowiada Stanisław Żaryn.
Z argumentem tym nie zgadza się jednak były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik.
Wzorowe oświadczenie
- Oświadczenie majątkowe Mariusza Kamińskiego powinno być wzorcem dla wszystkich innych urzędników, jak je wypełniać. Tymczasem wygląda to tak, jakby pokazywał, jak lekceważy ten obowiązek służący przejrzystości - podkreśla Paweł Wojtunik.
Według rzecznika Żaryna, "minister nie ma obowiązku wskazywania, jaką część kredytu już spłacił". Ale Ernest Bejda, aktualny szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego i najbliższy współpracownik ministra koordynatora w każdym kolejnym oświadczeniu majątkowym opisuje precyzyjnie swoje zobowiązania w bankach.
W dokumencie złożonym w 2016 roku odnotował dwie pożyczki:
– "Kredyt mieszkaniowy, Deutsche Bank, zaciągnięty w 2011 roku na 30 lat, pozostało do spłaty około 172 tysięcy euro";
– Kredyt inwestycyjny, zaciągnięty w 2015 roku na 7 lat, pozostało do spłaty około 182 tysiące złotych, Deutsche Bank".
Jednoznaczną opinię wielokrotnie wyrażała też sejmowa komisja etyki, która zajmuje się oświadczeniami majątkowymi składanymi przez posłów.
– Upomniano mnie, że kredyt opisuje się precyzyjnie, podając wartość, jaka pozostała do spłaty – mówi nam jeden z posłów rządzącej koalicji.
Krezusi w służbach
Wszystkie kolejne oświadczenia majątkowe Ernesta Bejdy (złożył ich sześć i jeden aneks) są równie dokładnie wypełniane w każdej rubryce.
– Tak właśnie powinno się to robić. Ja również z namysłem, szanując ten obowiązek, wypełniałem kolejne punkty, z dokumentami źródłowymi w dłoni - komentuje Paweł Wojtunik, były szef CBA.
Patrząc na jego oświadczenie majątkowe, można dostrzec, jak solidna podwyżka uposażeń miała miejsce ostatnio w służbach specjalnych. Wojtunik zarabiał od 220 do 230 tysięcy rocznie.
W najświeższym oświadczeniu majątkowym Bejda deklaruje 305 tysięcy dochodu. Jeszcze bardziej okazały jest deklarowany dochód przez Grzegorza Ocieczka, jednego z dwóch aktualnych wiceszefów służby antykorupcyjnej.
W najnowszym oświadczeniu, podpisanym w kwietniu 2018 roku czytamy, że z "należności ze stosunku pracy" osiągnął w poprzednim roku 547 tysięcy.
Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", na kwotę tę składa się nie tylko pensja w CBA, ale i "emerytura prokuratorska", bo Ocieczek - zanim został wiceszefem służby antykorupcyjnej - był już prokuratorem w stanie spoczynku.
Tymczasem prawnicy wcale nie są przekonani, czy można łączyć pracę w służbie specjalnej z pobieraniem emerytury.
– Mówi o tym artykuł 103 ustawy o prokuraturze, który jest jasnym i radykalnym zakazem podejmowania dodatkowego zatrudnienia przez prokuratorów. Jego ostatni, 7 paragraf, odnosi się także do prokuratorów w stanie spoczynku – oceniał w "Gazecie Wyborczej" znany konstytucjonalista profesor Marek Chmaj.
Bałagan w oświadczeniach
Solidnie wyglądają też dochody pułkownika Piotra Pogonowskiego, szefa największej z polskich służb specjalnych, czyli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W najnowszym oświadczeniu majątkowym zapisał: "dochód z działalności dydaktycznej i wydawniczej, dochody z tytułu pełnionej funkcji, dochody małżonka - 450 tysięcy".
Tymczasem w pierwszym oświadczeniu majątkowym, składanym tuż po objęciu funkcji, rubrykę wypełnił tak: "dochody z działalności naukowej, dydaktycznej akademickiej, kancelaria radcy prawnego - 150 tysięcy". Jednak wpisana odręcznie kwota jest tak niewyraźna, że równie dobrze może to być 250 tysięcy.
Prawo w tym przypadku nie reguluje w pełni dodatkowych zajęć dla szefa ABW. Jednak zasadą było, że poprzednicy nie pracowali inaczej niż tylko jako wykładowcy.
– Takie niejasności to brak jednolitego wzoru oświadczenia majątkowego, które zakończyłoby wieczne problemy, jak wypełniać poszczególne rubryki. Zgadzam się, że oświadczenia majątkowe są ważnym instrumentem, który buduje przejrzystość życia publicznego – mówi poseł opozycji Marek Biernacki.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24